71 ciał w ciężarówce

71 ciał w ciężarówce

A refrigerated truck is towed along a highway near Neusiedl am See, Austria, on August 27, 2015. The bodies of between 20 and 50 migrants have been found in the truck on the A 4 highway in Austria, police said Thursday, the latest tragedy involving people desperately trying to reach Europe.. AFP PHOTO / DIETER NAGL

Uchodźcy zmarli w cierpieniach, co podkreślają i doświadczone służby kryminalne, i lekarze   Dramat uchodźców z ogarniętej wojną Syrii trwa. Giną nie tylko w Morzu Śródziemnym u brzegów Europy, ale także przemycani w koszmarnych warunkach na drogach do wymarzonej wolności, już teoretycznie bezpieczni. Widok nie do opisania Na wstrząsające znalezisko natrafiono w zeszłym tygodniu na terenie Austrii, w okolicach Parndorf w Burgenlandzie na wschodniej autostradzie A4, która wiedzie od granic Słowacji i Węgier i jest dobrze znanym szlakiem przemytników i handlarzy ludźmi. W porzuconej na pasie bezpieczeństwa siedmioipółtonowej ciężarówce na węgierskich numerach (wcześniej chłodni do przewozu produktów spożywczych) odnaleziono ciała kilkudziesięciu osób – uchodźców, zapewne z Syrii. Szef policji Burgenlandu Hans Peter Doskozil przyznał, że funkcjonariusze byli zaszokowani tym, co zobaczyli we wnętrzu ciężarówki. Stan ciał nie pozwalał służbom policyjnym i medycznym określić na miejscu ich dokładnej liczby – dlatego szacunki mówiły o 20-50 ofiarach. Kilkanaście godzin po zabezpieczeniu samochodu, dzięki żmudnej pracy przy wydobyciu i identyfikacji ciał, również z udziałem specjalistów od identyfikacji ofiar katastrof lotniczych, rzecznik austriackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Alexander Marakovits potwierdził, że chodzi o 71 osób: 59 mężczyzn, osiem kobiet i czworo dzieci – to chłopcy w wieku dziesięciu, ośmiu i trzech lat oraz półtoraroczna dziewczynka. Przy jednym dziecku odnaleziono dokument podróżny potwierdzający syryjskie pochodzenie. Lekarze przyznają, że dzieci zmarły wskutek uduszenia się. Ciała w ciężarówce znajdowały się z pewnością od kilku dni, a pojazd stał na poboczu około doby. Wypływająca z niego ciecz zwróciła uwagę pracownika służb autostrady, który powiadomił policję. Mroczny dzień Tragedia ludzi pragnących lepszego życia, oddających za każdą cenę swój los w ręce bezwzględnej mafii przemytniczej, poruszyła całą Austrię. Przez chwilę „kwoty” uchodźców nabrały ludzkiego wymiaru. Politycy zaczynają słuchać działaczy na rzecz praw człowieka wzywających do stworzenia „legalnych dróg do Europy” – żadna nielegalna droga nie jest bezpieczna – do wydawania „paszportów humanitarnych” najbardziej bezbronnym: dzieciom i chorym. Nawet prawicowa ekstrema milknie, choć na co dzień podpala ośrodki przesiedleńcze i atakuje azylantów. Wiedeńska konferencja zachodniobałkańska, debatująca akurat w dzień ujawnienia tragedii uchodźców, aktywniej podjęła ten temat. Podobnie Angela Merkel i rząd Viktora Orbána, bezpośrednio zainteresowany, bo Węgry to kraj przerzutowy na mapie przemytu ludzi. Jak stwierdził Hans Peter Doskozil, ciężarówka wjechała z Węgier na teren Austrii już z martwymi ludźmi… Nie potwierdził natomiast, że wybrzuszenie i rysy wewnątrz niej mogą być śladami walki o życie, prób wydostania się ostatkiem sił, usiłowania otwarcia drzwi w drodze z Budapesztu do miejsca, gdzie ostatni z uciekinierów przestał oddychać. Mimo że austriackie służby celne i graniczne są wyczulone na ciężarówki wjeżdżające od strony Słowacji czy Węgier, bo to graniczny trójkąt bermudzki, i często je zatrzymują do sprawdzenia, na samochody chłodnie nie zwracały aż takiej uwagi. Te bowiem nie są często wykorzystywane przez przemytników, być może jako zbyt niebezpieczne dla zamkniętych w środku ludzi, choćby ze względu na szczelność. W 2009 r. zatrzymano taki samochód, w którym przewożono 64 osoby. Nie był otwierany od 30 godzin. Ludzi na skraju uduszenia reanimowano. Czwartek 27 sierpnia został nazwany przez szefową MSW Austrii, Johannę Mikl-Leitner, mrocznym dniem. Politycy austriaccy mówią o największym morderstwie od czasów wojny i o wielkim wstydzie dla Drugiej Republiki. Pod budynkiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ok. 200 osób spontanicznie demonstrowało przeciw polityce wobec ubiegających się o azyl. Domagano się dymisji pani minister, która w tej materii okazała się wyjątkowo nieskuteczna, a winę za śmierć uchodźców przypisywała jedynie „terrorystom, przed którymi uciekają ludzie”, i przemytnikom. Głos zabrał również Kościół katolicki ustami kard. Christopha Schönborna. Może wpłynie on na duchownych, szefów pustych klasztorów i obiektów znajdujących się w rękach Kościoła, którzy wybierają święty spokój zamiast otwartości na bliźniego w potrzebie – uchodźcę. Planowana już wcześniej na 31 sierpnia wielka demonstracja w Wiedniu na rzecz godnego traktowania uchodźców nabiera teraz innego wymiaru. Potrzeba humanitarnych rozwiązań Ciała ofiar bezprzykładnej w Austrii bezwzględności przemytników zostaną przebadane w instytucie medycyny sądowej w Wiedniu, by określić przyczyny śmierci i stwierdzić ewentualny udział osób trzecich. Podejmowane są próby

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 36/2015

Kategorie: Świat