Wyborco, czas minął

„Późno, późno, późno, późno, późno, późno, późno, późno jest, by zatrzymać świat”, śpiewa Krzysztof Cugowski. Na imprezach promujących firmy obuwnicze, kosmetyczne czy wędliniarskie. I ma chłop rację, uprzedzając o tym oszukanych wyborców partii, z listy której startował. Przebój Budki Suflera mogli długo nucić potencjalni klienci stołecznej Szybkiej Kolei Miejskiej. Obiecanej przez lidera PiS, Lecha Kaczyńskiego. Zakupionej za 9 mln zł. Szybko i uroczyście uruchomianej na dwa dni przed wyborami do parlamentu. Pociąg dwa dni pojeździł, potem poszedł na bocznicę, potem warszawiacy przed kolejnymi wyborami, prezydenckimi, mieli znów dzień sobie pojeździć. Za darmo, w ramach kaczyńskiej promocji. Ale potem kicha, bo szybkiej kolei popsuły się hamulce. Zresztą ze sprawnymi potem pociąg ten nie będzie jeździł szybko. Przez trzy lata prezydentury Lecha Kaczyńskiego wiele gadano o potrzebie takiej kolei, ale torów nie naprawiono. Dzięki temu szybki pociąg nie może rozwinąć swej potencjalnej prędkości. Spóźnia się jak w refrenie Cugowskiego. A po starych torach na co dzień toczy się wolno skład stary, kupiony przed prezydenturą szeryfa Lecha. Pociąg do władzy zmusił włodarza stolicy, wspomnianego wyżej Lecha z państwa Kaczyńskich, do opublikowania „Strategii rozwoju Warszawy do 2020 roku”. Po trzech latach pracy,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2005, 41/2005

Kategorie: Blog