Archiwum

Powrót na stronę główną
Świat

Mitznie rozjechały się nogi

Przewodniczący zrezygnował, a Partia Pracy milczy w najważniejszych sprawach Izraela Korespondencja z Tel Awiwu Izraelczycy starają się ujawnić okoliczności, które doprowadziły do bolesnej kraksy przewodniczącego izraelskiej Partii Pracy, Amrama Mitznę, i zadecydowały o jego sensacyjnym podaniu się do dymisji. Pod pręgierzem resztek opinii publicznej znalazła się Partia Pracy, która nie potrafiła podołać nagannym uczuciom zazdrości w obliczu bezprecedensowego powodzenia prawicowego Likudu, potwierdzanego cotygodniowymi son-dażami, i jeszcze przed wybraniem Mitzny na przewodniczącego pod kierunkiem Benjamina

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Gol do własnej bramki

Nieprawdziwa i niepotrzebna wypowiedz Mariusz Łapińskiego dla radia Zet nie służy formacji przeżywającej trudne chwile Nieprawdziwa, niesłuszna i niepotrzebna wypowiedź Mariusza Łapińskiego dla Radia Zet nie służy formacji przeżywającej trudne chwile. Późniejsze jego komentarze także nie. Godna polecenia zasada, że o kolegach mówić trzeba dobrze albo wcale, w tym przypadku zastosowana być nie może. Są takie błędy i okoliczności, w których je popełniono, że trzeba mówić głośno, nawet kiedy chodzi o kolegę. Zwłaszcza gdy popełniwszy błąd, brnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Śmierć Kanta

Dwaj uczeni lekarze rosyjscy albo nawet i radzieccy, bo ich wieku nie podano w audycji radiowej, której słuchałem kilka dni temu na drodze do Krakowa, poinformowali społeczeństwo mieszkające za Uralem, że najlepszym lekarstwem na SARS jest setka wódki dziennie, a jeszcze lepiej czystego spirytusu, bo wtedy wirus powodujący chorobę u ludzi, mający też swój gen i swój system odpornościowy, nawalony jak stodoła nie może trafić w płuca i wtedy atakuje organizm tak mniej więcej, jak poseł Lewandowski świadka Jarosława

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Berlusconi czeka na wyrok

Włoski parlament szykuje dwie ustawy – o immunitecie dla rządzących i o karaniu więzieniem dziennikarzy Po raz pierwszy premierowi jednego z krajów Unii Europejskiej grozi długoletnie więzienie. Nad głową magnata medialnego i najbogatszego polityka na naszym kontynencie, który stoi na czele rządu włoskiego, zebrała się kolejna burza sądowa. Stara się ją rozpędzić, stosując niekonwencjonalne jak na europejskie zwyczaje metody działania. Silvio Berlusconi nazwał „rakiem do wycięcia” sąd w Mediolanie rozpatrujący jego sprawę o przekupienie w 1985 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Czas na zmiany?

Zastraszający spadek notowań SLD sprawia, że coraz częściej mówi się o zmianach. Ironia polega na tym, że hasło „Czas na zmiany!” towarzyszyło zwycięskiej kampanii SLD w nie tak dawnych przecież wyborach. Obecnie Sojusz musi zmieniać się sam. Najczęściej omawianą zmianą jest zmiana premiera, tyle że nie wiadomo, na kogo by go wymienić. Innymi więc zmianami dyskutowanymi na łamach prasy są zmiany w samym SLD, między innymi odseparowanie się od SLD Stowarzyszenia „Ordynacka”, co zaproponował p. Lech Witkowski z Torunia w artykule w „Gazecie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Dlaczego SLD mniej wolno?

Niech Andrzej Celiński trzyma się z dala od ludzi, którzy trwonią swoją lewicowość w ciemnych interesach, na biznesowych bankietach i balach dorobkiewiczów Jeśli Andrzej Celiński mówi, że „Jestem już u siebie” (tytuł wywiadu dla Trybuny, 26-27.04.br.), jest to bardzo znacząca informacja, zwłaszcza w tak trudnym dla SLD okresie. Dla sympatyzujących z lewicą, chociaż niezorganizowanych, jak ja, wypowiedzi Andrzeja Celińskiego na temat Sojuszu – partii rządzącej – są miarą rzeczy, poziomem odniesienia, wreszcie testem intencji największego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wirus postępowy

Najsłynniejszą w mediach chorobą jest SARS. To nic, że stare, znane już choróbska zbierają większe żniwo niż nowy azjatycki wirus. Co z tego, że w Afryce umiera co miesiąc więcej dzieci na malarię niż do tej pory wszystkich na SARS. Ten tajemniczy wirus znakomicie buszuje w mediach i wolnorynkowej gospodarce. Zabija skuteczniej system niż ludzi. W Chinach długo jeszcze będzie się mówiło o czasach „przed i po SARS”. Wirus zabił tam bowiem tradycję przemilczania niewygodnych dla władzy państwowej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Znów wróciła sprawa budowy ambasady RP w Berlinie. Ale tym razem chyba po raz ostatni. Otóż prokuratura umorzyła śledztwo, które prowadziła w tej sprawie. Tytułem przypomnienia: budowa nawet nie ruszyła, a MSZ wydało na nią 17 mln zł. Te pieniądze poszły na rachunek pracowni architektonicznej, która przygotowała projekt budynku, a potem go parokrotnie przerabiała. Co oczywiście zaowocowało dodatkowym aneksem, znacznie podwyższającym cenę projektu. W efekcie MSZ dostało projekt, który nie nadawał się do realizacji – bo Polska nie potrzebowała (i nie potrzebuje) tak wielkiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Obalili Saddama, wylądują w więzieniu?

Obywatele Polski walczący w armii amerykańskiej w USA popełnili przestępstwo i podlegają karze więzienia do lat pięciu Korespondencja z Nowego Jorku Senator RP, Kazimierz Pawełek, składając do rządu Leszka Millera zapytanie parlamentarne, zwrócił uwagę na problem, który już wkrótce stanie przed władzami Polski. Jest nim konflikt prawny, w jakim znajdują się Polacy służący w Iraku w szeregach sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że grozi im za to… polskie więzienie. W czynnej służbie wojskowej USA

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wpieniony plankton, wnerwione szachy

Obowiązujące prawo to: „Oko za oko, ząb za ząb”. „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie” i Fidelowi Castro, a trafiło się mu jak ślepej kurze ziarno, Papieża przyjął osobiście, nic też dziwnego, że jako dyktator cieszy się teraz chłopak powszechnym szacunkiem, o kondycji nie wspominając; mimo iż leciwy, sześciogodzinną mowę trawę do narodu wygłosić to dla niego jak dla Ziobry, bułka z masłem, czyli siedem godzin przesłuchań. Nawet nasze wojska ułańskie nie myślą o tym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.