Tag "kultura polska"

Powrót na stronę główną
Kultura

Dziurawe kapsułki pamięci

Polska kultura, nauka i polityka XX w. w oczach Andrzeja Dobosza Zawzięte polemiki wokół TVP przesłoniły w ostatnich latach publiczną percepcję działań niszowej stacji koncernu, czyli TVP Kultury. W tym zaś dziale TVP odbywał się w ostatnich latach swoisty festiwal Andrzeja Dobosza, ongiś figury życia kulturalnego w Warszawie. Dobosz był epizodycznym bohaterem filmów „Rejs” (1970) i „Trzeba zabić tę miłość” (1972), w których wykreował role przekornego, młodego intelektualisty. W 1974 r. wyjechał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Wiesław Myśliwski portretuje Polskę

Kultura chłopska pada pod ciosami cywilizacji i nie ma na to rady Opublikowany przez wydawnictwo Znak zbiór „Dramatów” Wiesława Myśliwskiego to dzieło niezwykłe i zaskakujące. Wprawdzie zgromadzone w tomie utwory były już znane i grywane w teatrach, lecz zaprezentowane razem stanowią nową jakość. To subtelnie wycieniowany portret Polski od czasów okupacji do początków XXI w. Chodzi nie tylko o to, że autor wprowadził znaczne zmiany w dwóch spośród czterech dramatów („Klucznik”, „Drzewo”), a w dwóch tylko drobne korekty („Złodziej”, „Requiem dla gospodyni”); bardziej o to,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Romanowski Felietony

Henryk Siewierski

Niezwykła przygoda mi się trafiła. W auli Collegii Novi Uniwersytetu Jagiellońskiego patrzyłem, jak w ślad za orszakiem profesorów, dziekanów i rektorów wkracza do sali ubrany w togę mój kolega ze studiów, Henryk Siewierski. Uczyliśmy się na jednym roku, w jednej grupie, razem działaliśmy w studenckim Kole Polonistów, razem odbywaliśmy nasze uniwersyteckie staże i asystentury. Dziś moja Alma Mater obdarzyła Henryka medalem Merentibus. W istocie jest on jednym z wybitnych naukowców mojego pokolenia. Z mojego roku studiów, który dyplomy magisterskie odbierał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Fenomen Wojciecha Kilara

Jego muzyka rozbrzmiewa w najsłynniejszych salach koncertowych świata i towarzyszy filmom oglądanym przez miliony Polonezem z „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy rozpoczęła się także w tym roku większość studniówek. I pewnie niewielu maturzystów wie, że ćwierć wieku temu melodię tę napisał Wojciech Kilar – jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich kompozytorów XX w. Był fenomenem polskiego świata muzycznego i filmowego. Swoimi kompozycjami trafiał do bardzo szerokich kręgów odbiorców. Lwowskie dzieciństwo Wojciech Kilar przyszedł

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Ekologia

Przedwiośnie

Pierwiosnek to jeden z pierwszych ptaków zwiastujących wiosnę. Podobnie jak noszący tę samą nazwę kwiat Niewielu uczniów, a i dorosłych, lubi „Przedwiośnie” Żeromskiego. Nic dziwnego, Żeromski jest trudny w odbiorze. Mimo to należy do moich ulubionych pisarzy. Ale tu nie o literaturze będzie, lecz o jednym z najciekawszych momentów w przyrodniczym kalendarzu. Przednówek Tytuł powieści Żeromskiego nawiązuje do odrodzenia państwa polskiego. Autor, nazywany sumieniem polskiej literatury, ukazał okrutną biedę większości narodu, który mimo to był gotów walczyć za ojczyznę, i zawiedzione nadzieje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura Wywiady

Spektakl o Polsce musi być niewygodny

Przemoc jest wpisana w patriarchalną hierarchię. Odejście od przemocy wymagałoby odejścia od hierarchii Agnieszka Jakimiak i Mateusz Atman – reżyserka i scenarzysta spektaklu „Chamstwo” we Wrocławskim Teatrze Współczesnym Publiczność „Chamstwa” została usadowiona na pieńkach drzew, bo – jak słyszymy ze sceny – „spektakl o Polsce musi być niewygodny”. Chcieliście, żeby widzowie, mierząc się z tematem przemocy wpisanej w naszą kulturę, na własnej skórze poczuli dyskomfort? Mateusz Atman: – Od pieńków mogą boleć nie tylko cztery litery. Do myślenia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura Wywiady

Artysta nie może być grzeczny

Jestem najdłużej w historii odwoływanym dyrektorem teatru. W dodatku dzieje się to bezprawnie Krzysztof Głuchowski – dyrektor Teatru im. Słowackiego w Krakowie Czy odmowa regionalnej izby obrachunkowej wszczęcia postępowania przeciwko panu oznacza koniec tzw. procedury odwoławczej ogłoszonej przez marszałka małopolskiego? – Procedura mojego odwołania trwa. Początek miał miejsce 17 lutego ub.r. Nigdy nie została zakończona, choć zgodnie z prawem powinna trwać miesiąc, a w szczególnych przypadkach – dwa miesiące. Jak widać, ktoś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Nic, tak wiele

Kto szuka, ten nie znajdzie. To jest żelazna zasada na najbardziej pożądanych rynkach: płci i pracy. Przed 20 laty, u szczytu sławy, Jerzy Pilch wystąpił we „Wtorku” Witolda Adamka, w roli właściciela fabryki krasnali ogrodowych, ale tak naprawdę grał samego siebie, czyli 50-latka o niespożytym libido, cieszącego się zadziwiającym powodzeniem u młodych dziewcząt. Paweł Kukiz zadaje mu w filmie pytanie: „Jurek, jak ty to robisz?”, a Pilch udziela legendarnej odpowiedzi: „Nic nie robię. Ignoruję, nie zwracam uwagi, nie odbieram telefonów,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura Wywiady

Najpierw czytać, potem pisać

Każdy może uczyć się pisania, również po to, aby poznać siebie i pozbyć się zahamowań Brygida Helbig – pisarka i literaturoznawczyni, pochodzi ze Szczecina, mieszka w Berlinie Jesteś literaturoznawczynią, pisarką, nauczycielką sztuki pisania. Polską czy niemiecką? Albo kiedy jesteś polską, kiedy niemiecką? – Wydaje mi się, że język jest tu najważniejszym wyznacznikiem. Jestem polską pisarką, ale literaturoznawczynią zapewne bardziej niemiecką, większość artykułów naukowych napisałam w tym języku, przy czym duża część została

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Dziesiątka kier

Dobrze rozpoznane osiedle to takie, na którym zna się imię każdego psa. Dopiero wtedy osiedle otwiera się jak pudełko. Chyba poznałam imię ostatniego psa, bo osiedle stało się dziwnie ciepłe, jakby zapanował tu mikroklimat. Ale nawet gdyby naraz wyszło 200 psów ze swoich mieszkań, 200 świnek morskich i 50 kilo chomików – i tak nie zrobiłoby się od tego gorąco. I przecież nie dlatego znalazłam ostatnio w nocy dziesiątkę kier – wklejoną w chodnik jak w ramkę. „Gdzieś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.