Astronomowie odkryli glob z diamentu Cheops na orbitę Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zamierza w 2017 r. umieścić na orbicie małego satelitę, nazwanego CHaracterising ExOPlanets Satellite, w skrócie Cheops. Będzie to pierwsza z niskobudżetowych misji kosmicznych ESA. Cheops o masie ok. 200 kg znajdzie się 800 km nad Ziemią. Będzie poszukiwał egzoplanet, tzw. super-Ziem (o kilkakrotnej masie naszej planety), a także większych. Skoncentruje się na gwiazdach, o których już wiadomo, że okrążają je planety. Satelita z teleskopem o średnicy 30 cm będzie wyszukiwał przede wszystkim obiekty kosmiczne, które mają atmosferę. Przewidywany czas misji Cheopsa to trzy i pół roku. Dane, które dostarczy, umożliwią określenie rozmiarów oraz analizę porównawczą planet pozasłonecznych. Planeta diament, glob z czterema słońcami, ciało niebieskie, które paruje od żaru swojej gwiazdy, kompaktowy układ słoneczny. Astronomowie znajdują we wszechświecie coraz niezwyklejsze obiekty, zdumiewające planety pozasłoneczne. Od wieków naukowcy zakładali, że planety krążą wokół gwiazd innych niż nasze Słońce. Nie udało się jednak ich wykryć. Uniemożliwiały to ogromne odległości oraz bardzo słabe światło tych obiektów w porównaniu z blaskiem ich macierzystych gwiazd. Dopiero we wrześniu 1990 r. Aleksander Wolszczan zauważył cztery egzoplanety (planety pozasłoneczne), krążące wokół pulsara PSR B1257+12 w konstelacji Panny. Wyniki obserwacji opublikowano dwa lata później. W 1995 r. astronomowie Michel Mayor i Didier Queloz z uniwersytetu w Genewie odkryli pierwszą planetę okrążającą gwiazdę podobną do naszego Słońca (51 Pegasi). Od tej pory udoskonalono metody wykrywania odległych globów. Trwają złote czasy łowców planet. Pracujący od marca 2009 r. orbitalny teleskop Kepler agencji NASA w poszukiwaniu egzoplanet obserwuje jednocześnie 160 tys. gwiazd. Niemal co tydzień pojawiają się informacje o odkryciu przedziwnych ciał niebieskich. Do tej pory doszukano się 841 planet pozasłonecznych w 663 systemach. Zidentyfikowano też 2320 obiektów, które prawdopodobnie są egzoplanetami. Najłatwiej znaleźć gazowe olbrzymy podobne do Jowisza, ale znajdowane są również mniejsze globy skaliste. Dziwne, ale dwie na 100 egzoplanet nie są związane z żadną gwiazdą. Zebrane dane sugerują wykrycie nie tylko planet pozasłonecznych, ale nawet ok. 100 należących do nich egzoksiężyców. Według obliczeń zespołu europejskich naukowców posługujących się spektrografem HARPS, podłączonym do teleskopu o średnicy 3,6 m w obserwatorium La Silla w chilijskich Andach, w Drodze Mlecznej może się znajdować kilkadziesiąt miliardów obiektów podobnych do Ziemi, a w odległości do 30 lat świetlnych od naszego Słońca krąży ich ok. 100. Planeta podobna do Ziemi to taka, która ma masę najwyżej 10 razy większą od jej masy, stałą, skalistą powierzchnię i która krąży wokół macierzystej gwiazdy w takiej odległości, że może się na niej znajdować woda w stanie ciekłym. Zagadki Alfa Centauri W październiku poinformowano o egzoplanecie podobnej do Ziemi, znajdującej się bardzo blisko Układu Słonecznego, w systemie Alfa Centauri, odległym zaledwie o 4,3 lat świetlnych od nas. Odkryli ją europejscy astronomowie pracujący w La Silla. Układ Alfa Centauri, doskonale widoczny nocą w południowej części nieba, od dawna fascynuje ludzkość – są to gwiazdy położone najbliżej Układu Słonecznego. System Alfa Centauri składa się z dwóch gwiazd ciągu głównego – Alfa Centauri A, Alfa Centauri B – oraz odkrytej w 1915 r. Proxima Centauri, która jest czerwonym karłem, oddalonym o 0,24 roku świetlnego od tamtych dwóch gwiazd. Odkryta egzoplaneta okrąża gwiazdę Alfa Centauri B, która pod względem masy i promieniowania podobna jest do Słońca. Glob ma masę zaledwie 0,13% większą od masy Ziemi. Wątpliwe jednak, aby rozwinęło się na nim życie, porusza się bowiem po bardzo ścisłej orbicie, zaledwie 6 mln km od swojego słońca, czyli ok. 0,04 jednostki astronomicznej (jednostka astronomiczna to średnia odległość Ziemi od Słońca). Okrąża swoją gwiazdę w ciągu zaledwie trzech dni i sześciu godzin. Jak napisali odkrywcy na łamach brytyjskiego magazynu „Nature”, na jego powierzchni jest zapewne piekielnie gorąco, temperatury sięgają 1200 st. C. Nie wykluczają jednak, że wokół Alfa Centauri B są inne planety. Jedna z nich być może znajduje się w ekosferze, czyli w strefie, w której panują temperatury umożliwiające istnienie
Tagi:
Krzysztof Kęciek









