Wstydliwy temat – wykluczenie finansowe

Niedostatek materialny dotyczy co najmniej 32% Polaków i jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej

W 2008 r. Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący walki z ubóstwem w krajach Unii. Według tych dokumentów ponad połowa Polaków nie posiadała rachunku bankowego, co w praktyce oznaczało odcięcie od usług i produktów finansowych. W konsekwencji zaś całkowitą bądź częściową eliminację z uczestnictwa w życiu gospodarczym i społecznym. Rzecz jasna są w Polsce osoby mające nie jedno, lecz kilkanaście kont bankowych, dysponujące przy tym grubą harmonijką wszelkiego rodzaju kart kredytowych. Jest to jednak wyjątek, a nie reguła.
Komisja Europejska szacowała trzy lata temu, że „wykluczonych finansowo” jest 40% Polaków. Dawało nam to miejsce przed Łotwą, gdzie 48% dorosłych obywateli nie miało dostępu do usług finansowych. Na drugim biegunie znaleźli się mieszkańcy krajów Beneluksu, Danii i Holandii. Tylko 1% ich mieszkańców można było uznać za wykluczonych finansowo.

O tym się nie mówi
Z danych Komisji wynikało, że w naszym kraju problem ten dotyczy najczęściej osób poniżej 25. roku życia, gorzej wynagradzanych i wykształconych, bezrobotnych i emerytów. Przy czym w ocenie ekspertów Komisji koszt prowadzenia rachunku bankowego w Polsce nie należał do najniższych.
Ten smutny obraz społeczeństwa pogłębiały informacje o tym, że 60% Polaków nie ma żadnych oszczędności, a dwie trzecie jest odciętych od kredytów odnawialnych. W krajach starej Unii proporcje te są zupełnie inne – jedynie dwóch na dziesięciu dorosłych mieszkańców nie korzysta z usług bankowych, co trzeci dorosły nie ma oszczędności, a co dziesiąta osoba przyznaje, że bank odmówił jej kredytu.
Bruksela zwracała przy tym uwagę, że wykluczenie finansowe nie stało się przedmiotem debaty publicznej w krajach Unii. Ani w tych bogatych, ani w biedniejszych.

Przesadny optymizm Unii
Odpowiedź na pytanie, dlaczego Komisja Europejska zajęła się tą kwestią, jest prosta. W 2000 r. rządy krajów ówczesnej piętnastki zgodziły się, że do roku 2010 ograniczą obszar ubóstwa. Dziś wiemy, że choć wiele udało się osiągnąć, nie wszystko zostało zrobione. Problem wykluczenia finansowego nie zniknął, a może nawet się pogłębił w związku ze światowym kryzysem. Wszak większość krajów Unii wpadła w recesję, wzrosło bezrobocie, a w konsekwencji liczba osób mających problemy ze spłatą zaciągniętych kredytów.
Nic dziwnego, że rok ubiegły ogłoszono w Unii Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że 17% Europejczyków ma tak ograniczone dochody, iż nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb życiowych. W Polsce sytuacja jest gorsza. Około jednej czwartej rodaków ma kłopoty z przyzwoitym wyżywieniem się, a jedna piąta nie może opłacić rachunków za ogrzewanie mieszkań zimą. Ci sami ludzie nie mogą liczyć na to, że co drugi dzień na ich stołach pojawi się mięso, drób lub ryby. Według danych Eurostatu niedostatek materialny dotyczy co najmniej 32% Polaków i jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej. Większość z tych osób nie ma dostępu do rachunków bankowych i kredytów. W trudnych sytuacjach życiowych zmuszona jest korzystać z usług firm pożyczkowych, co oznacza pogłębienie problemów.

Darmowe rachunki dla ubogich
Bez wątpienia lepszym rozwiązaniem jest pożyczka zaciągnięta w jednej z kas kredytowych. I rzecz nie tylko w tym, że jej oprocentowanie będzie niższe. Pracownicy SKOK-u podejdą też z większą uwagą do nowego klienta. Do tej pory kasy skutecznie weryfikowały zdolność kredytową swoich członków. W 20-letniej historii żadna z kas nie ogłosiła upadłości ani nie znalazła się w poważnych kłopotach finansowych.
W 2010 r. SKOK-i prowadziły szeroką kampanię na rzecz walki z wykluczeniem finansowym. Zorganizowano cykl konferencji i seminariów poświęconych tej tematyce, a co najważniejsze – osobom o bardzo niskich dochodach zaoferowano darmowe rachunki na wzór tych, które wprowadzono w przeszłości w Wielkiej Brytanii i Holandii. Dziś te działania są kontynuowane.

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy