Wielka czysta w madryckiej telewizji

Wielka czysta w madryckiej telewizji

Dziennikarze niepokorni wobec konserwatywnego rządu Hiszpanii lądują na bruku „Hiszpania tchórzliwie urządza czystkę wśród dziennikarzy, którzy zadają trudne pytania”, oskarża publicysta Miguel-Anxo Murado. Konserwatywny premier Mariano Rajoy najwyraźniej doszedł do wniosku, że niepokornych reporterów należy zastąpić miernymi, ale wiernymi.Z państwowego koncernu radiowo-telewizyjnego RTVE odchodzą popularni prezenterzy i moderatorzy. Zwłaszcza ci, którzy nie biją czołem przed rządowymi dygnitarzami.57-letni Rajoy został wybrany na szefa gabinetu w grudniu 2011 r. przez parlament, w którym jego prawicowa Partia Ludowa (Partido Popular) ma absolutną większość. Kieruje państwem w trudnych czasach – czwarta gospodarka Unii Europejskiej pogrąża się w kryzysie. Dług Hiszpanii wobec zagranicy sięga900 mld euro. Rząd wprowadził drastyczny program oszczędnościowy. Podniesiono podatek VAT i podatek od paliw, zredukowano świadczenia socjalne. Wzrosły ceny lekarstw. Na czas nieokreślony wstrzymano przyjmowanie nowych pracowników do sektora publicznego. Władze zamierzają zlikwidować 4,5 tys. etatów nauczycielskich, mimo że w nowym roku szkolnym ma być 100 tys. uczniów więcej. Autonomiczne regiony i miasta toną w długach, których wysokość oceniana jest na 145 mld euro. Podatek od szkolnych kanapek Prowincja Walencja, bastion konserwatystów, zaapelowała do Madrytu o wsparcie w wysokości 3,5 mld euro. Minister finansów Cristóbal Montoro odpowiedział: „Państwowa kasa jest pusta”. Nawet dumna ze swojej niezależności Katalonia zwróciła się o pomoc do rządu centralnego. Władze katalońskie planują wprowadzenie podatku od kanapek w szkołach. Coraz więcej rodziców nie stać na wykupienie obiadów szkolnych, wysyłają więc dzieci z kanapkami czy też gotowymi obiadami. Dyrektorzy szkół stwierdzili jednak, że uczniowie z własnym prowiantem też korzystają ze szkolnych kuchenek mikrofalowych i zajmują miejsca w stołówkach, za co należy się podatek w wysokości 3 euro dziennie. „Dzieci mają taszczyć nie tylko ciężkie tornistry, ale także własne jedzenie i jeszcze za to płacić”, oburzył się dziennik„ El País”. Rodzice zapowiadają protesty.20 lipca parlament, mimo sprzeciwu opozycji, uchwalił program przewidujący zaoszczędzenie do 2014 r. 65 mld euro. Doprowadziło to do masowych protestów. Tylko w Madrycie na ulice wyszło 100 tys. oburzonych ludzi. W Asturii strażacy protestowali nago, w Galicji zaś emeryci poszkodowani w wyniku machinacji finansistów stali przed bankami w bieliźnie, na której napisali: „Obdarliście nas ze wszystkiego”.Mimo erupcji społecznego gniewu na początku sierpnia rząd zaostrzył program cięć – obecnie przewiduje się zaoszczędzenie do 2014 r. 102 mld euro. Zaciskanie pasa i wyrzeczenia pomagają jednak niewiele. Co czwarty Hiszpan jest bezrobotny, wśród młodych poniżej 25. roku życia – co drugi. W bieżącym roku gospodarka kraju skurczy się o co najmniej 1,5%. 25 lipca Madryt musiał zapewnić nabywcom swoich 10-letnich obligacji rekordowe 7,75% zysku.Partnerzy z eurolandu obiecali sypiącemu się systemowi bankowemu pomoc w wysokości do 100 mld euro. Komentatorzy przewidują, że mimo wszelkich zapewnień premier Rajoy zwróci się we wrześniu do Brukseli o wsparcie finansowe także dla budżetu swojego kraju. Wartość tego pakietu ratunkowego może osiągnąć 300 mld euro.Nic dziwnego, że przy złej sytuacji ekonomicznej rząd i jego premier tracą popularność. Mariano Rajoy, przywódca pozbawiony charyzmy, błyskawicznie stał się najbardziej nielubianym szefem rządu od czasu przywrócenia demokracji w 1976 r. Obecnie prawicowy gabinet ma poparcie zaledwie co piątego obywatela. Premier jednak jest przekonany, że winę za to ponoszą „antypatyczni dziennikarze państwowych mediów, którzy nieustannie mówią o cięciach budżetowych i o rosnącym bezrobociu”. Grupa trzymająca w Madrycie ster władzy postanowiła zmienić ten stan rzeczy. Tuba propagandowa Hiszpańscy politycy od dawna traktowali państwowy koncern medialny RTVE jako tubę propagandową. Postępowali tak zwłaszcza konserwatyści pod wodzą premiera José Maríi Aznara. Podczas amerykańskiej inwazji na Irak, którą poparł Madryt, usłużni dziennikarze gorliwie powtarzali propagandowe kłamstwa i półprawdy amerykańskich oraz własnych prominentów i generałów.Kiedy w 2002 r. krajem wstrząsnął strajk generalny, reporterzy RTVE relacjonowali z centrów opustoszałych miast, że życie toczy się normalnie. Te praktyki hiszpański Sąd Najwyższy uznał za manipulację. Gdy do władzy doszli socjaliści, kierowani przez José Luisa Rodrígueza Zapatera, pod naciskiem opinii publicznej zdecydowali się zmienić tę sytuację. Uprzednio kluczowe stanowiska w państwowym koncernie medialnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 33/2012

Kategorie: Świat