Zagadkowy dysk z Fajstos

Zagadkowy dysk z Fajstos

Kalendarz, amulet czy starożytny podręcznik technik seksualnych? To jedna z największych zagadek w dziejach ludzkości. Do dziś nie udało się odczytać napisu na starożytnym dysku z Fajstos na Krecie. Nie wiadomo, w jakim języku został sporządzony. Pewien zdesperowany amerykański archeolog określił ten dziwny gliniany artefakt jako „trupią czaszkę zanurzoną w truciźnie”. Naukowcy, którzy przedstawiali swoją wersję tłumaczenia znaków, narażali się bowiem tylko na drwiny sceptycznych kolegów. Liczni entuzjastycznie nastawieni amatorzy widzieli w glinianym dysku „dokument z Atlantydy” lub dziennik pilotów latających talerzy. Jeden ze znaków interpretowano jako „lądowanie kosmicznej kapsuły”. Badacze węgierscy z uniwersytetu w Budapeszcie próbowali „złamać” antyczny szyfr za pomocą specjalnego programu komputerowego i doszli do osobliwego wniosku, że na dysku zapisano starożytny podręcznik technik seksualnych. Według innych hipotez dziwny artefakt z Fajstos to kalendarz, amulet, tablica astronomiczna, starożytna gra planszowa. Holenderski pisarz Harry Mulisch stwierdził ironicznie, że napis na glinianym dysku głosi: „Tej inskrypcji nie można odczytać”. Niezwykły dysk odkryty został 3 lipca 1908 r. Ekspedycja włoskiego archeologa Luigiego Perniera prowadziła wykopaliska w Fajstos na Krecie w ruinach pałacu pochodzącego z okresu wspaniałej i wciąż zagadkowej kultury minojskiej (nazwanej tak od legendarnego króla Minosa, bohatera licznych greckich mitów). Wieczorem robotnicy zamierzali już złożyć narzędzia, kiedy jeden z nich spostrzegł fragment okrągłej terakoty. Jak zapisano w dzienniku wyprawy, dysk znaleziony został w 8. Pomieszczeniu Domu 101 w warstwie ciemnej ziemi, zmieszanej z popiołem, węglem drzewnym i fragmentami ceramiki. Pernier starannie oczyścił dziwny artefakt, spojrzał z niedowierzaniem i zapisał: „Tej inskrypcji nie uda się odczytać”. Doszedł tylko do wniosku, że dysk pochodzi z XVI w. p.n.e. Dysk przechowywany jest obecnie w Muzeum Archeologicznym w Iraklionie na Krecie, jego różnego rodzaju wizerunki można tam kupić na każdym straganie z pamiątkami. Oryginał ma średnicę ok. 16 cm i ponad centymetr grubości. Pokryty jest po obu stronach napisem biegnącym spiralnie. Badacze wciąż nie wiedzą, którą ze stron glinianej płytki należy czytać najpierw ani nawet czy inskrypcja zaczyna się od środka, czy od zewnątrz. Na dysku dostrzec można 45 różnych znaków (cała inskrypcja składa się z 241 znaków). Znaki przedstawiają ptaki, topory, kwiaty, ryby, ludzi z „punkową” fryzurą. Badacze nie są zgodni, czy to pismo sylabiczne czy obrazkowe, czy może nawet alfabetyczne. Zdumiewające, że znaki nie zostały sporządzone ręką, lecz wyciśnięte czymś w rodzaju stempelków (lub matrycą). Niemiecki lingwista Herbert Brekle twierdzi więc, że napis na dysku wykonany został „dokładnie według zasady typograficznej”, jest zatem najstarszym drukowanym dokumentem świata, który powstał ponad 3 tys. lat przed wynalazkiem Gutenberga. Amerykański biolog Jared Diamond w wydanej także u nas książce „Wynalazki, strzelby, maszyny” napisał, że dysk z Fajstos jest przykładem postępu technicznego, który został dokonany w niewłaściwym czasie, niejako za wcześnie. Minojczycy najwyraźniej wynaleźli zasadę druku, ale jej nie rozpowszechnili. Pisanie ręką na glinie było przecież znacznie łatwiejsze niż sporządzanie i odciskanie stempelków. Wynalazek poszedł więc w zapomnienie. W czasach Gutenberga sytuacja była zupełnie inna. W znacznie bardziej rozwiniętym społeczeństwie późnośredniowiecznym wynalazek druku został przyjęty entuzjastycznie i znalazł licznych sponsorów. Dysk z Fajstos jest zabytkiem unikalnym, niczego podobnego do tej pory nie odnaleziono. Brakuje napisów dwujęzycznych, tak jak na słynnym kamieniu z Rosetty, który umożliwił odczytanie egipskich hieroglifów. Minojczycy znali pismo, najpierw hieroglificzne, a potem tzw. pismo linearne A (niektóre gliniane tabliczki liniowano przed dokonaniem napisu). Niestety, wszelkie próby odszyfrowania go okazały się daremne. Ustalono tylko wartość fonetyczną niektórych znaków. Sprawia to, że wspaniała cywilizacja minojska, która zakwitła na Krecie około 2000 r. p.n.e., wciąż pozostaje dla nas księgą, z której zachowały się tylko obrazy, tekst zaś zniknął. Nie wiadomo, dlaczego właśnie na Krecie, wyspie górzystej i jałowej, doszło do niespodziewanej eksplozji kultury z cudownymi, pozbawionymi znaczących fortyfikacji pałacami czy też freskami, ukazującymi baśniowe ogrody albo piękne dziewczęta, uprawiające akrobacje na grzbietach byków. Niektórzy uważają, że do powstania cywilizacji minojskiej przyczyniły się wpływy kultur Mezopotamii, Syrii i Anatolii. Minojczycy rzeczywiście utrzymywali dalekie (aczkolwiek, jak się wydaje,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 23/2008

Kategorie: Nauka