Archiwum
Teatr spod znaku Le Madame
Młodych dramaturgów łączy żywiołowa niechęć do hipokryzji, prowincjonalizmu i zaściankowego katolicyzmu Spontaniczna obrona klubu Le Madame zwróciła uwagę na często niedoceniane zjawisko. Oto na naszych oczach krystalizuje się nowe pokolenie twórców, a dramaturgów w szczególności, pokolenie Le Madame. Ktokolwiek krył się za plecami ochroniarzy, którzy zaspawali drzwi do Le Madame, nie wiedział, że tym budzącym odrazę gestem umacnia trzon owego pokolenia – tych, którzy nie dadzą się już zepchnąć z powrotem do zaścianka. Swoistym manifestem
Prawie jak Mozart
Jak współcześni polscy kompozytorzy czerpią z dorobku muzycznego geniusza Czym był Mozart dla Chopina? Przedmiotem młodzieńczej fascynacji i uwielbienia, ideałem piękna i szlachetności stylu, do którego dążył przez całe życie. Kiedy miał 17 lat i stawiał pierwsze kroki jako kompozytor, napisał urocze wariacje na temat bardzo popularnej naówczas melodii operowej, co wywołało podziw Roberta Schumanna. Duet z opery „Don Juan” Mozarta zaczynający się od słów „La ci darem la mano” stał się dzięki temu
Polowanie na gen. Jaruzelskiego
Kto sieje nienawiść, ten zbiera plon. I to szybciej, i bardziej boleśnie, niż może dziś przypuszczać. Klęsce sprzyja zadufanie i upojenie sprawowaną władzą. Jakie sygnały płyną z ośrodków władzy pół roku po wyborach parlamentarnych? Mnożenie wrogów i podziałów. Odmawianie przeciwnikom politycznym prawa do funkcjonowania w życiu publicznym. Tworzenie atmosfery pogardy wobec ludzi myślących inaczej niż władza. Buduje się fatalny klimat dla życia społecznego i dla stosunków międzyludzkich. Sygnały wysyłane przez polityków
Polska dyplomacja
Niemcy mają swoje idiomatyczne określenie na chaotyczną i bezskuteczną robotę, które dobrze znamy: „polska gospodarka”. Szwedzi „polskim sejmem” nazywają harmider i bezładne gadanie. Co znaczy wyrażenie „polskie drogi”, wie od setek lat cała niemal Europa. Wkrótce obiegowe stanie się określenie „polska dyplomacja”. W PRL dyplomacja miała zadania uproszczone i geniusze w ambasadach nie byli potrzebni. Teraz również jakoś ich nie ciągnie do tej służby. Kto miał coś do załatwienia w placówkach dyplomatycznych PRL, narażał
Eureka
TECHNOLOGIA Bateria na wirusa Czy baterie mogą być zasilane wirusami? Tak! Naukowcy nie widzą większych przeciwwskazań. Chodzi dokładnie o zmodyfikowane genetycznie wirusy, które w obecności metalu potrafią się łączyć ze sobą w sieci, tworząc elektrodę ujemną, czyli anodę. Wykorzystując te możliwości, w słynnym MIT (Massachusetts Institute of Technology) udało się właśnie wyprodukować nowe formy baterii litowo-jonowych. Naukowcy są pewni, że po udoskonaleniu technologii baterie będą produkowały się same. Wystarczy tylko połączyć wstępnie razem
Kto nie lubi szefa PiS?
Na wiadukcie kolejowym przy jednym z ważniejszych poznańskich skrzyżowań pojawił się transparent. Na nim napis: „J. Kaczyński – może historia Ci wybaczy, ale u nas masz…” dalej słowo skrótowo oddające, że studenci bardzo nie lubią szefa PiS. I podpis „studenci”. Autorami są faktycznie poznańscy studenci. Myśli, która widoczna jest na transparencie, towarzyszy decyzja, że niedługo wyjeżdżają do Londynu, aby tam znaleźć pracę. W Polsce zostawiają polityków. Na tym polega strategia przyciągania młodych według PiS.
Płk Nowek przegrał z „Przeglądem”
Szef Agencji Wywiadu, były szef UOP i były ekspert sejmowej Komisji Śledczej ds. PKN Orlen, Zbigniew Nowek, przegrał proces cywilny z „Przeglądem”, który w listopadzie 2004 r. w rubryce „Przebłyski” zarzucił mu, że był autorem przecieków tajnych materiałów tej komisji do prasy. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Nowka, uznając, że wprawdzie mógł czuć się on urażony, ale działanie „Przeglądu” nie było bezprawne. Sąd podkreślił, że o tym, iż Nowek mógł mieć związek z przeciekami, mówili świadkowie, m.in. b. szef Agencji
Pirat Kurski
Nasz ulubiony bulterier z Prawa i Sprawiedliwości, poseł Jacek Kurski, postanowił jeszcze wyżej podnieść swoje predyspozycje moralne, którymi on i jego formacja się szczycą. Otóż ten krystaliczny polityk, gdy jedzie samochodem, lubi sobie „depnąć”. Jednak po wielokrotnym przekroczeniu prędkości przez PiS-owskiego pirata drogowego policja odebrała mu prawo jazdy, więc ten musiał raz jeszcze zdać egzamin. I zdawał: zamknięty w sali egzaminacyjnej sam na sam z egzaminatorem, którym okazał się jego wieloletni przyjaciel, Andrzej Pepliński.
Barański w Króla oficerem SB
Marek Król, redaktor naczelny „Wprost”, pozwał do sądu Jerzego Urbana („NIE”). Dziesięć lat temu „NIE” napisało, że Król był w przeszłości tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Rycerz”. Król 10 lat zwlekał z oskarżeniem Urbana. W końcu proces ruszył. Toczyłby się bez rozgłosu, gdyby nie sensacyjne wydarzenie w ubiegłym tygodniu. Gdy Sąd Okręgowy w Warszawie zapytał Marka Barańskiego, współautora ówczesnych tekstów, kto może potwierdzić zarzuty wobec Króla, ten powiedział, że oficer SB, który jest na korytarzu. Zaskoczony
Dlaczego kolejnej władzy nie udaje się rozwiązać problemów służby zdrowia?
Dr Robert Sapa, Porozumienie Zielonogórskie Ekipom brakuje odwagi politycznej do przeprowadzenia konkretnych zmian, usystematyzowania, uregulowania działania rynku usług i dopasowania potencjału finansowego do ilości usług. Silne lobby profesorsko-ordynatorskie w służbie zdrowia woli wciąż zachować status quo, niż zmienić system na rynkowy. Aby tego dokonać, potrzebna jest zgoda polityczna ponad podziałami wszystkich partii. Reformę musiałaby przeprowadzać jedna osoba, mająca osobowość Józefa Piłsudskiego, odpolityczniona, z wieloletnim stażem, której przyznano by szczególny