Wpisy od Adam Warzocha
Woda zabrała tajemnicę
Sędziowie bawili się w obiekcie należącym do syna oskarżonego. Jeden z nich utonął W położonej w lasach między Jarosławiem a Lubaczowem Hamerni nie ma ani sklepu, ani poczty. Zostały tylko dwie chałupy. Właściciel jednej z nich powiada, że codzienność ożywiały limuzyny, które pod koniec tygodnia jeździły piaszczystym leśnym duktem do ośrodka Hamerskiego (nazwisko zostało zmienione). 26 kwietnia po południu przywiozły gości na spóźnione imieniny Ryszarda: prezesa i wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie – Zbigniewa Różańskiego i Zbigniewa Kallausa,
Grunt to działka
Tylko środek Skorodnego został w miejscowych rękach, a i to nie cały, bo obory wykupił jeden pan z Opola O kilkadziesiąt nazwisk powiększyła się ewidencja ziemian w gminie Lutowiska. Mieszkając na stałe w Krakowie, na Śląsku, w Warszawie, kupili w bieszczadzkiej gminie po trzydzieści, nawet pięćdziesiąt hektarów od AWRSP. Nowi właściciele chcą budować pensjonaty, hotele, gospodarstwa agroturystyczne, co stworzy miejsca pracy w gminie, w której wskaźnik bezrobocia jest ponad 20%. Wójt odpowiada, że nie może wydać decyzji pozytywnej, bo budować chcą na terenie objętym bezkompromisowymi
Tylko dajcie pełnomocnictwo
W Rzeszowie posłowie AWS pod hasłem: „Bronimy załogi”, wystąpili w interesie kilku aptekarzy. Czy liczą, że na dogodnych warunkach kupią apteki Cefarmu? Pracownicy Cefarmu są zbulwersowani przebiegiem prywatyzacji. Czują się oszukani – napisał do ministra skarbu państwa Stanisław Zając, AWS-owski wicemarszałek Sejmu. Wicemarszałek zażądał od ministra zmiany decyzji wojewody o wyborze firmy ORFE na inwestora rzeszowskiego Cefarmu. W tej samej sprawie interweniowali trzej inni posłowie AWS – Józef Górny z Rzeszowa, Adam Łoziński z Przemyśla
Zaliczka
Właściciel zakładów mięsnych nie zwykł płacić pensji. Upominających się należnej zapłaty poddusza ochroniarz W szpitalu, na oddziale intensywnej terapii, spostrzegł kartę przyczepioną do swego łóżka z informacją: „Próba samobójcza”. Do lekarzy nie ma o to pretensji. Gdy pogotowie zabierało go z zakładu, ktoś powiedział sanitariuszowi, że gość na noszach chciał się powiesić. A on, pracownik ubojni, nie mógł sprostować, bo był nieprzytomny. Prawda jest taka, że chciał tylko odzyskać pensję albo przynajmniej zaliczkę, za czerwiec roku 1999. Dlaczego dopiero wieczorem poszedł do swego
Paragrafy do łamania
Przemyski sędzia obchodzi prawo, gdyż czuje się bezkarny. Mimo jego podejrzanego udziału w spółce pieczarkowej, a także prywatyzacji domów handlowych W czerwcowe popołudnie 1998 roku w Birczy, na szosę z Przemyśla do Sanoka, wyjechał z lasu matach z dwoma mężczyznami. Wkrótce się okazało, iż pasażer ma we krwi 2,7 promila alkoholu, kierowca – 2 promile. Zostali poddani badaniom, bo na zakręcie maluch zjechał na przeciwny pas ruchu i czołowo zderzył się z renault megane. Najbardziej poszkodowany na zdrowiu został