Wizjoner Verne

Wizjoner Verne

Tylko Biblia miała więcej światowych przekładów niż powieści twórcy kapitana Nemo Fogg jest idiotą, jego służący to nie sprytny Francuz, ale Chińczyk, a poza tytułem niewiele się zgadza. Seans ostatniej adaptacji „W 80 dni dookoła świata”, która trafiła do kin w ubiegłym roku, dałby Verne’owi sporo powodów do przewracania się w grobie. Ale też do radości. Bo chociaż film pomyślano jako tło dla popisów gimnastycznych Jackie Chana, świadczy jednak o nieprzemijającej popularności książek i motywów, które wyszły spod pióra Czarodzieja z Nantes. Gdy oryginalny Fogg wyruszył z Londynu w podróż, jego trasę śledzili czytelnicy we Francji, Anglii i Stanach Zjednoczonych, a wielu wierzyło, że to postać realna. Według francuskich statystyk, więcej światowych przekładów niż jego powieści miała tylko Biblia. Nic więc dziwnego, że Francuzi postanowili uczcić setną rocznicę śmierci pisarza, ogłaszając rok 2005 Rokiem Juliusza Verne’a, choć mieli do wyboru kilka innych rocznic związanych ze znakomitymi nazwiskami. Żyd z Płocka Główny bohater jednej z najgłośniejszych powieści Verne’a, „20 000 mil podmorskiej żeglugi”, to hinduski książę zbuntowany przeciw Anglikom. Ale w jego kajucie wisi portret Tadeusza Kościuszki z hasłem „Finis Poloniae!”. Skąd to zestawienie? Otóż kapitan Nemo miał być Polakiem. Na pokładzie swego „Nautilusa” miał się mścić na Rosjanach za powstanie styczniowe. Zmianę narodowości bohatera wymusił na pisarzu jego wydawca, Piotr Hetzel, który wolał nie drażnić wpływowej wówczas w Paryżu carskiej ambasady. Zresztą do dziś gdzieniegdzie pokutuje plotka, że sam Verne był naszym rodakiem. W 1875 r. pisarz otrzymał list od mieszkańca Płocka, który twierdził, że jest jego bratem, niewidzianym od 30 lat. Później Verne’a odwiedził polski dziennikarz, prosząc o potwierdzenie sensacyjnego odkrycia o jego pochodzeniu. Według tej teorii, pisarz naprawdę urodził się w Polsce, pochodził z żydowskiej rodziny z Płocka, a jego prawdziwe nazwisko brzmiało Julian Olszewiec – verne lub vergne to starofrancuskie określenie olchy. Historia miała podtekst romansowy. Podobno w 1861 r. przyjechał aż do Rzymu, aby się przechrzcić, bo chciał pojąć za żonę polską księżniczkę. Ale do ślubu nie doszło. Jedne źródła twierdzą, że Verne nie zaprzeczył, a nawet zabawił się kosztem dziennikarza, ubarwiając romantycznie opowieść – dodał, że wybrankę porwał, a po ostrej sprzeczce porzucona panna rzuciła się w otchłań jeziora. Inni twierdzą, że gdy sprawa nabrała rozgłosu, pisarz zdementował plotkę we francuskiej prasie. Czasem jednak można jeszcze na nią trafić. Sprawę wyjaśniono długo potem – rzeczywiście istniał polski Żyd, Julian Olszewiec, który rzeczywiście wyemigrował i przyjął nazwisko Julien de Verne. Ale nie miał nic wspólnego z autorem „Tajemniczej wyspy”. Dziecko morza Naprawdę Juliusz Verne przyszedł na świat w portowym mieście Nantes 8 lutego 1828 r. Był pierwszym dzieckiem adwokata Piotra Verne’a i jego żony, Zofii Henrietty Allotte de la Fuye, pochodzącej z bogatej rodziny armatorów. Potem urodzili się jego młodszy brat i trzy siostry. Od dziecka żył opowieściami o morzu, których wysłuchiwał nie tylko na nabrzeżu, lecz także w domu, m.in. od nauczycielki, pani Sambain. Jako 11-latek o mało nie został chłopcem okrętowym na płynącym do Indii żaglowcu „Coralie”. Ojciec dopadł zbiega, gdy okręt szykował się już do wypłynięcia na otwarte morze. Juliusz miał przejąć kancelarię ojca, podjął więc studia prawnicze najpierw w Nantes, potem w Paryżu. Ale bardziej pociągały go biblioteki, teatry, koncerty, życie towarzyskie. Dzięki znajomościom wuja, Franciszka Chateaubourga, poznał m.in. Wiktora Hugo i Aleksandra Dumasa ojca. Po zdanych egzaminach adwokackich pozostał w Paryżu i zajął się m.in. pisaniem sztuk teatralnych. Pracował też jako kopista w kancelarii adwokackiej. W latach 1851-1855 udało mu się opublikować pierwsze opowiadania w czasopiśmie „Le Musée des Familles”(„Muzeum Rodzinne”). W 1856 r. na weselu przyjaciela w Amiens poznał dwa lata od siebie młodszą Honorynę Morel, wdowę z dwiema córkami. Ożenił się z nią w następnym roku. Teraz jako głowa rodziny musiał poszukać dochodowego zajęcia. Za pożyczone od ojca pieniądze nabył udział w kantorze giełdowym. W sierpniu 1861 r. przyszedł na świat jego jedyny syn Michał. Sława i bogactwo Przyjaciel Verne’a, Feliks Tournachon – pisarz, dziennikarz, rysownik, podróżnik, konstruktor

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2005, 2005

Kategorie: Kultura