Felietony {id:10, pr.90}
Bursztowie. Wspomnienie {id:179549}
Jestem coraz bardziej zwrócony ku przeszłości – w moim wieku to nic dziwnego. Wydobywam z niej obrazy ludzi dla mnie ważnych, którzy pozostają w mojej pamięci jako ślad tego, co dobrego spotkało mnie w życiu. W listopadzie szczególnie tych, którzy już odeszli. Jak Bursztowie. Józef i Wojtek. Najpierw Józef, podziwiany Profesor, właśnie przez duże P (tych przez małe p staram się zapomnieć…). Był rok 1977, gdy rozpoczął dla nas – pierwszego rocznika poznańskiego kulturoznawstwa – wykład z przedmiotu wstęp do kulturoznawstwa. A przedstawił się nam w sposób następujący: „Jestem Józef Burszta, wydawca dzieł wszystkich Oskara Kolberga”. Mój Boże, kto z nas wiedział wtedy, kim był Oskar Kolberg? Jednak szybko uświadomiliśmy sobie wagę tej prezentacji. I to, z kim mamy do czynienia. Z wybitnym naukowcem (etnografem i folklorystą, wielkim znawcą kultury wiejskiej) i uroczym człowiekiem. Znakomite wykłady pozostały w naszej pamięci. A w mojej jeszcze egzamin. Wyraźnie poruszony Profesor, który po wypytaniu mnie, skąd tak nietypowe nazwisko, i utwierdzeniu się, że z Podola, udał się w podróż sentymentalną do swojej ukochanej Galicji, w której się urodził (w okolicach Leżajska) i której [...]
Duda do prokuratury {id:179326}
Minęło zaledwie kilkanaście dni, a wszystko, o czym pisaliśmy w okładkowym artykule „Wilcze doły Kaczyńskiego. Zostawili długi i pustą kasę”, potwierdziły pierwsze wykryte afery dwutygodniowego rządu Morawieckiego. Piszę o pierwszych, bo afer jest tam tyle, ile osób powołanych na funkcje. Słabo ogarnięci politycy koalicji dali sobie wmówić, że w październiku minęły dwa lata ich rządu. Jakby wyparli z pamięci długi proces odrywania PiS od stanowisk. Trwało to całe dwa miesiące. Ten czas Kaczyński wykorzystał na to, by po klęsce ratować, co się da, i pozacierać ślady. By zabezpieczyć finansowo partię i swoje kadry. Kto wymyślił tę przebiegłą operację opóźniającą przekazywanie władzy? Oczywiście Kaczyński z najbliższymi współpracownikami. Dodatkowe dwa miesiące rządów podarował im prezydent Duda. Bez jego podpisu hucpa z rządem „fachowców” Morawieckiego nie byłaby możliwa. Bez decyzji Dudy PiS
Jarosław Polskę zbaw {id:179381}
Nasza miła sąsiadka, od roku niestety bez męża, którego tak lubiliśmy, odszedł w nicość, zorganizowała u siebie w domu spotkanie dla kilku sąsiadów, znaliśmy ich tylko z widzenia. Mieliśmy do niektórych żale, małe, duże, tak jest z sąsiadami. Spotkanie było serdeczne, zabawne. Okazało się nawet, że mamy takie same poglądy polityczne, podobne emocje i lęki. Nawet ci sąsiedzi z zachodu, którzy zdawali się nam mało rozumni, okazali się bardzo rozumni. Wszystkie pretensje sąsiedzkie znikły. Nawet mnie już nie boli, że najbliżsi, ci z domku na północy, podwyższają się o jedno piętro, co zabierze mi widok na drzewa; teraz ich dom wygląda jak po uderzeniu rosyjskiej rakiety i nawet im wybaczam, że ścięli piękny, stary świerk, który wypełniał okno mojej pracowni. Poznanie ludzi w warunkach wspólnej biesiady niweluje pretensje i żale. Jednym z tematów były dziki. Rozmnożyły nam się w Międzylesiu i Aninie, wszędzie ciągną się ich watahy, na przedzie kroczy odyniec, za nim małe, a na końcu lochy. Mnie to wzrusza, ale wielu znajomych się boi. Też moja żona, chociaż o wiele bardziej boi się myszy niż odyńca. Kilka dni [...]
Bombowa Bigelow {id:179561}
Fakt, że 80 lat od detonacji „Chłopczyka” i „Grubasa” ludzkość wciąż istnieje, zakrawa na cud. Najlepiej tę świadomość wyprzeć, inaczej człowiek by oszalał, w najlepszym razie na tle religijnym, bo trudno o bardziej wyrazisty „dowód” na istnienie dobrego demiurga, Boga czy tam anioła stróża – ludzie wymyślili narzędzie zagłady i w ciągu ośmiu dekad nie zdarzył się żaden zbieg okoliczności, który by sprawił, że zostało użyte? Coś mi mówi, że rachunek prawdopodobieństwa nie ma tu zastosowania: mamy obecnie na świecie kilkanaście tysięcy bomb atomowych, oficjalnie w dziesięciu krajach, to wystarczy, żeby po wielekroć unicestwić życie na ziemi. Przywódcy dwóch najpotężniejszych mocarstw nuklearnych to indywidua o ograniczonej poczytalności – jeden to narwaniec o inteligencji emocjonalnej dziesięciolatka, drugi to zbrodniarz wojenny od kilku lat dowodzący agresją zbrojną na sąsiedni kraj. Jeden przed drugim rozściełał ostatnio czerwony dywan. Za obydwoma nieustannie chodzą wysportowani adiutanci z ciężką jak cholera czarną torbą (podobno ma 20 kilo!), tudzież walizką atomową, w USA zwaną nuklearną futbolówką, a w Rosji Czegetem. W środku znajduje się „czarna książka”, choć właściwie należałoby to nazwać „czarnym menu” z jednym daniem w [...]
Napięcie będzie rosło {id:179327}
Zrobiło się gorączkowo na naszym podwóreczku politycznym, zupełnie jakby wybory nie miały być dopiero za dwa lata. W trybie show odbyły się tzw. konwencje dwóch największych partii trzymających władzę w Polsce od dekad: PiS i PO. Nic z nich nie wynika poza tym, że do listy wrogów Polski Jarosław Kaczyński dopisał jeszcze, obok odwiecznych Niemiec, Francję. Nie wchodził w szczegóły. Donald Tusk brunatnieje na potęgę, usiłując zatrzymać pochód do władzy Konfederacji: po zawieszeniu prawa do azylu, po usilnych zabiegach o wyłączenie Polski z europejskiego Paktu o migracji i azylu zapowiedział, że Polska (jego, Tuskowa) skłania się do wypowiedzenia Europejskiej konwencji praw człowieka. Liberalnemu premierowi może się wydawać, że jeśli przejmie poglądy, postulaty i mokre sny faszystów z Konfederacji, uda mu się przejąć młode pokolenie zafascynowane Mentzenem, Bosakiem itd. Nie uda się. Udaje się za to wpędzać Polskę w brunatniejący paradygmat polityczny. Zwieńczeniem takiej polityki będzie Polska Rzeczpospolita Faszystowska. Krótkoterminowe kalkulacyjki partyjnych, warcabowych rozgrywek politycznych zmieniają ideowo konstytucyjny pejzaż Polski. Rozwiązania praktyczne wprowadzą już PiS z Konfą. Zarazem rozpoczyna się ewidentne przyśpieszenie rozliczeń rządów PiS, pardon, pardon, „Zjednoczonej Prawicy”, za konkretne, [...]
Kraj {id:1, pr.88}
Działkowcy PiS {id:179348}
Czy Robert Telus trafi na ławę oskarżonych po aferze ze sprzedażą ziemi przeznaczonej pod CPK? Sprawa ujawniona przez Wirtualną Polskę jest bulwersująca. W ostatnich dniach rządów PiS, czyli gdy istniał tzw. dwutygodniowy gabinet Mateusza Morawieckiego (wymyślono go po to, aby opóźnić przejęcie władzy przez obóz demokratyczny), Ministerstwo Rolnictwa wydało zgodę na sprzedaż 160 ha gruntu, który miał być przeznaczony pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Działka należała wówczas do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, a nabywcą okazał się Piotr Wielgomas, wiceprezes firmy Dawtona i syn Andrzeja Wielgomasa, twórcy imperium spożywczego. Piotr Wielgomas zapłacił za grunty rolne niecałe 23 mln zł, ale po zmianie ich przeznaczenia cena może wzrosnąć nawet do 400 mln zł. Nie dość więc, że państwo utraciło strategiczny teren, to teraz, aby go odzyskać, będzie musiało zapłacić biznesmenowi nawet 20 razy więcej, a majątek rodziny Wielgomasów powiększy się o kolejne setki milionów złotych. Zbiorowa amnezja Podejrzenia wzbudza też to, że gdy Piotr Wielgomas czynił starania o kupno gruntów, minister rolnictwa Robert Telus dwukrotnie odwiedzał siedzibę Dawtony. Państwowe urzędy zaś, początkowo niechętne sprzedaży ziemi, nagle zmieniły zdanie, choć wiedziały doskonale, że [...]
Fintechowy sukces czy wielki przekręt? {id:179335}
O wzlotach i upadku pewnego cinkciarza 27 października 2025 r. Sąd Rejonowy w Zielonej Górze ogłosił upadłość spółki Cinkciarz.pl prowadzącej popularny internetowy kantor wymiany walut. Syndykiem została spółka Grenda-Restrukturyzacja, której zadaniem będzie spieniężenie majątku Cinkciarza i rozdzielenie środków między wierzycieli. Wobec Marcina P., założyciela i właściciela upadłej spółki, w lipcu br. sąd, na wniosek Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, wydał nakaz aresztowania. Ponieważ Marcin P. przebywał za granicą, ostatnio wystawiono za nim list gończy i jest poszukiwany przez Interpol. Postawiono mu zarzuty dotyczące m.in. oszustwa oraz prania pieniędzy na dużą skalę, a poszkodowanych jest ponad 7 tys. klientów kantoru. Łączną wartość wyrządzonych szkód szacuje się na przeszło 125 mln zł. Tak kończy się historia największego polskiego fintechu – spółki, która wdrażała innowacyjne technologie w sektorze finansowym, mające na celu cyfryzację transakcji wymiany walut. A było tak dobrze. W 2022 r. obroty Cinkciarza osiągnęły 35 mld zł, a jego aplikacja mobilna została pobrana 2,5 mln razy. W kampaniach reklamowych spółki brali udział dwaj byli prezydenci – Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski. Cinkciarz sponsorował reprezentację Polski w piłce nożnej i znakomitą drużynę koszykówki [...]
Nawrocki ma gest. Za nasze {id:179319}
Najłatwiej wydaje mu się państwowe pieniądze Wstydu nie ma. Ma być drogo. Karol Nawrocki dopiero zaczyna pisać swój rozdział jako prezydent RP, ale już wiemy, na co powinniśmy uważać. Otóż powinniśmy uważać na pieniądze. Nawrocki chce dużo wydawać, dużo jeździć po świecie i, urzędując, cieszyć się pełnią życia. W Instytucie Pamięci Narodowej, którym kierował, kontrola NIK wykryła, że dziesiątki milionów złotych wydawano w sposób „nieoszczędny i nieefektywny”. W Kancelarii Prezydenta nic jeszcze nie wykryto, poza jednym: planuje ona najwyższe w swojej historii wydatki. Bo ma być dużo zagranicznych wyjazdów. I większe pieniądze na urzędników, większy dwór. IPN i Kancelarię Prezydenta łączy osoba Karola Nawrockiego. Ale łączy je jeszcze jedno – obie instytucje pokazują, jak prawica rządzi się, szastając publicznymi pieniędzmi. To bardziej przypomina zwyczaje dyktatur z obszaru tzw. Trzeciego Świata, bo na pewno nie Europę. IPN – ale on jeździł! Najwyższa Izba Kontroli niedawno przedstawiła raport dotyczący IPN. I choć przedstawiciel NIK robił wiele, by prezentować wnioski w sposób jak najłagodniejszy, ów raport był szokiem. Pokazał bowiem skalę finansowego szaleństwa ludzi kierujących IPN, ocierającego się o działania przestępcze. Warto przytoczyć [...]
Zmarnowana szansa {id:179344}
Frekwencja na edukacji zdrowotnej obnaża prawdę o Barbarze Nowackiej: jest marną ministrą i polityczką – Przed pierwszym zebraniem w roku szkolnym odbyło się spotkanie dotyczące edukacji zdrowotnej. Myśleliśmy z mężem, że będziemy jednymi z niewielu osób, które przyjdą, ale frekwencja była ogromna. Nauczyciel wytłumaczył, jaki jest plan na przedmiot. Nikt nie miał wątpliwości, że dziecko warto zapisać. Największym problemem okazało się to, że lekcje edukacji zdrowotnej są ustawione na siódmą rano. Dyrekcja szkoły tłumaczyła, że nie mogła zrobić inaczej, tak samo jak w wypadku lekcji religii – mówi Jola, mama Basi z VI klasy. Polityczny antytalent Niska frekwencja na edukacji zdrowotnej nie jest sukcesem prawicowej propagandy i działań kleru, który z ambony do spółki z politykami straszył rodziców seksualizacją dzieci, potworem dżender i zniszczeniem tradycyjnej rodziny. To tylko i wyłącznie porażka ministry edukacji Barbary Nowackiej, która nie jest sprawną polityczką. Po pierwsze, dała się ograć bogobojnym koalicjantom, którzy wymusili nieobowiązkowość przedmiotu. Po drugie, realizuje zlecenia polityczne Donalda Tuska (patrz: zadania domowe), ujawniając swój brak autonomii względem premiera. Po trzecie, jej decyzje mają marne umocowanie merytoryczne. Nieważne, czy mówimy o kwestiach [...]
Górki dla dewelopera {id:179338}
Władze miasta oddały ostatni półnaturalny teren Lublina w ręce TBV Investment Górki Czechowskie – ostatni dziki, zielony teren w centrum Lublina – zostały oddane deweloperowi, TBV Investment, w ramach kontrowersyjnego planu inwestycyjnego, który firmie przynosi milionowe korzyści finansowe, a miastu nieodwracalne straty przyrodnicze, urbanistyczne i społeczne. Decyzja władz miejskich, zdominowanych przez radnych Platformy Obywatelskiej, nie tylko ignoruje głos mieszkańców i ekspertów, ale też podważa wiarygodność partii, która na szczeblu krajowym deklaruje przywiązanie do wartości ekologicznych i demokratycznych. Górki Czechowskie to nie tylko 105 ha półnaturalnego terenu zielonego w sercu Lublina. To dziedzictwo urbanistyczne, przyrodnicze i społeczne, które przez dekady miało służyć mieszkańcom jako rezerwuar świeżego powietrza, przestrzeń rekreacyjna i naturalna bariera przed betonozą. Dziś ten teren staje się symbolem politycznej zdrady, triumfu kapitału nad wspólnotą i bezprecedensowego układu między władzą a deweloperem. Mistrz gry planistycznej Spółka TBV Investment należąca do Wojciecha Dzioby od lat konsekwentnie realizuje strategię maksymalizacji zysków z Górek Czechowskich. W 2024 r. jako pierwszy inwestor w Lublinie skorzystała z procedury zintegrowanego planu inwestycyjnego (ZPI), która pozwala deweloperowi przedstawić gotowy plan zagospodarowania, zamiast czekać na opracowanie go przez [...]
Historia {id:6, pr.86}
Chruszczow w paszczy lwa {id:179365}
Od „tajnego referatu” do autonomii – zmiana zależności Polski od ZSRR w 1956 r. Rok 1956 w stosunkach polsko-radzieckich uchodzi za szczególny. Porozumienie mocarstw z 1945 r., zwane porządkiem jałtańskim, pozbawiało Polskę suwerenności i skazywało na podrzędną rolę w sowieckim imperium. Moskwa najpierw traktowała ją jako państwo buforowe, a następnie wasalne. Pamiętny rok 1956 przyniósł zmianę. (…) Z rehabilitacją Gomułki wiązało się odrodzenie koncepcji „polskiej drogi do socjalizmu”. Wyobrażano ją sobie jako odmienną radzieckiej, czyli autonomiczną. Pozostawał problem politycznego zaplecza Gomułki – kto z Biura Politycznego, względnie też która z rywalizujących frakcji miała go wspierać. Można było się spodziewać, że będą nią natolińczycy, ale puławianie wykazali się pragmatyzmem, deklarując puszczenie w niepamięć dawnych zarzutów. Zadania pojednania ich z Gomułką podjął się Cyrankiewicz. Wykorzystał absencję Ochaba, który udał się w daleką podróż do Chin. Zatrzymał się w Moskwie, aby porozmawiać z Chruszczowem. Zabiegał o pożyczkę zbożową, ale gdy Chruszczow, w typowy dla siebie sposób, zirytował go, hardo oświadczył, że kupi brakujące Polsce zboże w Ameryce. Nikita Siergiejewicz przełknął tę krnąbrność, ale wstrzymał rozmowy nad obiecaną pomocą dla Polski. Zawiązywała się nowa [...]
Opinie {id:9, pr.82}
Jaka może być przyszłość polskiej gospodarki {id:179379}
Ciekawy tekst Andrzeja Jakubowicza (nr 41/2025) o polskiej gospodarce chciałbym uzupełnić o znane mi fakty i moje propozycje. Nie tylko główne założenia neoliberalne, ale i konkretne rozwiązania doprowadziły do upadku lub likwidacji w latach 1990-1992 ok. 40% przedsiębiorstw państwowych. Niezgodne z prawem było podniesienie stopy procentowej starych kredytów inwestycyjnych z kilku procent do kilkuset. Rozumiem, że chodziło o uchronienie banków od ryzyka, ale można to było zrobić inaczej: emitując obligacje, które podniosłyby kapitały banków i zrekompensowały bankom straty na stopie procentowej. W efekcie zrealizowanej koncepcji rządu wiele przedsiębiorstw utraciło płynność, pracownicy stracili miejsca pracy, a budżet musiał finansować bezrobocie i restrukturyzację banków. Realny koszt upadku firm przekroczył kilkukrotnie koszt dokapitalizowania banków obligacjami. Drugim poważnym uderzeniem w przemysł było olbrzymie obniżenie ceł w ciągu dwóch lat. Spowodowało to spadek sprzedaży wielu firm krajowych, nieprzygotowanych na konkurencję światową. Cła należało obniżyć, ale rozkładając ów proces na pięć-osiem lat, aby podmioty te zdążyły się zrestrukturyzować i przygotować do światowej konkurencji. Z jednej strony, przedsiębiorstwom ograniczono możliwości sprzedaży, z drugiej, kilkukrotnie podwyższono koszty. Dlatego firmy znalazły się między młotem a kowadłem. Postęp naukowo-techniczny jest [...]
Czy Joseph S. Nye przegrał tak samo jak Francis Fukuyama? {id:179363}
Wszyscy zachowujemy w pamięci tezę Francisa Fukuyamy o nieuchronnym demokratyzowaniu się świata po zakończeniu zimnej wojny, rozpadzie ZSRR i zwycięstwie USA. Dzisiaj widzimy, jak grubo Fukuyama się mylił. Czy Chiny pod przywództwem Xi Jinpinga i Rosja pod przywództwem Władimira Putina stają się coraz bardziej demokratyczne, czy raczej Stany Zjednoczone za prezydentury Donalda Trumpa stają się coraz bardziej autorytarne? Fiasko tezy o końcu historii, rozumianej jako nieuchronne zmierzanie państw ku demo-liberalnemu porządkowi i globalizacji, nasuwa pytanie o stan innego słynnego pojęcia, mianowicie soft power. Pojęcie to ukuł zmarły niedawno amerykański politolog Joseph S. Nye. Zrobił to mniej więcej wtedy, gdy Fukuyama mówił o końcu historii, czyli u schyłku lat 80. i na początku lat 90. ubiegłego wieku. Z kolei na początku obecnego stulecia Nye wprowadził jeszcze pojęcie smart power jako kombinacji mądrego użycia siły twardej (hard power) i miękkiej (soft power). O soft power Nye powiada, że „jest subtelnym sprawianiem, by inni chcieli tego samego wskutek niewymuszonego wyboru”, co można rozumieć jako wpływanie na rzeczywistość poprzez atrakcyjność własnej kultury politycznej i zakorzenionych w niej idei, która pociąga za sobą chęć naśladowania [...]
Co z finansami państwa? {id:179374}
Dobrobyt na kredyt Rząd przedstawił projekt budżetu państwa na 2026 r. Zawiera on liczby z jednej strony pokazujące, a z drugiej ukrywające sytuację naszych finansów. Odbywa się to wszystko w otoczce walki politycznej, w której fakty przegrywają z propagandą rządu i opozycji. Warto spojrzeć na finanse racjonalnie. Pierwszym wrażeniem jest rosnący dług publiczny, którego koszt obsługi będzie stanowił istotny wydatek państwa przez kilkadziesiąt lat. Partie rządzące rywalizują w obietnicach zwiększania wydatków i ograniczania podatków. Jest to nielogiczne, ale akceptowane przez społeczeństwo. Po 2015 r. PiS rozpoczęło słuszny, ale częściowo nierealistyczny, bo oderwany od źródeł finansowania, program socjalny. Za rządów PiS zadłużaliśmy się, finansując rosnącą konsumpcję. Żyliśmy najlepiej w historii kraju, ale nie inwestowaliśmy i uzależnialiśmy się od długu. PiS przez osiem lat nie zbudowało niczego, oprócz nieprzydatnego przekopu Mierzei Wiślanej. Równocześnie kradło i dewastowało struktury państwa. Przekonywało społeczeństwo do fałszywego poglądu, że pieniądze są i będą. Platforma Obywatelska bała się temu zaprzeczyć. Jest to wprawdzie wbrew doświadczeniu każdego gospodarstwa domowego, ale jakoś funkcjonuje na poziomie państwa. Jedni tego nie rozumieją, drudzy nawet rozumieją, ale korzystają z okazji, aby pieniądze dostać. [...]
Świat {id:3, pr.80}
Pokolenie ciągłego protestu {id:179331}
Młodzi wyborcy obalają rządy, ale nie mają pomysłu na ich zastąpienie Przy takim nagromadzeniu podobnych wydarzeń w krótkim czasie łatwo ulec pokusie generalizacji. W końcu od 8 września, kiedy rozpoczęły się protesty w Nepalu, zwieńczone podpaleniem budynku parlamentu i zmianą władzy, aż do 25 października, kiedy wprowadzono 30-dniowy stan wyjątkowy w stolicy Peru, Limie, minęło zaledwie siedem tygodni. Antyrządowe demonstracje zwoływane głównie przez najmłodszych wyborców – często za pomocą tych samych platform społecznościowych i utrzymane w tej samej symbolice, inspirowanej japońskimi komiksami – miały miejsce na Madagaskarze, w Paragwaju czy w Maroku. Patrząc na nie z dystansu, można dostrzec podobieństwa. Zgadza się wiek demonstrantów oraz ich paliwo polityczne: sprzeciw wobec korupcji, frustracja wywołana brakiem szans rozwojowych i zablokowaniem kanałów rozwoju społecznego, a także przekonanie, że elity polityczne nie reprezentują już niczyich interesów poza własnymi. Wreszcie to, czego brakuje wielu ruchom społecznym, a nawet partiom politycznym, czyli spójna symbolika. Trupia czaszka w słomkowym kapeluszu (na zdjęciu) zaczerpnięta została z mangi i anime „One Piece”. W popularnej w latach 90. serii flagą z tym symbolem wymachiwali piraci, którzy sprzeciwiali się opresyjnej i [...]
Dziennikarze na celowniku {id:179546}
We Włoszech nasiliły się ataki na wolność prasy Korespondencja z Rzymu Zamach na Sigfrida Ranucciego, włoskiego dziennikarza śledczego i redaktora naczelnego programu „Report”, wstrząsnął nie tylko Włochami. Poruszył również tych, którzy jeszcze wierzą, że Europa jest bezpiecznym kontynentem dla wolnego słowa. To uderzenie w fundament demokratycznego porządku, czyli w prawo obywateli do informacji. A zarazem najpoważniejszy incydent w serii ataków na wolność prasy we Włoszech. Te zaś w ostatnich latach wyraźnie się nasiliły. 16 października br. przed domem Ranucciego w Pomezii eksplodowała bomba domowej roboty. Potężny ładunek zniszczył samochód dziennikarza i uszkodził auto jego córki. Zaledwie kilka minut wcześniej Ranucci wrócił do domu po dłuższej nieobecności. Zdjęcia spalonego wraku oraz uszkodzonej bramy szybko obiegły media społecznościowe i trafiły na pierwsze strony gazet. „To już nie była tylko groźba – to był sygnał, że ktoś chce mnie uciszyć”, powiedział Ranucci, komentując zamach. „Report” nie ma sobie równych. Z jednej strony, to najbardziej ekonomiczna produkcja we włoskiej telewizji publicznej RAI, z drugiej – program najbardziej opiniotwórczy, dociekliwy, bezkompromisowy i znienawidzony przez polityków. Przy produkcji pracuje łącznie 10 osób, a śledztwa dziennikarskie prowadzą [...]
Zdrowie {id:20, pr.78}
Nowotwory hematologiczne – choroby niezawinione {id:179341}
Apeluję: badajmy się regularnie, nie lekceważmy objawów, współpracujmy z lekarzami Prof. Ewa Lech-Marańda – konsultant krajowa w dziedzinie hematologii, dyrektor Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów Czym zajmuje się hematologia? – Wbrew pozorom nie tylko leczeniem nowotworów hematologicznych, ale również chorobami nienowotworowymi, które występują nawet częściej niż te nowotworowe. Mam tu na myśli m.in. niedokrwistości, małopłytkowości, leukopenie, różnego rodzaju zaburzenia krzepnięcia – zarówno wrodzone, jak i nabyte. Pod względem częstości dopiero na drugim miejscu plasuje się zróżnicowana grupa nowotworów hematologicznych, czyli chorób, które potocznie nazywamy „nowotworami krwi”. Określenie to nie jest do końca precyzyjne, ponieważ w rzeczywistości wyróżniamy nowotwory mieloidalne – wywodzące się z układu krwiotwórczego, oraz limfoidalne – mające źródło w układzie chłonnym. Skąd biorą się te choroby? – To jedno z najczęstszych pytań pacjentów i ich rodzin. Niestety, w przypadku większości nowotworów hematologicznych nie potrafimy wskazać jednej konkretnej przyczyny. Mówimy wówczas o chorobach idiopatycznych, czyli takich, których źródło pozostaje nieznane. Wiadomo jednak, że istnieją pewne czynniki ryzyka zachorowania na nowotwory hematologiczne. Należą do nich m.in.: promieniowanie jonizujące, narażenie zawodowe na substancje chemiczne, m.in. [...]
Kultura {id:4, pr.76}
Zdanie musi mieć melodię {id:179313}
O książkach, muzyce i Warszawie Paweł Sołtys – ps. Pablopavo, wokalista, muzyk, autor tekstów piosenek i opowiadań. Laureat Paszportu „Polityki” 2014 w kategorii muzyka popularna, w 2017 r. nominowany w kategorii literatura za zbiór opowiadań „Mikrotyki”. Dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Nike, laureat Nagrody Literackiej Gdynia. Nie lubisz udzielać wywiadów? – Lubię, ale… bywa różnie. Czasem mam kłopot z tym, że przy kolejnej książce czy płycie zestaw pytań się powtarza i nie bardzo wiadomo, co odpowiadać. Człowiek nie chce mówić w kółko tego samego. A nie jestem Himilsbachem, żeby tak ładnie wszystko zmyślać na poczekaniu, więc bywa to trochę denerwujące. Ale to nie jest wina dziennikarzy, że się powtarzają – mam wśród nich przyjaciół, więc wiem, jak to działa. Po prostu pewne pytania nasuwają się same. Generalnie nie mam nic przeciwko wywiadom. Ale promować się już nie lubisz? – Tego rzeczywiście nie lubię. Zwłaszcza tego, co dzisiaj jest wymagane – żeby wrzucać coś na Facebooka, nagrywać rolki, zachęcać do głosowania na siebie czy na swoje książki. Wydaje mi się to trochę nie po dżentelmeńsku. Jak ktoś mnie pochwali – świetnie. [...]
Sport {id:323, pr.66}
Wielki rewanż Szczęsnego {id:179566}
Polak gwiazdą El Clásico Ten Wojciech to zaiste szczęsny chłop – zeszłego lata wymyślił sobie emeryturę, ale za sprawą kontuzji, której doznał Marc-André ter Stegen, został awaryjnie ściągnięty do Barcelony. Długo i pokornie robił za rezerwowego, ale jak już do bramki wrócił, wygryzł rywali i pobronił sobie przez pół roku, zdobywając mistrzostwo, puchar i Superpuchar Hiszpanii, osiągając półfinał Ligi Mistrzów, a co najważniejsze, broniąc w trzech kolejnych El Clásico wygranych przez Barcę. Tego lata znowu usiadł grzecznie na ławce za sprawą Joana Garcíi, supertalentu bramkarskiego kupionego przez Blaugranę zza miedzy, z Espanyolu. I młodzian złapał kontuzję akurat w takim czasie, że Szczęsny mógł po raz czwarty w tym roku stanąć między słupkami w Gran Derbi. I był najlepszym zawodnikiem swojej ekipy, broniąc fantastycznie skutecznie, choć do miana bohatera zabrakło mu happy endu – Barca na Santiago Bernabéu była po prostu za słaba, aby urwać choć punkt. Wobec kontuzji Lewandowskiego, Raphinhi, Gaviego i Daniego Olmo nagle się okazało, że jeśli chodzi o graczy z pola, katalońska ławka jest króciutka. Podczas gdy w Realu zmiennikami byli zawodnicy klasy Rodryga czy Brahima Díaza, [...]
Obserwacje {id:2282, pr.62}
Banie, bajnie, łaźnie {id:179563}
Bania to emocjonalne przeżycie, zapach, masaż i zdrowie Jedni mówią bania, łaźnia, a inni sauna, ale… „panie, bania to bania, do sauny niepodobna, no może co najwyżej z zewnątrz. Ale w środku to już inne światy...”. Na Suwalszczyźnie mówią banie albo gwarowo bajnie. Czasem mówi się ruska bania. Z rosyjskiego to bania albo i zdrobniale baniuszka, bańka, ruskaja bajnia. W latopisie, czyli ruskim odpowiedniku średniowiecznych kronik i annałów, z 966 r., banie/łaźnie nazywano m.in.: mow, mownia, mownica, mylnia, błaznaja. Były banie białe (biełaja bania, czistaja bajnia, biała bania, banie po biełomu) z kominem i banie czarne bez komina określane do dziś u nas i dalej na wschód jako: cziorna, cziornaja bania, bania po cziernomu, czarna bania, czarna bajnia. W języku polskim bania to po prostu łaźnia albo łaźnia parowa. Niektórzy porównują ją do sauny, choć często podczas użytkowania widoczne są różnice techniczne i odczuciowe. Bania musi być nagrzana, napalona, gorąca, wręcz parująca. Bolszaja żara najlepiej. Tak, by „duch” był dobry. Mówi się u nas: „duch idzie z kamienki dobry”, czyli para z kamieni unosi się gorąca. No i wienniki (winniki), [...]
Psychologia {id:2389, pr.}
Co nam daje nostalgia? {id:179316}
Tęsknimy do czasów, gdy wszystko było prostsze Julian Kutyła – socjolog, doktor nauk humanistycznych, specjalność filozofia; były redaktor naczelny kwartalnika „Krytyka Polityczna” i dyrektor Wydawnictwa KP, obecnie redaktor działu non-fiction w miesięczniku „Nowe Książki”, śledzi psychoanalityczne wątki w kulturze współczesnej. Zdaje się, że nostalgia jest dziś jedną z najchętniej kapitalizowanych emocji. Dlaczego żerują na niej przemysł filmowy, muzyczny, rozrywkowy, design, a przede wszystkim marketing? – Wszyscy kojarzymy piosenkę „Yesterday” Beatlesów. To też tytuł książki Tobiasa Beckera o nostalgii („Yesterday. A New History of Nostalgia”, 2023). Autor zaczyna od przyjrzenia się tekstowi tego przeboju. Trudno sobie wyobrazić, że zrobiłby podobną karierę, gdyby nie śpiewane przez McCartneya nostalgiczne słowa o czasach, gdy kłopoty wydawały się tak odległe. Becker proponuje prosty eksperyment: podstawmy sobie w zamian pierwszą wersję, którą śpiewał „na rybkę”: „Scrambled eggs / Oh my baby how I love your legs”. Już nie chwyta tak bardzo za serce, prawda? Faktycznie. A czy zassanie nostalgii przez rynek zmieniło w jakiś sposób jej istotę? – Oczywiście można powiedzieć, że dziś nostalgia – podobnie jak w zasadzie wszystko – została wprzęgnięta w funkcjonowanie kapitalizmu. [...]
Notes dyplomatyczny {id:33831, pr.}
Los ksapera {id:179559}
Można i tak. Rafał Siemianowski skończył studia na Uniwersytecie Warszawskim, potem KSAP. Wykazał przy tym umiejętności społecznikowskie, bo przez pewien czas był szefem Stowarzyszenia Absolwentów KSAP. Ale nie o tym chcemy mówić. Otóż różnymi drogami, machając CV, w którym widniała długa lista staży w całej Europie, dostał się do pracy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To był rok 2006. W tej kancelarii przeżył zmianę rządu, a potem pracowicie zaliczał szczebelki, aż został zastępcą dyrektora KPRM. W 2012 r. wyjechał na placówkę do ambasady RP w Londynie. W 2015 r. wrócił do Kancelarii Premiera. Ten powrót miał jak w banku, jako urzędnik mianowany. Ale nie miał gwarancji kariery, mógł gdzieś utknąć. Jednak nie utknął. Był wicedyrektorem KPRM, realizował coraz poważniejsze zadania, aż w końcu, w październiku 2020 r., został zastępcą szefa Kancelarii Premiera w randze podsekretarza stanu. Czyli zastępcą Michała Dworczyka. I tak go postrzegano. Jako człowieka Dworczyka. A postrzegano go tak jeszcze bardziej, gdy się okazało, że jest kandydatem na stanowisko ambasadora RP w Belgii. Wyjechał tam jesienią 2021 r. Działał spokojnie, bez fajerwerków, ale i bez sprawiania kłopotów. W [...]
Aktualne {id:5660, pr.}
Los ksapera {id:179559}
Można i tak. Rafał Siemianowski skończył studia na Uniwersytecie Warszawskim, potem KSAP. Wykazał przy tym umiejętności społecznikowskie, bo przez pewien czas był szefem Stowarzyszenia Absolwentów KSAP. Ale nie o tym chcemy mówić. Otóż różnymi drogami, machając CV, w którym widniała długa lista staży w całej Europie, dostał się do pracy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To był rok 2006. W tej kancelarii przeżył zmianę rządu, a potem pracowicie zaliczał szczebelki, aż został zastępcą dyrektora KPRM. W 2012 r. wyjechał na placówkę do ambasady RP w Londynie. W 2015 r. wrócił do Kancelarii Premiera. Ten powrót miał jak w banku, jako urzędnik mianowany. Ale nie miał gwarancji kariery, mógł gdzieś utknąć. Jednak nie utknął. Był wicedyrektorem KPRM, realizował coraz poważniejsze zadania, aż w końcu, w październiku 2020 r., został zastępcą szefa Kancelarii Premiera w randze podsekretarza stanu. Czyli zastępcą Michała Dworczyka. I tak go postrzegano. Jako człowieka Dworczyka. A postrzegano go tak jeszcze bardziej, gdy się okazało, że jest kandydatem na stanowisko ambasadora RP w Belgii. Wyjechał tam jesienią 2021 r. Działał spokojnie, bez fajerwerków, ale i bez sprawiania kłopotów. W [...]
Milioner Woś {id:179571}
Zostawił sobie na koncie 12 groszy z 250 tys. zł. Żartowniś? Nie. Rozpaczliwie ratujący swój majątek Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości u Ziobry. Ten, który podpisał się pod decyzją o bezprawnym przeznaczeniu 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa. Woś, dziś 34-latek, postawił na Ziobrę (albo Ziobro na niego) i finansowo na tym nie stracił. Prokuratura miała na czym położyć rękę. Dom, samochód i choć ogołocone, to wcześniej wypasione konto. Jak dojść do milionowego majątku? Równolatki Wosia nawet o tym nie marzą. Czy to jeszcze jedna z tajemnic pisowskich karier?
Kubiczek. Syndyk, który, co chce, to może {id:179569}
Dziewczynki i chłopcy urodzeni w październiku 2022 r. obchodzą właśnie trzecie urodziny i słodko baraszkują w przedszkolach. A co w tym czasie działo się z kierowanymi do Ministerstwa Sprawiedliwości kilkudziesięcioma skargami i setkami pism od kilkudziesięciu podmiotów? Nie za wiele. Negatywnym bohaterem tych skarg był zawsze ten sam syndyk, Marcin Kubiczek. I tenże Kubiczek jest obecnie pod nadzorem ministerstwa. Urzędnicy mają go już po kokardę, bo muszą analizować wszystkie jego działania. Mordęga może trwać długo, bo Kubiczek jest syndykiem Getin Noble Bank, największej upadłości w Polsce. A okradzenie za czasów PiS banków Leszka Czarneckiego skończy się pewno tak, że słono za to zabulimy. Za Kubiczka też. Bo wbrew wyrokom unijnym w sprawie frankowiczów procesuje się z nimi do upadłego. Przegrywa, ale to go nie boli, bo co kwartał wydaje 50 baniek na obsługę prawną. Idzie na to 30% wpływów masy upadłościowej. A któż tak godziwie zarabia? Kancelarie prawne współpracujące z Kubiczkiem. Jedna ma nawet ten sam adres co chorzowskie biuro syndyka.
Tako rzecze Nawrocki {id:179573}
Człowiek o wielu twarzach nie może mieć kompleksów. I nie ma. Co Nawrocki pokazał podczas gali kończącej XIX Konkurs Chopinowski. „Miszcz” mowy polskiej sypnął takimi perełkami: „Swoista wirtuozeria”; „Wielka kaloria intelektualna żiri”; „Żal oddawał za sprawą nut”; „Chopin jest w istocie postacią historyczną”; „Wspaniałym twórcom gratuluje”; „Niech żyje Chopin”. Może ten tekst Nawrockiemu napisała Beata Kempa? Znana z fryzur melomanka na etacie doradcy prezydenta.
Cłami w polskie mleko {id:179575}
Drodzy konsumenci, czy lubicie polskie mleko, nabiał, masełko? Pewnie tak. Korzystajcie więc, bo zbliżają się kłopoty. Duże problemy, których ojcem jest „wielki przyjaciel Karola Nawrockiego”, Donald Trump. Amerykański skandalista wprowadza od 1 stycznia dla Unii Europejskiej, a więc i Polski, 15-procentowe cła na eksport żywności do USA. Zapomnijmy wobec tego o polskim eksporcie produktów rolnych do USA. Będzie odwrotnie. Amerykanie, którzy tracą rynek chiński, będą wpychać swoje masło i tłuszcze do Unii i do Polski. Przed nami ostra wojna o konsumenta. Stracą nasi hodowcy i mleczarnie. Wielu z nich nie przeżyje amerykańskiej inwazji. Ale czy to boli Nawrockiego i innych lizusów gotowych dla Amerykanów zrobić wszystko, co tylko zechcą?
Jeśli świat jest wielobiegunowy, to jakie państwa są jego biegunami? {id:179557}
Prof. Bohdan Szklarski, amerykanista, Ośrodek Studiów Amerykańskich UW Biegunami współczesnego świata są USA i Chiny, a więc dwa mocarstwa, które wciąż nie określiły, czy łączy je konflikt, czy rywalizacja. Model dwubiegunowości odziedziczyliśmy po zimnej wojnie, lecz dziś jego kształt jest niepewny. Europa nie ma realnej siły militarnej, Rosji brakuje znaczenia gospodarczego, a Indie mimo potencjału demograficznego wciąż są za słabe ekonomicznie i wojskowo. Militarne bieguny to USA i Chiny z Rosją jako ich „księżycem”. Gospodarczo Europa mogłaby być samodzielna, gdyby nie zależność od USA. Bieguny tworzą też bloki: Zachód z NATO i UE oraz Szanghajska Organizacja Współpracy. Prof. Stanisław Bieleń, politolog Po zimnej wojnie system międzynarodowy stał się unipolarny. USA zyskały dominację, narzucając światu własne reguły i wartości. Dziś jednak, w wyniku rosnącej siły Chin, Rosji oraz ugrupowań takich jak BRICS, SzOW, ASEAN czy Mercosur, obserwujemy proces multipolaryzacji. Mimo to nie istnieje żaden równorzędny wobec USA ośrodek potęgi. System pozostaje więc uni-multimodularny, a Stany Zjednoczone nadal wyprzedzają resztę świata pod względem wpływów i potencjału. Dr hab. Kamil Zajączkowski, politolog, Centrum Europejskie UW Porządek międzynarodowy się zmienia, a dotychczasowe [...]
Pytanie Tygodnia {id:591, pr.}
Jeśli świat jest wielobiegunowy, to jakie państwa są jego biegunami? {id:179557}
Prof. Bohdan Szklarski, amerykanista, Ośrodek Studiów Amerykańskich UW Biegunami współczesnego świata są USA i Chiny, a więc dwa mocarstwa, które wciąż nie określiły, czy łączy je konflikt, czy rywalizacja. Model dwubiegunowości odziedziczyliśmy po zimnej wojnie, lecz dziś jego kształt jest niepewny. Europa nie ma realnej siły militarnej, Rosji brakuje znaczenia gospodarczego, a Indie mimo potencjału demograficznego wciąż są za słabe ekonomicznie i wojskowo. Militarne bieguny to USA i Chiny z Rosją jako ich „księżycem”. Gospodarczo Europa mogłaby być samodzielna, gdyby nie zależność od USA. Bieguny tworzą też bloki: Zachód z NATO i UE oraz Szanghajska Organizacja Współpracy. Prof. Stanisław Bieleń, politolog Po zimnej wojnie system międzynarodowy stał się unipolarny. USA zyskały dominację, narzucając światu własne reguły i wartości. Dziś jednak, w wyniku rosnącej siły Chin, Rosji oraz ugrupowań takich jak BRICS, SzOW, ASEAN czy Mercosur, obserwujemy proces multipolaryzacji. Mimo to nie istnieje żaden równorzędny wobec USA ośrodek potęgi. System pozostaje więc uni-multimodularny, a Stany Zjednoczone nadal wyprzedzają resztę świata pod względem wpływów i potencjału. Dr hab. Kamil Zajączkowski, politolog, Centrum Europejskie UW Porządek międzynarodowy się zmienia, a dotychczasowe [...]
Wywiady {id:2, pr.}
Zdanie musi mieć melodię {id:179313}
O książkach, muzyce i Warszawie Paweł Sołtys – ps. Pablopavo, wokalista, muzyk, autor tekstów piosenek i opowiadań. Laureat Paszportu „Polityki” 2014 w kategorii muzyka popularna, w 2017 r. nominowany w kategorii literatura za zbiór opowiadań „Mikrotyki”. Dwukrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Nike, laureat Nagrody Literackiej Gdynia. Nie lubisz udzielać wywiadów? – Lubię, ale… bywa różnie. Czasem mam kłopot z tym, że przy kolejnej książce czy płycie zestaw pytań się powtarza i nie bardzo wiadomo, co odpowiadać. Człowiek nie chce mówić w kółko tego samego. A nie jestem Himilsbachem, żeby tak ładnie wszystko zmyślać na poczekaniu, więc bywa to trochę denerwujące. Ale to nie jest wina dziennikarzy, że się powtarzają – mam wśród nich przyjaciół, więc wiem, jak to działa. Po prostu pewne pytania nasuwają się same. Generalnie nie mam nic przeciwko wywiadom. Ale promować się już nie lubisz? – Tego rzeczywiście nie lubię. Zwłaszcza tego, co dzisiaj jest wymagane – żeby wrzucać coś na Facebooka, nagrywać rolki, zachęcać do głosowania na siebie czy na swoje książki. Wydaje mi się to trochę nie po dżentelmeńsku. Jak ktoś mnie pochwali – świetnie. [...]
Co nam daje nostalgia? {id:179316}
Tęsknimy do czasów, gdy wszystko było prostsze Julian Kutyła – socjolog, doktor nauk humanistycznych, specjalność filozofia; były redaktor naczelny kwartalnika „Krytyka Polityczna” i dyrektor Wydawnictwa KP, obecnie redaktor działu non-fiction w miesięczniku „Nowe Książki”, śledzi psychoanalityczne wątki w kulturze współczesnej. Zdaje się, że nostalgia jest dziś jedną z najchętniej kapitalizowanych emocji. Dlaczego żerują na niej przemysł filmowy, muzyczny, rozrywkowy, design, a przede wszystkim marketing? – Wszyscy kojarzymy piosenkę „Yesterday” Beatlesów. To też tytuł książki Tobiasa Beckera o nostalgii („Yesterday. A New History of Nostalgia”, 2023). Autor zaczyna od przyjrzenia się tekstowi tego przeboju. Trudno sobie wyobrazić, że zrobiłby podobną karierę, gdyby nie śpiewane przez McCartneya nostalgiczne słowa o czasach, gdy kłopoty wydawały się tak odległe. Becker proponuje prosty eksperyment: podstawmy sobie w zamian pierwszą wersję, którą śpiewał „na rybkę”: „Scrambled eggs / Oh my baby how I love your legs”. Już nie chwyta tak bardzo za serce, prawda? Faktycznie. A czy zassanie nostalgii przez rynek zmieniło w jakiś sposób jej istotę? – Oczywiście można powiedzieć, że dziś nostalgia – podobnie jak w zasadzie wszystko – została wprzęgnięta w funkcjonowanie kapitalizmu. [...]
Nowotwory hematologiczne – choroby niezawinione {id:179341}
Apeluję: badajmy się regularnie, nie lekceważmy objawów, współpracujmy z lekarzami Prof. Ewa Lech-Marańda – konsultant krajowa w dziedzinie hematologii, dyrektor Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów Czym zajmuje się hematologia? – Wbrew pozorom nie tylko leczeniem nowotworów hematologicznych, ale również chorobami nienowotworowymi, które występują nawet częściej niż te nowotworowe. Mam tu na myśli m.in. niedokrwistości, małopłytkowości, leukopenie, różnego rodzaju zaburzenia krzepnięcia – zarówno wrodzone, jak i nabyte. Pod względem częstości dopiero na drugim miejscu plasuje się zróżnicowana grupa nowotworów hematologicznych, czyli chorób, które potocznie nazywamy „nowotworami krwi”. Określenie to nie jest do końca precyzyjne, ponieważ w rzeczywistości wyróżniamy nowotwory mieloidalne – wywodzące się z układu krwiotwórczego, oraz limfoidalne – mające źródło w układzie chłonnym. Skąd biorą się te choroby? – To jedno z najczęstszych pytań pacjentów i ich rodzin. Niestety, w przypadku większości nowotworów hematologicznych nie potrafimy wskazać jednej konkretnej przyczyny. Mówimy wówczas o chorobach idiopatycznych, czyli takich, których źródło pozostaje nieznane. Wiadomo jednak, że istnieją pewne czynniki ryzyka zachorowania na nowotwory hematologiczne. Należą do nich m.in.: promieniowanie jonizujące, narażenie zawodowe na substancje chemiczne, m.in. [...]
Przebłyski {id:19, pr.}
Milioner Woś {id:179571}
Zostawił sobie na koncie 12 groszy z 250 tys. zł. Żartowniś? Nie. Rozpaczliwie ratujący swój majątek Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości u Ziobry. Ten, który podpisał się pod decyzją o bezprawnym przeznaczeniu 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa. Woś, dziś 34-latek, postawił na Ziobrę (albo Ziobro na niego) i finansowo na tym nie stracił. Prokuratura miała na czym położyć rękę. Dom, samochód i choć ogołocone, to wcześniej wypasione konto. Jak dojść do milionowego majątku? Równolatki Wosia nawet o tym nie marzą. Czy to jeszcze jedna z tajemnic pisowskich karier?
Kubiczek. Syndyk, który, co chce, to może {id:179569}
Dziewczynki i chłopcy urodzeni w październiku 2022 r. obchodzą właśnie trzecie urodziny i słodko baraszkują w przedszkolach. A co w tym czasie działo się z kierowanymi do Ministerstwa Sprawiedliwości kilkudziesięcioma skargami i setkami pism od kilkudziesięciu podmiotów? Nie za wiele. Negatywnym bohaterem tych skarg był zawsze ten sam syndyk, Marcin Kubiczek. I tenże Kubiczek jest obecnie pod nadzorem ministerstwa. Urzędnicy mają go już po kokardę, bo muszą analizować wszystkie jego działania. Mordęga może trwać długo, bo Kubiczek jest syndykiem Getin Noble Bank, największej upadłości w Polsce. A okradzenie za czasów PiS banków Leszka Czarneckiego skończy się pewno tak, że słono za to zabulimy. Za Kubiczka też. Bo wbrew wyrokom unijnym w sprawie frankowiczów procesuje się z nimi do upadłego. Przegrywa, ale to go nie boli, bo co kwartał wydaje 50 baniek na obsługę prawną. Idzie na to 30% wpływów masy upadłościowej. A któż tak godziwie zarabia? Kancelarie prawne współpracujące z Kubiczkiem. Jedna ma nawet ten sam adres co chorzowskie biuro syndyka.
Tako rzecze Nawrocki {id:179573}
Człowiek o wielu twarzach nie może mieć kompleksów. I nie ma. Co Nawrocki pokazał podczas gali kończącej XIX Konkurs Chopinowski. „Miszcz” mowy polskiej sypnął takimi perełkami: „Swoista wirtuozeria”; „Wielka kaloria intelektualna żiri”; „Żal oddawał za sprawą nut”; „Chopin jest w istocie postacią historyczną”; „Wspaniałym twórcom gratuluje”; „Niech żyje Chopin”. Może ten tekst Nawrockiemu napisała Beata Kempa? Znana z fryzur melomanka na etacie doradcy prezydenta.
Cłami w polskie mleko {id:179575}
Drodzy konsumenci, czy lubicie polskie mleko, nabiał, masełko? Pewnie tak. Korzystajcie więc, bo zbliżają się kłopoty. Duże problemy, których ojcem jest „wielki przyjaciel Karola Nawrockiego”, Donald Trump. Amerykański skandalista wprowadza od 1 stycznia dla Unii Europejskiej, a więc i Polski, 15-procentowe cła na eksport żywności do USA. Zapomnijmy wobec tego o polskim eksporcie produktów rolnych do USA. Będzie odwrotnie. Amerykanie, którzy tracą rynek chiński, będą wpychać swoje masło i tłuszcze do Unii i do Polski. Przed nami ostra wojna o konsumenta. Stracą nasi hodowcy i mleczarnie. Wielu z nich nie przeżyje amerykańskiej inwazji. Ale czy to boli Nawrockiego i innych lizusów gotowych dla Amerykanów zrobić wszystko, co tylko zechcą?
Zamknij oknoCzekaj, trwa ładowanie!
To może potrwać sekundę lub dwie.

























