Archiwum
Beata z Sycowa Kempa
Na mieszkańców Sycowa padł blady strach. Zaczęło się ogólnopolskie liczenie kadr rodem z tej pięknej miejscowości. Rozmaite służby sprawdzają, kogo Beata Kempa, prawa ręka Ziobry w mikropartii Solidarna Polska, pchnęła na posady. Oglądają filmy z gośćmi bawiącymi się na sławnym weselu córuchny Kempy. I te, na których widać, kto wówczas ochraniał nowe jaśniepaństwo. A przede wszystkim próbują dociec, czy Beata Kempa jest teraz bardziej lojalna wobec prezesa Jarosława, czy wobec delfina Zbigniewa. Dla
Nie chcemy KGHM w Chile
Mieszkańcy Antofagasty protestują przeciw niszczeniu środowiska przez kopalnię miedzi i molibdenu Setki mieszkańców Antofagasty, portowego miasta w północnym Chile, protestowały w ubiegłym roku na ulicach przeciwko niewywiązywaniu się przez władze kopalni Sierra Gorda ze zobowiązania ochrony środowiska naturalnego. Miała być żyła złota Kopalnia miedzi i molibdenu Sierra Gorda na pustyni Atacama została oddana do użytku w czerwcu 2014 r. 55% udziałów w niej należy do KGHM International Ltd., reszta do japońskich firm Sumitomo Metal Mining
Choroba Krupińskiego
Zasmucił nas donos Mazurka i Zalewskiego z tygodnika „wSieci” na byłego prezesa PZU. Przeczytaliśmy i tak sobie myślimy, że wojna między rodziną Sakiewicza („Gazeta Polska”) a rodziną braci Karnowskich („wSieci”) szybko zbliża się do momentu, w którym jeńców już się nie bierze. Sakiewicz obstawia Macierewicza, a Karnowscy Szydło i Ziobrę. No i Kurskiego z TVP. Duet Mazurek-Zalewski wykrył, że Michał Krupiński zaraz po odwołaniu go z funkcji prezesa PZU poszedł na zwolnienie lekarskie. I to jakie! Wystawione przez przychodnię osobistej mamusi pana eksprezesa Krupińskiego.
Dobra zmiana za Gottesmana
Taki był oddany. Przymilny. Zawsze do usług. Wierny stróż interesów „dobrej zmiany”. A wystarczyła chwila gapiostwa i już nie ma wicedyrektora Krzysztofa Gottesmana. Polskie Radio 24, zwane PiSRadiem, straciło kolejnego komisarza. Pisowców nie zadowolisz byle czym. Wyrzucili Gottesmana z roboty bez ceregieli. Podobnie jak on wyrzucał Roberta Walenciaka i innych dziennikarzy. Krótkie są żywoty nadzorców w pisowskich mediach. Za to obciach po ich rządach jest wielki. I długo trzeba będzie wietrzyć komnaty.
Ależ się rozgadałem
Zbigniew Wodecki zawsze wracał do Krakowa, jednej wielkiej kawiarni, gdzie się gada i plotkuje Trudno pisać o Zbigniewie Wodeckim w czasie przeszłym. Jest w jakiś oczywisty sposób obecny muzyką, słowem pełnym dystansu do siebie i świata, uśmiechem i zawadiackim mrugnięciem zza okularów. I tym pełnym elegancji gestem przeczesywania palcami włosów. Dziwne, że nigdy nie otrzymał, do czego publicznie prowokował producentów, kontraktu na reklamę szamponu. Nie tylko jego ciepły, kojący baryton o sporych możliwościach go wyróżniał, ale także te jedyne,
Socjaliści na rozdrożu
Wynik wyborów w PSOE może utorować drogę do wcześniejszych wyborów w Hiszpanii Prawie 190 tys. członków i członkiń Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE – Partido Socialista Obrero Español) 21 maja wybierało nowego lidera tej drugiej co do wielkości siły politycznej w Hiszpanii. Były to wybory szczególne, bo hiszpańska lewica przeżywa największy kryzys w historii partii, a wynik prawyborów może zdecydować, czy rząd mniejszościowy Mariana Rajoya i jego konserwatywnej Partii Ludowej (PP) przetrwa. Prawybory wygrał
Zacznij się bać, Ameryko!
Leslie Roy Moonves jest prezesem zarządu i prezydentem korporacji CBS, największej wśród gigantów telewizyjnych USA. Na obu tych stanowiskach jest o miesiąc krócej niż Jacek Kurski w TVP, ale dorobek ma większy. Nie ma długów, majątek firmy powiększył o 17%. Owszem, dużo zarabia. Z kilkumiesięcznych oszczędności mógłby spłacić całoroczny dług, w który Kurski wpędził polską spółkę. Za to nie jest chuliganem. Nigdy by mu nie przyszło do głowy, żeby publicznie powiedzieć choćby jedno złe słowo o jakimkolwiek partnerze związanym umową z firmą.
Ósma armia
Ilu polskich żołnierzy walczyło na obu frontach Pan Eugeniusz Guz zarzucił mi, że w tekście „Czy Polska przegrała wojnę?” (PRZEGLĄD nr 19/2017) zaniżyłem liczebność 1. i 2. Armii WP. Podałem w nim wielkość związków operacyjnych walczących na froncie – a nie całości sił zbrojnych podległych wówczas wyłonionemu z PKWN Rządowi Tymczasowemu. Zresztą opierając się na danych przytaczanych w PRL, liczebność tę zawyżyłem. W wypadku 1. Armii podałem 77 tys., a 2. Armii WP – 90









