Archiwum

Powrót na stronę główną
Od czytelników

Listy od czytelników nr 40/2020

Czy ekspert może być rusofobem? Nie może, bo rusofobia to całkowita kompromitacja intelektualna. Chyba że polski ekspert. Polski ekspert to zupełnie odrębna kategoria. Jemu wolno więcej, gdyż nie wie, co czyni, i tylko powtarza jak katarynka to, co mu podyktują zza oceanu. Piotr Sawicki Końcówka -fob wyklucza możliwość bycia ekspertem w jakiejkolwiek dziedzinie. Ekspert musi być obiektywny, inaczej z definicji nie jest ekspertem. Dla mnie jedynym, niekwestionowanym, absolutnym autorytetem w temacie Rosji był niedawno zmarły prof. Andrzej Walicki.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Petru kontra szmaciarze

Wiadomość dla ofiar „Faktu” i „Super Expressu” oraz byłych redaktorów naczelnych – Grzegorza Jankowskiego (gwiazdora Polsatu udającego niezależnego dziennikarza) i Sławomira Jastrzębowskiego (dziś w pisowskich mediach): na przeprosiny, po wygranych procesach, możecie liczyć po trzech latach i ośmiu miesiącach od kłamliwych tekstów. Jak Ryszard Petru, który zmusił wydawcę „Super Expressu” i Jastrzębowskiego do przeprosin za nieprawdziwe informacje. A także za przekroczenie granic przyzwoitości i dobrego smaku. Petru pokazał medialnemu szmaciarstwu, że nie jest bezkarne.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Kogo wykopie Mastalerek?

Legia pod jego rządami kręci się wokół własnego ogona. A Dariusz Mioduski, jej właściciel i prezes, kręci się wokół ogona władzy. Niebezinteresownie. Frukta ma za wprowadzenie do struktur PZPN Marcina Mastalerka, prominenta dojnej zmiany i ulubieńca Andrzeja Dudy. Mastalerek został wciśnięty na wiceprezesa Ekstraklasy SA. A Mioduski, który długo o to zabiegał u prezesów klubów piłkarskich, dostał w BGK 60 mln zł kredytu. I 20 mln zł od Ministerstwa Sportu. Na tym pewnie nie koniec. Bo czy Mastalerek nie mógłby zastąpić

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wojciech Kuczok

Kicz tytaniczny

Stanął papież na dziedzińcu, a zanim oficjalnie go odsłonięto, stał się najpopularniejszą instalacją w historii polskiej sztuki współczesnej. Jednemu nie sposób zaprzeczyć – w kategorii memogeniczności „Zatrute źródło” Jerzego Kaliny okazuje się dziełem niedoścignionym. Jeśli potraktować to dzieło jako pretekst kultury, który dopełniają wszelkiego rodzaju od-kształcenia, reinterpretacje i przeróbki, słowem: jeśliby artysta ogłosił, że erupcja memów była przez niego przewidziana i stanowi integralną część dzieła, należałoby tę rzeźbę uznać za przemyślną i ważką wypowiedź. Cień

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Kraj

Kto przywiązuje się nago do lodu – ten mistrz

Tydzień temu weszliśmy z trębaczem do rzeki, żeby poczytać wiersze rybom i zagrać dla nich koncert, na który zaprosiliśmy także przyjaciół. Był wrześniowy dzień, temperatura powietrza ok. 20 stopni, ale woda wydawała się naprawdę zimna. Inaczej czyta się wiersze ze spiętą przeponą, stojąc po pępek w zimnej wodzie, kiedy małe ryby skubią cię w łydki i ludzie gapią się na ciebie, a ty, wchodząc do wody, nie wiesz, czy zaraz spod stóp nie usunie się dno. Wtedy wszyscy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

O ogonie, który machał psem

Z woli Jarosława Kaczyńskiego Zbigniew Ziobro został wyciągnięty z politycznego niebytu i w 2015 r. mianowany ministrem sprawiedliwości. Kilka miesięcy później PiS zmieniło ustawę o prokuraturze i na nowo połączyło stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Zlikwidowano Prokuraturę Generalną i utworzono na powrót Prokuraturę Krajową, na czele której stanął człowiek Ziobry Bogdan Święczkowski. Miejsce prokuratur apelacyjnych zajęły prokuratury regionalne, a wydziały Prokuratury Krajowej zostały potworzone w terenie. Tej gigantycznej i w gruncie rzeczy bezsensownej reorganizacji towarzyszyły niespotykane dotąd

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Co jest nie tak z coachingiem?

Zdarza mi się zajrzeć do tzw. prasy kobiecej. I to wcale nie do kolorowych magazynów, ale do prasy mainstreamowej (np. „Wysokich Obcasów”). Już od lat znajduję tam porady coachów, głównie kobiet, choć zdarzają się także prominentni mężczyźni mający status celebrytów. Wszyscy pracują w jakichś instytutach z uczonymi nazwami, czasami faktycznie afiliowanych przy uczelniach (głównie prywatnych, co nie jest przypadkowe). Zastanawiam się, dlaczego czytając ich wynurzenia albo wywiady z nimi, mam dziwne wrażenie, że coś tu nie gra. To wszystko osoby

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Kronika Dobrej Zmiany

Chłopcy z ferajny

To pytanie pojawia się niemal zawsze, gdy ktoś mówi o stosunku PiS i samego Kaczyńskiego do MSZ: dlaczego oni tego ministerstwa się boją i traktują je jak gniazdo żmij? Nawiasem mówiąc, w podobny sposób Departament Stanu jest traktowany przez ekipę Donalda Trumpa. Odpowiedź wydaje się prosta. Po pierwsze, wynika to z innego spojrzenia na politykę zagraniczną, na dyplomację, niż spojrzenie poprzedników. W widzeniu Jarosława Kaczyńskiego i jego podwładnych dyplomaci powinni bronić pisowskiej polityki i ją promować. Trochę tak,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Człowieka nie mogą przesłonić ani punkty, ani akredytacje, ani pieniądze

Nauką nie da się zarządzać korporacyjnie, autorytarnie, bez troski o wartości. To nigdy i nigdzie się nie sprawdza Prof. Bogumiła Kaniewska – rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu na kadencję 2020-2024, przewodnicząca Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich „Uniwersytet moich marzeń nigdy nie będzie korporacją, fabryką punktów – nie można zarządzać nim technokratycznie ani autorytarnie”. Pamięta to pani? Może tak należy zarządzać polską nauką, nie tylko uniwersytetem? – Pamiętam, oczywiście, to moje słowa. Nauką nie da się zarządzać korporacyjnie, autorytarnie, bez troski

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Atrapa dożynek

Rolnikom szykującym się na dożynki prezydenckie w Spale Andrzej Duda pokazał gest Lichockiej. Bo co się będzie wlókł 100 km od Warszawy i marnował weekend, jak wybory już za nim? Dość się przecież Duda najeździł i nażebrał o głosy mieszkańców wsi. Naobiecywał im więcej, niż ich stodoły mogą pomieścić. Garstkę rolników zaprosił na dziedziniec swojej chałupy i tam odbębnił atrapę dożynek. Przespacerował się też parę ulic dalej na marsz dla życia i rodziny. Po ściągnięciu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.