100 najbardziej wpływowych Polaków

100 najbardziej wpływowych Polaków

Po raz ósmy „Przegląd” przygotował listę stu najbardziej wpływowych Polaków. I po raz ósmy wyjaśniamy, jak lista powstawała, według jakich zasad próbowaliśmy ją tworzyć. Wpływ to pojęcie znacznie szersze niż władza, niż stanowisko i jednocześnie bardzo ulotne. Bo jak precyzyjnie opisać, co kto może? Pamiętajmy, władza w państwie demokratycznym jest rozproszona. Jakąś jej część mają rządzący, ale przecież nie działają w próżni. Muszą się liczyć z opiniami współpracowników, z oporem grup nacisku, ograniczają ich warunki obiektywne, takie jak przepisy prawa, jakość administracji, a także opozycja, media, koła opiniotwórcze, biznes. Każda z tych grup coś może, a jednocześnie sama jest zależna od innych. Polityka nie jest więc, jak sobie wielu wyobraża, prostym wydawaniem rozkazów. Jest skomplikowaną grą, którą porównać można do gry w szachy na setkach szachownic, przy czym część pól jest zasłonięta. Tak przecież było w minionym roku, kiedy politycy zdecydowali się na wcześniejsze wybory, z pełną świadomością idąc w nieznane. Te wybory przemeblowały Polskę. Dlatego tak trudno było nam listę ułożyć. Tak jak zawsze przy jej układaniu rozmawialiśmy z ludźmi polityki, biznesu, mediów, znającymi mechanizm władzy, jej kuchnię, wiedzącymi, kto ile może. Te rozmowy pomagały nam w „zważeniu” poszczególnych osób. Co zawsze było zabiegiem subiektywnym – bo jak porównać siłę pełnionego urzędu z siłą pieniędzy czy z siłą charyzmy? Zwłaszcza że zmiany następują niemal każdego dnia. Tak dzieje się właśnie teraz, gdy nowa, zwycięska ekipa sadowi się na stanowiskach. Na naszych oczach niedawni rządzący zepchnięci zostali do opozycji, a opozycjoniści przejęli ministerialne gabinety. Ale zmiana nie ograniczyła się jedynie do wymiany ministrów. Ona jest głębsza. Jeszcze parę miesięcy temu układ rządzenia był czytelny, przypominał piramidę. Na jej czele stał premier Jarosław Kaczyński, który skoncentrował w swych rękach olbrzymią władzę, a wpływy zależały od tego, kto w tej hierarchii stał bliżej lidera. Ten układ się skończył. I nie tylko dlatego, że mamy dwa rywalizujące ze sobą ośrodki władzy, czyli Kancelarię Premiera i Kancelarię Prezydenta. Także dlatego, że nowa ekipa ma inne spojrzenie na rzeczywistość, nie dąży do skupienia maksymalnej władzy w swoich rękach, wierzy że decentralizacja jest skuteczniejsza. A także dlatego, że inne potencjalne ośrodki wpływów jeszcze nie okrzepły albo przeżywają trudności. Bo na pewno nowy układ sił kształtuje się w służbach specjalnych, które w dużym stopniu przypominają spaloną ziemię. Ruszyła karuzela zmian w spółkach skarbu państwa. Na pewno zmiany następują w sferze biznesu – z gry wycofują się dawni oligarchowie, w ich miejsce wchodzą inni, z równie wielkimi pieniędzmi. Ale jeszcze nie mają tych znajomości, jeszcze świat władzy jest dla nich tajemniczy. Zmiany mamy też w Kościele. Jest tu potężne pęknięcie, biskupi nie mówią jednym głosem, na to nakłada się wymiana pokoleniowa. Silne są za to media. Choć przecież gołym okiem widać, że i tu nastąpią zmiany. Układając naszą setkę, mieliśmy więc niejednokrotnie wrażenie, że poruszamy się po magmie, że równocześnie wiele się zmienia. Mamy nadzieję, że udało nam się ten stan uchwycić maksymalnie precyzyjnie. (2007) (2006) (2005) (2004) (2003) 1. (21) (13) (13) (21) (-) DONALD TUSK Pięknie wygrał wybory. Zgodnie z konstytucją osoba prowadząca politykę państwa. To on ma długopis, to jemu konstytucja daje najwięcej władzy. Na razie Tusk sprawia wrażenie osoby, która z tych możliwości korzysta w sposób ograniczony. Nie rusza CBA, nie rusza mediów publicznych, nie czyści w administracji. Dlaczego? Nie chce czy nie potrafi? Za parę miesięcy będziemy wiedzieli. Na razie warto zanotować, że dał się zaskoczyć konfliktami społecznymi, więc tu gra rolę strażaka. Pilnuje się też, by nie męczyć Sejmu zbyt wielką liczbą rządowych ustaw. Żadnych rewolucji, tylko spokojne zmiany. Na tle poprzednika, który wciąż nas atakował, a to oskarżeniami, a to kolejnymi wojnami, taki premier to eden. Ale co dalej? 2. (57) (43) (-) (-) (-) GRZEGORZ SCHETYNA Wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji. Człowiek numer 2 w rządzie, prawa ręka Tuska, spotykają się niemal codziennie. Stoi na czele jednego z najważniejszych resortów – to jemu podlegają służby mundurowe i administracja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2008, 2008

Kategorie: Kraj