31/2006

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Kraj

Wakacje z internetu

Żeby pochwalić się urlopem, nie trzeba nigdzie wyjeżdżać. Za 1000 zł można dostać opis podróży, pamiątki, a nawet swoje zdjęcia Krajowe biura podróży prześcigają się w atrakcyjnych ofertach i często udaje się im tak omamić klientów, że ci przyjmują wszystko z niekłamanym zachwytem, a po powrocie wypisują laurki drukowane na wakacyjnych forach. Generalnie z turystycznych wspomnień na portalu Wakacje.pl czy Funclub.pl wieje nudą, wszystko tam jest zachwycające, godne polecenia i obejrzenia. Dyskusja się ożywia dopiero wtedy, gdy ktoś zacznie narzekać i sypać nazwami niesolidnych biur. Tylko bez histerii „Kto nie jest spragniony mocnych wrażeń, niechaj zrezygnuje z podróży z Open Travel do Punta Cana – napisała turystka Ania D., która była na Dominikanie. – Po przylocie do Santo Domingo czekał nas transfer autobusem do hotelu – autobusem z zepsutym sprzęgłem i zasypiającym kierowcą. Transfer trwa cztery godziny!!! Autobus zepsuł się na dobre w czasie jazdy i kierowca musiał załatwić zamienny – na szczęście się udało i w końcu dotarliśmy do hotelu – i tu kolejna niespodzianka. (…) Miły recepcjonista powiedział, że nas chętnie zamelduje, ale pod warunkiem że zapłacimy sobie za pobyt. Okazuje się, że grupa opuszczająca hotel dzień wcześniej miała zostać zakładnikami hotelu do momentu uregulowania zaległości

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Wywiady

Manipulowanie ordynacją

Propozycja PiS powoduje, że w radzie znajdą się ludzie z partii, które w gminie czy powiecie nie mają żadnego poparcia Prof. Michał Kulesza, specjalista z zakresu prawa administracyjnego, administracji publicznej, pracuje w Instytucie Nauk Prawno-Administracyjnych Uniwersytetu Warszawskiego. – Panie profesorze, czy zmiany w ordynacji samorządowej, które forsuje koalicja rządowa, można w ogóle oceniać merytorycznie, czy tylko i wyłącznie politycznie? – Oczywiście, że można na to patrzeć i w kategoriach merytorycznych, i w kategoriach politycznych. – Premier Kaczyński twierdzi, że chodzi o stabilizację samorządów. Opozycja, że to skandal i zwykły zamach na samorządy. – Dla mnie ważniejsze są aspekty polityczne, co najmniej dwa. Po pierwsze, wprowadza się taką propozycję do Sejmu bez żadnej debaty publicznej. I tak późno, że w istocie rzeczy zostanie ona zrealizowana w sensie ustawodawczym dopiero tuż przed wyborami, na początku września, bo teraz mamy przecież wakacje parlamentarne. Tymczasem prezes Rady Ministrów musi jeszcze ogłosić te wybory i ustalić kalendarz wyborczy. Nie ma nawet cienia szansy, żeby np. przed wyborami sprawdzić zgodność ustawy z konstytucją. – Co poza trybem procedowania nad tą ustawą jest jeszcze niedopuszczalne? – Drugi aspekt o charakterze politycznym, którym PiS wpisuje się w niechlubną historię różnych działań partii rządzących, z SLD na czele, jest taki, że każde ugrupowanie zdobywające władzę w skali ogólnopaństwowej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Europa się smaży

Potworne upały zapowiadają czas klimatycznego chaosu Piekielny skwar panuje w wielu regionach półkuli północnej od San Francisco po Syberię. Europa smaży się w bezlitosnym upale. Do tej pory w wyniku upałów zmarło na Starym Kontynencie kilkadziesiąt osób, przede wszystkim we Francji i w Hiszpanii. Płoną lasy, elektrownie atomowe ograniczają produkcję energii, gdyż używana do chłodzenia woda z rzek jest za ciepła. Zredukowano moc siłowni jądrowych w Niemczech, Francji i Hiszpanii. W RFN cena prądu na lipskiej giełdzie elektrycznej wzrosła w ciągu kilku tygodni o 500%. W Czechach upały doprowadziły już do awarii systemu elektroenergetycznego. Czeski koncern CEZ, drugi w Europie eksporter elektryczności, na dwa dni wstrzymał eksport i zwrócił się do rodzimych odbiorców przemysłowych, aby ograniczyli zużycie energii o 37%. Lotniska coraz częściej nie przyjmują samolotów z powodu przegrzania powierzchni startowej. Na Łabie, która zaledwie przed czterema miesiącami wywołała powódź, żegluga została sparaliżowana. Woda ma zaledwie 90 cm głębokości (zazwyczaj – 2,2 m). Statki i barki rzeczne zostały zakotwiczone na nieco głębszych kanałach rzecznych, aby nie osiadły na dnie Łaby. Sytuacja żeglugowa na Odrze jest niewiele lepsza. W Austrii pracownicy ochrony środowiska usiłują różnymi sposobami wzmocnić niektóre skały i lodowce,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Felietony

Na wstecznym biegu

Jarosław Kaczyński, premier, obiecał przyspieszyć. I przyspiesza. Owocem tego są kolejne ustawy, na chybcika uchwalone przez Sejm, wśród których najwięcej protestów wzbudziła ustawa o zmianie ordynacji wyborczej do samorządów. Ustawa ta jest oczywistym trikiem politycznym, mającym dopomóc PiS w zdobyciu mandatów samorządowych i poszerzeniu jego władzy, ponieważ PiS nie potrafi niczego innego poza poszerzaniem swojej władzy i ciekawe, co będzie robiło, kiedy nie będzie już gdzie jej poszerzać. Nie bardzo mnie wzrusza, że dzięki tej ustawie PiS zamierza się wzbogacić kosztem innych partii i że cenę za to zapłacą także jego koalicjanci, w czym nawet przebiegły zazwyczaj Lepper zorientował się po czasie. Naprawdę jednak posępne w tej aferze jest to, że pokazuje ona, jak PiS wyobraża sobie Polskę. A więc ma być ona scentralizowanym państwem, rządzonym silną ręką, wyposażoną na wszelki wypadek w powołane właśnie do życia wszechwładne Centralne Biuro Antykorupcyjne, a samorządy mają być przedłużeniem centralnej władzy partyjnej i państwowej. Tymczasem właśnie postulat Polski samorządowej był od dawna postulatem środowisk reformatorskich, i to nawet zanim ktokolwiek jeszcze myślał o KOR, „Solidarności” itd. Dyskutowało o nim gorąco środowisko konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość (DiP), w którym rzecznikiem idei samorządowej był zwłaszcza prof. Jerzy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Uff, jak gorąco!

Udary słoneczne, wypalone pola, koleiny głębokie na pół metra, wolniejsze pociągi Palma na warszawskim rondzie de Gaulle’a, choć sztuczna, wreszcie wygląda jak w swoim żywiole. Parę lat takiej pogody i na naszych polach wyrosłyby prawdziwe. Kosztem wypalonych przez tropikalne słońce zbóż i roślin paszowych. W wyniku suszy i upałów uprawy ucierpiały najbardziej. Rolnicy w województwach mazowieckim i łódzkim meldują o stratach w zbożach przekraczających 70%. W skali całego kraju, zdaniem resortu rolnictwa, mogą one wynieść 15-30% (choć GUS mówi o stratach poniżej 7%). Trudniej policzyć, jak skutki upałów przekładają się na straty w rolniczych portfelach. Rząd się wyżywi Wicepremier Lepper uważa, że rolnicy mogą stracić w tym roku nawet kilkanaście miliardów złotych. To niemało, gdy zważyć, że dochody budżetu państwa w 2006 r. wyniosą ok. 195 mld zł. Resort rolnictwa zapowiedział szybkie przeznaczenie 100 mln zł na pomoc dla najbardziej poszkodowanych oraz dostawy zboża w wysokości około tony na gospodarstwo. Pośpiech jest potrzebny, bo Rada Ministrów działa niestety opieszale. Piątkowe, nadzwyczajne posiedzenie rządu, poświęcone pomocy dla rolnictwa, skończyło się niczym. Premier Kaczyński oświadczył, że należy „rozważyć aspekty finansowe, organizacyjne i prawne”

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Astronautów ocalił długopis

Prezydent Nixon miał przygotowaną mowę żałobną dla zdobywców Księżyca Pierwsza załogowa wyprawa na Księżyc była źle przygotowana. Amerykanie urządzili ją przede wszystkim ze względów politycznych, aby w wyścigu do Srebrnego Globu za wszelką cenę wyprzedzić Sowietów. Biały Dom liczył się ze śmiercią wszystkich trzech astronautów. Prezydent Richard Nixon przygotował już mowę żałobną na cześć „dzielnych ludzi, którzy oddali swe życie, aby rozszerzyć granice ludzkiego poznania”. Gotowe też były oficjalne nekrologi Neila Armstronga, Edwina Aldrina i Michaela Collinsa. O tarapatach, w jakie popadła ekspedycja lunarna, po raz pierwszy opowiedział 76-letni obecnie „Buzz” Aldrin brytyjskim dziennikarzom. Tak powstał film „Apollo-11: The Untold Story” („Przemilczana historia”), wyemitowany przez angielską telewizję Channel Five. Amerykańscy politycy nie wykluczali, że misja księżycowa zakończy się katastrofą. Wiele systemów bezpieczeństwa nie zostało odpowiednio sprawdzonych, naukowcy obawiali się, że lądownik Eagle (Orzeł) po prostu utonie wraz z ludźmi w pyle Księżyca. Biały Dom wydał więc agencji kosmicznej NASA odpowiednie polecenia. W razie fatalnej awarii łączność z misją Apollo miała zostać natychmiast przerwana. Po co świat miał widzieć lub słyszeć, jak astronauci konają powoli w zimnej próżni

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Tybet, kolej i uprzedzenia

Otwarcie linii kolejowej do Lhasy okrzyknięto ostatnim etapem kolonizacji Tybetu przez Chińczyków. Tymczasem historia związków Tybetu z Chinami jest o wiele dłuższa Otwarcie linii kolejowej Qinghai-Tybet wywołało w polskiej prasie chyba tyle emocji, co podobne imprezy w najlepszych czasach propagandy sukcesu. Ale tym razem nie chodziło o sukces budowniczych, choć jest się czym pochwalić. Nowa linia łączy stolicę prowincji Qinghai – Xining ze stolicą Tybetańskiego Regionu Autonomicznego – Lhasą. Jej długość wynosi 1956 km i nazywana jest „drogą na niebie”. A to ze względu na jej położenie. Jest ona najwyżej położoną linią kolejową na świecie. Dotychczas rekord należał do kolei transandyjskiej, której pomysłodawcą i budowniczym był polski inżynier Ernest Malinowski (1808-1899). W najwyższym punkcie kolej ta położona jest na wysokości 4818 m n.p.m. Nowa linia biegnie natomiast m.in. przez przełęcz Tanggula na wysokości 5072 m n.p.m. Na jej trasie znajduje się również najwyżej położony tunel kolejowy na świecie – na wysokości 4905 m n.p.m., o długości 1338 m. Pociągi składają się ze specjalnie klimatyzowanych wagonów, ze względu na niskie ciśnienie atmosferyczne panujące na tych wysokościach. Linię budowało ok. 20 tys. robotników. Oficjalnie budowę rozpoczęto 8

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kultura

Na przekór światu

Twórczość Andrzeja Kondratiuka jest oazą na pustyni powszechnego kiczu W kinie Andrzeja Kondratiuka, który 20 lipca skończył 70 lat, jest wszystko, czego współczesny widz potrzebuje. Zwłaszcza ten zmęczony popkulturą i tęskniący za sztuką, która patrzy na świat z ukosa. Jak sam Kondratiuk kiedyś mówił, prymat cenzury został zastąpiony przez prymat rynku: „w telewizji dominuje terror oglądalności, w kinie – terror kasy. Robi się ponuro i strasznie smutno”. Twórczość Kondratiuka jest prawdziwą oazą na pustyni powszechnego kiczu i artystycznego niedbalstwa. Szkoda, że tak rzadko możemy ostatnio oglądać jego filmy. Artysta zbuntowany Reżyser kultowy, outsider, trochę dziwak. Tak o nim mówią i piszą ci, którzy są bezradni wobec jego wielowątkowego i obszernego dzieła. Tymczasem to przede wszystkim artysta, którego twórczość jest buntem. Przeciwko głupocie, niesprawiedliwości, absurdowi egzystencji. A jednocześnie pochwałą życia i ludzkiej wolności. To jeden z ostatnich twórców polskiego kina, który ma odwagę mówić do widza własnym głosem, nie oglądając się na mody i artystyczne obyczaje. „To mentor, który wszystko wie lepiej, wiecznie skłonny do pouczania nas, jak żyć; a zarazem zgrywus, pilnujący, by go nie brać zbyt serio; to prorok z Pińska, enfant terrible podszyty. Jego droga twórcza to ciągłe dopasowywanie do siebie i uzgadnianie tych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Świat

Supertankowiec na Bałtyku

Nowy rosyjski kolos może pomieścić w ładowni nawet milion baryłek ropy Nazwano go „Władimir Tichonow”. Ma pokład długi na ponad 280 m i szeroki na 50 m. Rozmiarami przypomina połączone wzdłuż dwa boiska piłkarskie i połowę trzeciego. Jednorazowo może przetransportować milion baryłek ropy. Podobnym kolosem rosyjska flota dotąd jeszcze nie dysponowała. Zresztą tankowców o zbliżonych gabarytach nie spotyka się często, na Bałtyku prawie nigdy. Nowy nabytek Sovkomflotu będzie tu jedyny. Zbudowano go w południowokoreańskiej stoczni (Daewoo Shipbuilding Marine Engineering), będącej własnością koncernu Daewoo. Tam też jednostka wyposażona została we wszelkiego rodzaju nowinki techniczne – wydajny główny silnik o mocy 29,5 tys. KM, zamkniętą obudowę mostków umożliwiającą ludziom pracę w skrajnie złych warunkach meteorologicznych itd. Zdaniem producentów i armatora statek spełnia wszelkie normy bezpieczeństwa, nawet te najbardziej wyśrubowane. Konstrukcja kadłuba przypomina strukturą popularną rosyjską matrioszkę, gdzie jeden korpus mieści się wewnątrz drugiego. W przypadku awarii ropa nie wycieka do morza, lecz wypełnia wolną przestrzeń między podwójnymi burtami. Nazwany na cześć radzieckiego kapitana żeglugi, wiceministra floty czasów gorbaczowowskich, okręt oficjalnie zwodowany został 15 czerwca, a już nazajutrz

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Kraj

Polityczne komórki macierzyste

Gdy mowa o badaniach naukowych, Polska znowu rzuca na szalę moralność i religijność Kraje członkowskie Unii Europejskiej porozumiały się w sprawie ograniczonego finansowania z unijnych funduszy badań na komórkach macierzystych w ramach unijnego programu badawczego w latach 2007-2013. Z tego porozumienia wyłamały się Polska, Litwa, Słowacja, Austria i Malta. Na szali położono moralność i religijność, a cały unijny projekt polskie władze chciały pokazać w kraju jako zamach na życie ludzkie u początku jego istnienia. Czyli zabijanie embrionów. Polski Sejm natychmiast zdecydowaną większością głosów (341 głosów za, 47 przeciw i 20 wstrzymujących się) przyjął uchwałę, w której wyraził „zaniepokojenie z powodu podjęcia przez Parlament Europejski uchwały, która wzywa do finansowania przez Unię Europejską badań nad embrionami i zarodkowymi komórkami macierzystymi”. O ile początek tego dokumentu mieści się jeszcze w ramach politycznej wymiany poglądów, dalej następuje już czysta demagogia: „Instrumentalne wykorzystywanie ciała ludzkiego i niszczenie życia poczętego jest drastycznym naruszeniem praw człowieka. Nie można go usprawiedliwić żadnymi okolicznościami i należy tych praktyk zaniechać, niezależnie od intencji, dla których są podejmowane”. Posłowie wyrazili też swoje oburzenie, że Parlament Europejski nie uwzględnił stanowiska papieża Benedykta XVI i wspólnego stanowiska biskupów Europy. W obu przypadkach

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.