Wiesław Myśliwski portretuje Polskę

Wiesław Myśliwski portretuje Polskę

Kultura chłopska pada pod ciosami cywilizacji i nie ma na to rady

Opublikowany przez wydawnictwo Znak zbiór „Dramatów” Wiesława Myśliwskiego to dzieło niezwykłe i zaskakujące. Wprawdzie zgromadzone w tomie utwory były już znane i grywane w teatrach, lecz zaprezentowane razem stanowią nową jakość. To subtelnie wycieniowany portret Polski od czasów okupacji do początków XXI w.

Chodzi nie tylko o to, że autor wprowadził znaczne zmiany w dwóch spośród czterech dramatów („Klucznik”, „Drzewo”), a w dwóch tylko drobne korekty („Złodziej”, „Requiem dla gospodyni”); bardziej o to, że czytane razem, po kolei, jawią się jako tetralogia dramatyczna, ukazująca proces zmian duchowych i materialnych w Polsce. Przy czym jest to wnikliwa panorama postaw i przemian malowana z punktu widzenia kurczących się wpływów, a wreszcie zanikania kultury chłopskiej.

Obraz rzeczywistości wyłaniający się z dramatów Myśliwskiego, pisanych przecież przez trzy dekady, zadziwia spójnością, tak jakby z góry zostały one zaplanowane jako całość, mająca pochwycić skomplikowaną naturę przemian dokonujących się przez ponad pół wieku w polskiej świadomości.

Być może pod wpływem własnych obserwacji poczynionych w laboratorium dramatu narodził się głośny wykład Myśliwskiego „Kres kultury chłopskiej” (1999). To w tym tekście, sumującym doświadczanie przemian, autor bez sentymentalizmu czy rozdzierania szat opisał nieuchronność końca tej kultury, która musiała ustąpić pod naporem cywilizacji i zmian społecznych, jakie pociągnął awans chłopów ze wsi do miasta. Ten kres oznaczał kres dawnej literatury mówionej bądź zapisywanej w formie jak najbliższej literaturze mówionej – te objawy twórczości, często nieświadomej, ale niezwykle inspirującej, tropił Wiesław Myśliwski przez lata jako redaktor kwartalnika „Regiony”, a jej odpryski można odnaleźć także w dramatach.

Otrzymaliśmy zatem dzieło spójne poznawczo i trudne do zastąpienia: oto w dramatach Myśliwskiego, uważanego przede wszystkim za prozaika, zapisany został proces przeistoczeń naszej duchowości drugiej połowy XX w. Powstało zarazem odkrywcze świadectwo temperatury czasów i zderzenia jednostki (ale też całego społeczeństwa) z historią. Od okupacji, poprzez okres reformy rolnej, schyłek PRL, aż po neokapitalistyczną ponowoczesność. Przy czym Myśliwski z wielką precyzją dobierał momenty dziejowe, uwydatniające naturę zjawisk składających się na kres jednych, a narodziny innych miar rzeczy. Zwykle były to momenty przełomowe, o których Szekspir mawiał, że „świat wyszedł z formy”. Nic dziwnego, że Tomasz Bocheński zatytułował posłowie do „Dramatów” „Gdy świat wypada z form”.

Normy poluzowane

Początek tej opowieści daje „Złodziej” (1973) – dramat powstały z przypadku, jak poświadcza autor, który początkowo zamierzał napisać zamówione opowiadanie, ale właściwą formę dla tematu znalazł w dramacie, który w dialogu, zderzeniu postaw lepiej sprostał ukazaniu katastrofy dawnego świata. Moment dziejowy jest tu jasno określony: czas okupacji i terroru stosowanego przez najeźdźcę, gdy poluzowane zostają obowiązujące normy. Moment drugi, „Klucznik”, to okres tużpowojenny, czas reformy rolnej, upadek dworów i nowa rola wsi, zderzenie świata wywodzącego się z poddaństwa ze światem kuszącym wolnością i obietnicą panowania nad własnym losem. Rewolucja społeczna z jej nadziejami i ograniczeniami. Myśliwski portretuje wieś na rozdrożu, tradycyjna kultura chłopska podlega erozji, nadciągają nowe czasy, kończą się rządy panów, a nie wiadomo jeszcze, jakie będą rządy nowej władzy. To czas narodzin nowego, w którym tradycyjne przywiązanie do ziemi pozostaje wartością nadrzędną, ale dawna hierarchia znika. Trzecie zwarcie następuje w „Drzewie” – to czas cywilizacyjnej przebudowy, schyłku PRL, nowych stosunków na wsi i bezpośredniego starcia nowoczesności z pamięcią o dawnych regułach postępowania, z wyraźnym tłem karnawału Solidarności i tęsknoty za dostępem do dóbr konsumpcyjnych. I moment ostatni, kiedy przejście na stronę konsumpcji się dokonało, stare normy wyglądają już na farsę, ale nowy, wspaniały świat nie zaspokaja wszystkich potrzeb. Wciąż staje dramatyczne pytanie o przyszłość.

We wszystkich tych momentach zwrotnych nietrudno odnaleźć echa literatury chłopskiej, czy o tematyce chłopskiej, poezji romantyków, Wyspiańskiego, a czasem nawiązania do języka gazety, którym posługują się postacie z „Requiem dla gospodyni”. Oto wielkie żegnanie się Myśliwskiego z dawną, patriarchalną kulturą, z ustanowionym odwiecznym ładem, i odkrywanie niebezpieczeństw, którymi – jak zawsze – usiana jest przyszłość.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 44/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Fot. Jacek Domiński/REPORTER

Wydanie: 2023, 44/2023

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy