Czytałam niedawno polemikę dwóch dżentelmenów. Jeden powiedział, że to, co ten drugi reprezentuje, to wiocha. Wiocha to obciach Z Anną Tatarkiewicz rozmawia Robert Walenciak Zastanawiała się pani, jaka jest naprawdę Polska? Chłopska? Szlachecka? – O tak! Myślałam nawet, że powinnam napisać tekst zatytułowany „Pamięć i mity”. Bo cóż my pamiętamy z naszej historii, co zapisali zawodowi historycy, kiedy powstawały rozmaite polskie mity, łącznie z tymi, które dzisiaj kontynuuje PiS? Jest to mit martyrologiczno-heroiczny – że byliśmy męczennikami, bohaterami. Musiał taki mit powstać? – Zastanawiałam się nad tym. Jedynym polskim monarchą, któremu przyznano przydomek Wielki, był Kazimierz III, który przeszedł do historii jako król chłopków, modernizator, który zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną, i jako człowiek otwarty na obcych, m.in. na Żydów. To był ostatni Piast, niestety… Jakby wyglądałaby nasza historia, gdyby dynastia Piastów trwała równie długo jak Habsburgów? Jagiellonowie – oni jakoś się naturalizowali w Polsce i znowu pech chciał, że ostatni z Jagiellonów, Zygmunt August, zmarł bezpotomnie. A to on powiedział: „Nie jestem królem waszych sumień”. I nie wypowiadał się na tematy katolicyzmu, protestantyzmu itd. Potem nastąpiły te nieszczęsne pacta conventa, gdy szlachta doprowadziła do kompletnego osłabienia władzy. A im więcej złotej wolności miała szlachta, im słabsza była władza królewska, tym gorsza była sytuacja chłopów. I teraz – co pan zna z naszej historii? To, co ja wiem, czego mnie uczono, to była historia polskiego narodu szlacheckiego. A polski naród szlachecki stanowił 8% społeczeństwa. Trzymajmy się mitów – założycielem dynastii Piastów był wieśniak. – Który został przez Zbawiciela nagrodzony za gościnność. To pewien wzorzec – wieśniak, człowiek wsi i człowiek gościnny. Ale potem przyszły inne mity. Władcy dusz Sarmatów, którzy byli wybitniejsi niż wszyscy inni. – A potem, w XIX w., zaczęły się te mity, które do dziś żyją. Mickiewicz! To był genialny poeta, ale jeśli chodzi o sprawy polityczne, to dziś powiedzielibyśmy o nim – oszołom. Bo jakie mity tworzył Mickiewicz? Że Polska jest Chrystusem Narodów. Że naród szlachecki jest Chrystusem Narodów, tym niewinnym, cierpiącym, umęczonym. A drugi mit to było hasło: „Bóg z Napoleonem, Napoleon z nami”. Mamy w hymnie po dziś dzień: „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy”. Wiadomo, czym się skończyły zwycięstwa Bonapartego. Dlaczego Mickiewicz cieszył się posłuchem? – A kto sprawował rząd dusz w XIX w.? W XIX w. rząd dusz sprawowała inteligencja wywodząca się ze szlachty. Mickiewicz sprawował rząd dusz po powstaniu listopadowym, a po powstaniu styczniowym, w okresie pozytywizmu, Prus i Sienkiewicz. Jaki mit kultywuje Sienkiewicz? Oczywiście – Mickiewiczowski kult wodza. U Mickiewicza to był kult Napoleona, a u Sienkiewicza to będzie kult Sobieskiego… …księcia Wiśniowieckiego… – …który nie był Polakiem, o czym Sienkiewicz na wszelki wypadek nie pisał. „Jarema idzie!” – to było zawołanie. Pamięta pan? A Prus? – Prus brał udział w powstaniu, dostał się do niewoli, skąd został wykupiony przez rodzinę. Studiował w Szkole Głównej. I zaczął tworzyć, można powiedzieć, kontrmit. Najpierw w publicystyce. W 1882 r. napisał szkic programu dla Polski, jak na tamte czasy niesłychanie prekursorski. Po pierwsze, przeciwstawiał się w nim podziałowi na stany, po drugie, przeciwstawiał się wojnie w ogóle. Wreszcie, po trzecie, co było wówczas niespotykane, pisał, że należy dbać o zachowanie równowagi między człowiekiem a naturą. Ten program całkowicie zignorowano, dziś nikt o nim nie wie. Potem zaczął pisać powieści. Najpierw była „Placówka”, gdzie Prus pokazał, że właściwie prawdziwym podmiotem historii narodowej są chłopi, czyli ogromna większość społeczeństwa. Przy czym on nie był żadnym chłopomanem, który chłopa idealizował. Pisał, że był to człowiek ciemny i że właściwe sam w dużym stopniu był winien niedoli, która go spotkała. W „Placówce” najdzielniejszą osobą była żona Ślimaka, to ona nie dopuściła do tego, żeby sprzedał ojcowiznę. A bohaterem przyszłościowym jest ich syn, o którym ojciec mówi, że nie będzie chłopem, czyli istotą zastraszoną i pokorną, całującą pana w rękę. Chamy i sarmaci Z poczucia niższości… – Niewątpliwie chłopi przez tyle pokoleń, przez tyle czasu żyli w warunkach, można









