42/2014

Powrót na stronę główną
This category can only be viewed by members.
Przebłyski

Żerowanie na Ani Przybylskiej

Prawie wszyscy byli w szoku po przedwczesnej śmierci Anny Przybylskiej. Uszanowano majestat tej śmierci i cierpienie bliskich. Ale nie wszyscy na to się zdobyli. Bo jak zwykle upiornie wyróżnił się polski tabloid. Pasł się jej kosztem, gdy zachorowała i gdy paparazzi polowali non stop na nią i jej małe dzieci. Dzielnie walczyła z potworną chorobą. I o prawo do prywatności. Teraz, gdy odeszła, szmaciarstwo pasie się kosztem jej rodziny. Wszystko dla szmalu! Gnida budzi mniej wstrętu niż oni. A Dariusz Zadrożny, lekarz, który opowiadał mediom o szczegółach choroby? Czy jeszcze można o nim mówić lekarz?

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Jakie są największe wady polskiego kapitalizmu?

Prof. Zdzisław Sadowski, b. prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego Największą wadą jest wielkie zróżnicowanie społeczne. W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci w wyniku rozmaitych zdarzeń i ewolucji samego systemu kapitalistycznego niesłychanie zwiększyła się polaryzacja dochodowa i majątkowa. W krótkim czasie doszło do dominacji kapitału finansowego, który szuka dla siebie najlepszych lokat, wykorzystując łańcuch różnych powiązań, co wywiera bardzo negatywny wpływ na cały rynek finansowy. Odczuwamy to w skali świata, ale dotyka to również nas w Polsce. Prof. Andrzej Koźmiński, b. rektor Akademii Leona Koźmińskiego Są trzy poważne wady. Zakałą jest system stanowienia i egzekucji prawa, który opiera się na całkowitym lekceważeniu czystości legislacyjnej – dopisuje się różne głupoty dające pole do wielorakich interpretacji. Państwem prawa jesteśmy tylko z nazwy. Druga wada to brak ochrony konkurencji. Mimo że istnieje wiele instytucji regulujących rynki, doprowadzono do patologii. Trzecia poważna wada to biurokracja, którą postrzega się jak armię okupacyjną, celowo niszczącą, blokującą przedsiębiorczość, uniemożliwiającą życie i nie bez racji rodzącą podejrzenia o korupcję. Nie zmienia to faktu, że w ciągu ostatnich 25 lat Polska dokonała niezwykłego postępu cywilizacyjnego, jakiego nie było nigdy w przeszłości. Jeśli jednak nie usunie się tych trzech błędów,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Obserwacje

Lahestan otwiera bramy

Na irańskich cmentarzach spoczywają tysiące Polaków, którzy w 1942 r. wydostali się z Armią Andersa ze Związku Radzieckiego Korespondencja z Iranu Plaża w Bandar-e Anzali nie wygląda zachęcająco. Pusto, gdzieniegdzie walają się śmieci, na piasku piknikuje kilka rodzin, a w szarych wodach Morza Kaspijskiego brodzi paru mężczyzn. Oprócz zadbanej promenady reszta miasta robi równie nieciekawe wrażenie. Z oblepionych reklamami budynków odpada tynk i złuszcza się farba, na ulicach ścisk i gwar. Do tego miasta 72 lata temu przybywali Polacy ewakuowani ze Związku Radzieckiego. Bandar-e Anzali, noszące wówczas nazwę Pahlavi, było pierwszym punktem, do którego trafiała większość żołnierzy Andersa oraz towarzyszący im cywile. Patrząc na zaniedbane ulice i brudną plażę, trudno sobie wyobrazić, że dla polskich wygnańców to był raj, tak różny od stepów Kazachstanu. We wspomnieniach pojawiają się złoty piasek, gościnność mieszkańców, obfitość wszelkich dóbr i ładne miasto. Przeżycia tułaczki po łagrach i kołchozach oraz trzydniowa podróż przez Morze Kaspijskie przepełnionym statkiem sprawiały, że szare Pahlavi jawiło się jako ideał normalności, na widok którego ludzie doznali wstrząsu. Między marcem a wrześniem 1942 r. do Iranu trafiło łącznie ok. 116 tys. Polaków, w tym 25 tys. cywilów, z których ponad połowę, bo aż 13 tys.,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Zdrowie

Przerwijcie ten napad!

W leczeniu migreny coraz częściej stosuje się stymulację mózgu za pomocą pola magnetycznego lub prądu stałego Na migrenę cierpi już 11-12% mieszkańców Europy i Stanów Zjednoczonych. W Polsce problem dotyczy ponad 4 mln ludzi. Trzy czwarte wszystkich migreników to kobiety, u których ta przypadłość zaczyna się najczęściej pojedynczymi epizodami napadowych bólów głowy w okresie dojrzewania – zwykle między 14. a 16. rokiem życia. Z czasem napadów jest coraz więcej, zwiększa się również natężenie bólu, który im towarzyszy. – W przedziale wiekowym 25-35 lat na migrenę cierpi co trzecia kobieta – podkreśla prezes Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy, dr hab. Jacek Rożniecki z Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. U większości kobiet migrena ustępuje w okolicach pięćdziesiątki, po okresie klimakterium. Nie tylko ból głowy Napad migreny może trwać od kilku godzin do trzech dni. U niektórych osób dzień lub dwa przed napadem pojawiają się pewne zwiastujące go dolegliwości: rozdrażnienie, nadmierna senność, zmęczenie, przygnębienie, sztywność karku, nudności, rozmazany obraz przed oczami. Kiedy pojawia się ból, jest on rwący, pulsujący, na ogół obejmuje jedną stronę głowy, choć z czasem może przejść w ból obustronny. Jest bardzo silny, wręcz

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.