Wpisy od Alina Kietrys
Kubas pomaga zwierzakom
15-latek z Gdańska zorganizował w Sopocie drugi koncert gwiazd na rzecz krzywdzonych koni – Kuba jest bardzo uparty i nad wyraz konsekwentny – śmieje się Maryla Rodowicz. – To chłopak, który nie boi się niczego, nawet opryskliwości gwiazd estrady i sceptycyzmu dorosłych, z którymi musi paktować. Kora Jackowska uważa, że z Kubą warto szaleć, bo ma wielkie serce. – Potrafi zawojować człowieka. Sama tego doświadczyłam – dodaje. Wierzę w to, co on obiecuje, choć to jeszcze duży dzieciak.
Piosenka wciąż zakazana
Nie chcemy milczeć, gdy dookoła morze głupoty, cwaniactwa, przekrętów. Przyspieszyliśmy przez te 20 lat, ale często w dość wątpliwym kierunku Rozmowa z Maciejem Zembatym – Po 20 latach postanowiłeś razem z Jackiem Kaczmarskim zorganizować przegląd piosenki prawdziwej, niechcianej i zakazanej, jak głosił afisz. Skąd właśnie teraz taka potrzeba? – Bo zostałem do tego przekonany. Uświadomiono mi, że jest całe nowe pokolenie, które nie bardzo kojarzy “historyczny” koncert w hali Olivii w Gdańsku i nie bardzo rozumie, dlaczego przegląd
W Gdańsku liczą i proszą
Poszkodowane rodziny dostaną najwyżej dwa tysiące złotych Orunia Wschodnia przez kilkanaście dni stała w szambie. Zalało domy, ogródki. Teraz panuje tam fetor niczym w rozgrzanej kloace. – Wszystko przepadło, nasze ogródki i meble – mówią ludzie. Sanepid nie chce badać próbek z naszej dzielnicy. Każą nam płacić za badanie. Mieszkańcy zalanych dzielnic wciąż najbardziej potrzebują środków czystości, jedzenia, obuwia, sprzętu AGD, leków, bo ciągle wiele osób ledwo łączy koniec
Ofiary powodzi i biurokratów
W Gdańsku poszkodowani biedni ludzie odchodzą od zmysłów, a działacze chcą zbić polityczny kapitał Ludzie siwieją ze zgrozy, trzęsą im się ręce, nie mają siły chodzić. Mają rany i strupy na ciele od wylanych szamb. Dopiero teraz, gdy woda już opadła, w pełni zdają sobie sprawę, co ich spotkało. Zostali z niczym. A powódź zniszczyła właściwie najbiedniejszych mieszkańców Gdańska, bo taka jest stara Orunia, św. Wojciech, Olszynka, czy Wrzeszcz. Wiele stracili też mali przedsiębiorcy. Błagają: piszcie o nas,
Powódź brała wszystko
Słychać było szum ulewy i toczącej się z hukiem po ulicach wody, krzyki ludzi i wycie policyjnych kogutów – Tej nocy nie zapomnę chyba nigdy – mówi pani Grażyna Michałowska z gdańskiej Oruni i pochyla głowę. – Nie umiem powiedzieć, co czułam, gdy strażacy wyrzucali mnie z mego domu. Słyszałam szum ulewy i toczącej się z hukiem po ulicach wody, krzyki ludzi i wycie policyjnych kogutów. Jazgot w uszach. Czułam, że tracę wszystko. Moje mieszkanie i sąsiednie zalewała woda. Nic
Stocznia źle sprzedana
Prokurator oskarża syndyka, że za tanio sprzedał kolebkę „Solidarności”, a Stocznię Gdynia, że bezprawnie „zarobiła” na tej transakcji 43 mln zł – Zrobili z nas balona, oszukali. Mamy akcje, które są mniej warte niż papier toaletowy! – krzyczeli przedstawiciele Stowarzyszenia Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej „Arka” trzy lata temu po sprzedaniu Stoczni Gdańskiej, kolebki „Solidarności”. Potem wiele razy manifestowali, protestowali, wiecowali pod sądem i przed stocznią. Złożyli doniesienie do prokuratury. Nowi właściciele Stoczni Gdańskiej,
Pobita dla hecy
Z agresywnością młodych dziewczyn nie mogą sobie poradzić ani rodzice, ani szkoła, ani policja Gdynia Orłowo to tzw. dobra dzielnica w jednym z najbogatszych miast w Polsce. Od Gimnazjum nr 6 do ekskluzywnych domków jednorodzinnych z wypieszczonymi ogródkami zaledwie „rzut beretem”. W zaroślach nieopodal szkoły nastolatki skatowały i upokorzyły gimnazjalną koleżankę. Groźbą zmusiły ją do milczenia. Ten akt terroru nie zaskoczył dorosłych. Teraz chcą jedynie wyciszenia sprawy, bo o co tyle hałasu. Gimnazjum nr 6 teoretycznie jest strzeżone i zamykane
Bunt na Platformie?
Kto chciał wyciąć Płażyńskiego? Kilka dni przed prawyborczym show Platformy Obywatelskiej na sopockim molo szeptano, że „mogą być niespodzianki”, ale żaden z liderów PO nie traktował serio owych „życzliwych” informacji. Zakulisowe podchody traktowano jako demokratyczny kaprys i przywilej. Donald Tusk promieniał spokojem i energią, a ludzie z najbliższego otoczenia Macieja Płażyńskiego uważali, że jakieś ruchy w terenie czy nawet w Gdańsku nie są żadnym zagrożeniem dla liderów.. – Prawybory na Pomorzu odbywały się w trzech miastach: Malborku, Starogardzie Gdańskim
Od razu wyciągną nas w workach
Ci wyłowieni z trzcin i sieci rybackich mieli na nogach i pod kamizelkami worki foliowe. Chronili sięw ten sposóbprzed zimnem – Nie wyobrażam sobie ani tej rozpaczy, ani tej ciszy, która teraz na pewno jest w domu Agnieszki i Łukasza – mówi pani Elżbieta, matka najmłodszego, 16-letniego uczestnika tragicznej wyprawy kajakowej na jezioro Łebsko. Jarek jest uczniem I klasy LO nr VII w Bydgoszczy. Na spływ kajakowy wybrał się pod opieką starszych kolegów. Agnieszka i Łukasz zginęli w jeziorze, tak samo jak Dawid,
Oszukani z Helu
To nie była żadna prywatyzacja “Kogi”, ale roztrwonienie do końca jej majątku i wielkie oszustwo – Cała Polska wiedziała, że na Helu strajkują i głodują w dawnej “Kodze”, ale nie wiedziała, że w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych, po godz. 22 przyjechały pod nasz zakład trzy samochody. Wyszło kilkunastu facetów. Zaczęli grozić. Mieli nas wykurzyć w imieniu właściciela. Ponoć coś ukradliśmy. Po naszej stronie stanęli ludzie z Helu. Jeszcze 1 maja zwolnieni pracownicy Gdańskiej Korporacji Handlowej, która kupiła przetwórnię “Kogi”, nie mogą









