Wpisy od Beata Czechowska-Derkacz

Powrót na stronę główną
Kraj

Nie drukujemy za Bóg zapłać

Kto pogrążył w milionowych długach wydawnictwo Archidiecezji Gdańskiej „Drukujemy jak w niebie”, to reklamowe hasło Wydawnictwa Archidiecezji Gdańskiej Stella Maris, jednej z najnowocześniejszych i największych drukarni na Wybrzeżu. W ostatnim czasie głośno o niej jednak nie z powodu jakości druku, ale długów sięgających milionów złotych. Wierzyciele zajęli konta bankowe Archidiecezji Gdańskiej. W sprawie nieprawidłowości w Stelli Maris toczy się postępowanie prokuratorskie. Metropolita gdański, ksiądz arcybiskup Tadeusz Gocłowski, prosi o cierpliwość i uspokaja, że „nie ma obaw o przyszłość wydawnictwa”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Jestem bardziej Zorbą niż damą

Dobry aktor musi mieć odporność słonia, wrażliwość motyla i odwagę Rozmowa ze Stanisławą Celińską, aktorką – Czy potrafiłaby pani policzyć wszystkie role, które do tej pory pani zagrała? – Nigdy nawet nie próbowałam tego robić. Nie oglądam się za siebie. Mam świadomość swojego wieku i chcę jak najwięcej zrobić. Może trochę przesadzam i pracuję zbyt dużo. Ale z drugiej strony, trudno odmawiać, jeśli pojawiają się interesujące propozycje. Każda nowa rola czegoś mnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dziecko w szklanej kuli

Ośrodek dla dzieci autystycznych w Gdańsku zadziwia sukcesami wybitnych terapeutów w Europie Rok temu Janina długo siedziała przy stole w swojej niemieckiej kuchni. Zastanawiała się nad powrotem do Polski, o którym mąż nie chciał nawet słyszeć. Wreszcie podjęła decyzję. Na tak. Od tej chwili była głucha na argumenty męża, że w Gdańsku nie dostanie, tak jak w Niemczech, 1,6 tys. marek zasiłku dla swego niepełnosprawnego dziecka. W Polsce może liczyć tylko na 180 zł… Dziś żałuje, że nie zrobiła tego wcześniej. Może

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Świat teledysków

Yach Film to jedyny festiwal, który promuje polskie wideoklipy Na Festiwal Polskich Wideoklipów Yach Film 2002 nadesłano 175 teledysków. – Jestem artystą i nie znam się na kryzysach gospodarczych. Wiem jednak, że w Polsce kręci się wideoklipy i widać to po ilości prac, które do nas docierają. Yach Film to festiwal, na który twórcy czekają i dlatego w tym roku zrobiliśmy wszystko, żeby się odbył, choć nie było to łatwe – mówi Yach Paszkiewicz, dyrektor artystyczny festiwalu, który wraz z Magdą Kunicką-Paszkiewicz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Wyznania intymne „świra”

Nie ma nic wstydliwego w tym, że gram i w komediach, i w kinie akcji, i w „Dniu świra” Rozmowa z Markiem Kondratem, zdobywcą nagrody za najlepszą rolę męską na 27. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni – Powiedział pan, że po zagraniu roli Adasia Miauczyńskiego w filmie Marka Koterskiego „Dzień świra” reżyserzy niechętnie będą składali panu propozycje kolejnych ról. Chodzi o zbyt wysoko podniesioną poprzeczkę? – Chyba przesadziłem, bo nie narzekam na brak propozycji. Nie chodzi jednak o reżyserów. Ta rola przede wszystkim

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Kino trzeba przewietrzyć

Na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych były pokazy twórców niezależnych Już półmetek 27. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych pokazał, że ważnych filmów będzie niewiele. Z 21, które startowały w konkursie głównym, uwagę zwróciły trzy, cztery obrazy. Młoda widownia tłumnie przychodząca na przegląd kina niezależnego, które w tym roku po raz pierwszy miało także konkursowy charakter, pokazała zaś wyraźnie, że czeka na świeży filmowy powiew. I choć nie ma powodu, aby popadać w zachwyt nad offem,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Twórcze „Zdarzenia”

Jubileusz Józefa Szajny  – Sztuka jest dla mnie wielkością, patosem, metaforą, sięganiem gwiazd. Z drugiej jednak strony, jest zejściem na ziemię do rzeczy najprostszych, aby pokazać coś wielkiego – podkreśla prof. Józef Szajna. W tym roku obchodzi 55-lecie pracy twórczej. Królował w czasie pierwszego dnia Międzynarodowego Festiwalu Działań Teatralnych i Plastycznych „Zdarzenia” Tczew-Europa. Józef Szajna przeżył gehennę hitlerowskich obozów zagłady w Oświęcimiu, Brzezince i Buchenwaldzie. To właśnie ten świat, „gdzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Trójmiejska fabryka snów

Czy Sopot znowu stał się modnym nadmorskim kurortem? – Jest pogoda, jest biznes. Nie ma pogody, nie ma biznesu – mówi krótko jeden z właścicieli ogródkowego grilla. Tegorocznemu najazdowi na Sopot niewątpliwie sprzyjała „włoska” pogoda. Obowiązkowe miejsca spacerów to molo i ulica Bohaterów Monte Casino, popularnie zwana „Monciakiem”. Na plaży wieczorami biwakuje młodzież i choć umieszczone przy wejściach tabliczki ostrzegają, że palenie ognisk grozi wysoką karą, gdzieniegdzie widać maleńkie paleniska, przy których grzeją

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Artystyczny azyl w Teatrze Atelier

To kolejny sezon, który do sopockiego Teatru Atelier ściąga tłumy widzów. Repertuar, konsekwentnie budowany przez dyrektora teatru André Hübnera-Ochodlo, jest poważną i interesującą propozycją artystyczną. Polska prapremiera „Upadku” serbskiej autorki Biljany Srbljanović wzbudziła sporo kontrowersji, ale zdobyła uznanie. Zakończony właśnie Festiwal im. Agnieszki Osieckiej przypominał, że to miejsce magiczne. Objawił autorkę „Okularników” i znaną, i tę wciąż na nowo odkrywaną przez młodych utalentowanych ludzi. W sierpniu kolejna premiera – „Domofon, czyli śpiewniczek domowy Stanisławy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

W Serbii, czyli „nigdzie”

Prapremiera polska „Upadku” Biljany Srbljanović  W sopockim Teatrze Atelier odbyła się polska prapremiera głośnej sztuki Srbljanović. Sceptycy nazywają ją „serbskim produktem eksportowym”, wielbiciele – objawieniem współczesnej dramaturgii. Jedno jest pewne: sztuki Biljany Srbljanović – „Trylogia belgradzka”, „Sytuacje rodzinne” i „Upadek”, które zostały przetłumaczone na 20 języków i są grane w ponad 30 krajach – nie pozostawiają obojętnym. W sopockim Teatrze Atelier odbyła się polska prapremiera głośnego „Upadku” w reż. André

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.