Analizy to nie koncert życzeń

the nurse is going to loosening a tourniquet during the injection fot. Fotolia
Na jakie badania może skierować lekarz pierwszego kontaktu? Od tego roku lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają większe możliwości kierowania pacjentów na badania diagnostyczne. Wykrycie choroby tarczycy, niedoborów żelaza, zaburzeń gospodarki lipidowej, upośledzenia funkcji nerek lub raka prostaty do niedawna było możliwe dopiero u specjalisty. Dziś lista analiz, które może zlecić lekarz pierwszego kontaktu, jest długa i obejmuje następujące badania: krwi, moczu, kału, mikrobiologiczne, radiologiczne, EKG, USG, endoskopowe i spirometrię. Znacznie poszerzył się zakres badań krwi – zarówno morfologicznych, jak i biochemicznych (cholesterol, białko, glukoza), immunochemicznych (np. antygen PSA) oraz układu krzepnięcia, co daje możliwość rozpoznania niektórych chorób krwi, a także cukrzycy, schorzeń wątroby bądź trzustki. Dzięki tak dużym uprawnieniom diagnostycznym lekarze pierwszego kontaktu są w stanie przeprowadzić profilaktykę wielu schorzeń – np. określenie stężenia wapnia pozwala w porę zapobiec wielu chorobom układu kostnego, sercowo-naczyniowego i moczowego. Z kolei zbadanie poziomu apolipoprotein A i B oraz triglicerydów pozwala zmniejszyć ryzyko powikłań miażdżycy. Upowszechnienie testu PSA pozwala wychwycić początkowe stadium raka prostaty. Lekarz może też zlecić badania mikrobiologiczne – posiew moczu, kału czy wymaz z gardła. To ostatnie pozwala dobrze ukierunkować terapię np. w przypadku anginy, a nie szprycować pacjenta w ciemno antybiotykiem. Poza tym można wystawić skierowanie na rentgen klatki piersiowej, kręgosłupa, kończyn, miednicy, czaszki, zatok i jamy brzusznej. Zwiększyła się dostępność badań ultrasonograficznych – obecnie w kompetencjach lekarza rodzinnego jest kierowanie na USG nerek, moczowodów i pęcherza moczowego, tarczycy i przytarczyc, brzucha i przestrzeni zaotrzewnowej, w tym gruczołu krokowego, węzłów chłonnych i ślinianek. Ma on również prawo wydawania skierowań na badania endoskopowe: gastroskopię i kolonoskopię. Nadgorliwość szkodzi Ta poszerzona diagnostyka z jednej strony daje możliwość zrobienia badań przesiewowych, wychwycenia nieprawidłowości i początku wielu groźnych chorób, ale z drugiej – prowadzi do tego, że pacjenci domagają się skierowań na różne badania, bo „sąsiad miał to zlecone”. A jeśli lekarz odmówi, pójdą zrobić je prywatnie. Tymczasem, jak mówi dr Andrzej Marszałek, dyrektor medyczny laboratorium Synevo, największej sieci placówek wykonujących analizy medyczne w Polsce, aż 20% analiz zlecanych przez lekarzy jest w ogóle nieprzydatne. – Przesadą przy zaburzeniach poziomu cholesterolu jest wysyłanie pacjenta co kwartał na zrobienie całego lipidogramu – mówi. Podaje też inne przykłady: oto przychodzi człowiek i domaga się zrobienia badań na HIV, a kiedy pielęgniarka pyta dlaczego, odpowiada, że miał poprzedniego dnia ryzykowne zachowania seksualne. – A przecież wiadomo, że test nic wtedy nie wykaże, musiałoby upłynąć od tego incydentu kilka dni, tydzień, a najlepiej trzy-cztery tygodnie – tłumaczy dr Marszałek. Inni domagają się zrobienia testu na boreliozę już na drugi dzień po ukąszeniu. – To stanowczo za wcześnie. Poza tym zanim zlecimy badanie, powinien wystąpić charakterystyczny dla tej choroby rumień – wyjaśnia dyrektor medyczny Synevo. Kolejnym przykładem braku rozsądku jest domaganie się przez pacjentów prześwietlania klatki piersiowej z byle powodu, np. dlatego, że coś nas tam kłuje. Więcej możliwości, wyższa stawka Wraz z przydzieleniem lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej nowych możliwości diagnostycznych zwiększono finanse na ten cel. Od stycznia tego roku wysokość stawki kapitacyjnej, czyli środków przyznawanych lekarzom POZ na każdego pacjenta (w tym na zlecone badania), wynosi 140,04 zł. Stawka ta od 1 lipca jest wyższa dla lekarzy, którzy szczegółowo informują NFZ o badaniach diagnostycznych u konkretnego pacjenta. Ma to dotyczyć finansowania takich badań jak spirometria oraz USG tarczycy, piersi, węzłów chłonnych i moszny. Z kolei od 1 października dla tych lekarzy, u których liczba wykonywanych badań przekroczy wskaźnik określony przez prezesa NFZ, zostanie wprowadzona kolejna podwyżka stawki kapitacyjnej. Mimo to zdarzają się lekarze, którzy oszczędzają na diagnostyce. – To problem złożony i chyba częściej wynika z niekompetencji lekarza pierwszego kontaktu – komentuje dr Dariusz Rembisz, lekarz rodzinny i dyrektor medyczny szpitala św. Elżbiety w Warszawie. – Każdego z nas obowiązuje przysięga Hipokratesa i staranność w podejściu do pacjenta. Co może zrobić pacjent, jeśli jego lekarz nie chce
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety









