Wpisy od Przegląd

Powrót na stronę główną
Przebłyski

Jacek Prześluga. Droga kariery. Od kiełbasy do dworca.

Gdy się patrzy na wygląd polskich dworców kolejowych przed Euro 2012, płakać się chce. A jak się zobaczy, kto ma nas z tego dna wyciągnąć, to chce się płakać i śmiać. Na zmianę. Śmiać, bo widać, kogo powołano, by „przyspieszyć prace w zakresie remontów i modernizacji dworców kolejowych” (cytat z decyzji o powołaniu do zarządu PKP SA nowego człowieka). Tym nowym ratownikiem został Jacek Prześluga. Taki zresztą był on nowy w PKP jak ubrania w second handach. Znali go przecież nawet pasażerowie tej nieszczęsnej firmy, bo na kolei robił już za rzecznika prasowego i za prezesa PKP InterCity. Poszukiwania jego sukcesów z tamtych czasów są niestety nieudane. Łatwiej było znaleźć sukcesy Prześlugi w promowaniu senatora Stokłosy, a po latach Janusza Palikota. Kim on zresztą nie był? Lobbystą w Sejmie, wydawcą biografii Gudzowatego, współautorem książki Palikota. I bardzo skutecznym pozyskiwaczem zleceń od samorządów i instytucji publicznych. Tylko w ciągu kilku miesięcy 2008 r. podpisał z nimi umowy na ponad 3,6 mln zł. Płakać się chce, że tak utalentowany człowiek musi się zajmować naszymi zapyziałymi dworcami. Z drugiej strony, choć lepiej nie będzie, to jak pięknie wytłumaczy kibicom powody katastrofy.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Pytanie Tygodnia

Czy klienci prostytutek powinni być karani tak jak w Szwecji?

Pro Andrzej Dera, prawnik, poseł PiS Jest wiele rzeczy nagannych moralnie, które mimo wszystko nie podlegają penalizacji z powodu nierealności wprowadzenia takiego przepisu. W Polsce mamy w kodeksie karnym prawo do ścigania za czerpanie korzyści materialnych z nierządu, natomiast nie bardzo sobie wyobrażam zastosowanie tego do klientów korzystających z takich usług. W każdym razie nie ma u nas takiej prawnej możliwości.   Kontra Prof. Marian Filar, prawnik, poseł SD Boję się takiego myślenia. Obrona moralności, która bierze sobie do pomocy przepisy prawa karnego, jest nieskuteczna. Najlepiej w ogóle odpuścić sobie takie pomysły. Państwo nie jest od tego, aby regulować życie seksualne obywateli. Jeśli nie ma tu elementów przymuszania, ograniczania wolności seksualnej, cała reszta nie powinna nikogo interesować.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Harry Potter i gliwicka kuria

Młody czarodziej nie ma lekko – nie dość, że musi walczyć ze swoją nemezis, Lordem Voldemortem, to jeszcze kłody pod nogi rzuca mu Kościół. Ks. Adam Spałek, diecezjalny wizytator katechizacji, przesłał naczelnikowi wydziału oświaty w Zabrzu opracowanie „Niebezpieczne przesunięcia kulturowe” z prośbą o rozesłanie ich do wszystkich szkół w mieście. Naczelnik Andrzej Gąska, nie wnikając w treść, opracowanie porozsyłał. W treści potteromanię kapłan nazywa „permanentnym wdrukowaniem magicznej mentalności” (cokolwiek by to miało znaczyć). Dostaje się także wróżbom andrzejkowym, bo „rodzice i nauczyciele powinni uczyć dzieci zwracania się z każdym problemem do Pana Jezusa, a nie szukania pomocy i odpowiedzi we wróżbach”. Magiczne myślenie ks. Spałka już dzisiaj woła o boską interwencję.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Trwamwaj

Mariaż tronu z ołtarzem nigdzie nie jest lepiej widoczny niż w Toruniu, gdzie władze miasta chcą podciągnąć nową linię tramwajową do tzw. Portu Drzewnego. W pobliżu owej lokalizacji mają powstać hotel, sala konferencyjna, aquapark i spa. A także świątynia-wotum dla Jana Pawła II, inwestorem jest bowiem najsłynniejszy toruński redemptorysta. Tuż obok mieści się także kampus rydzykowej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Prezydent Michał Zaleski mówi, że nie ma dla niego znaczenia, czy „inwestor pod szyją ma krawat, półgolf czy koloratkę”. Tymczasem u nas ani krawat, ani półgolf nie są w stanie napędzić tylu głosów, co koloratka.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

ABC BANKOWOŚCI czesc I

Zbieraj na emeryturę

Specjaliści radzą, by oszczędzać co miesiąc około 30-33% wynagrodzenia, a nie tylko 19,5% obowiązkowej składki. Wtedy można spokojnie myśleć o przyszłości Wszyscy radzą nam, abyśmy sami zadbali o swoje finanse przed pójściem na emeryturę. To dlatego, że wynagrodzenie należne nam za pracę, które będziemy pobierać po jej zakończeniu, może nam nie wystarczyć do godnego życia. To niestety nie będzie 60% ostatniej udokumentowanej pensji, tylko dużo mniej. Pieniądze, które płaciliśmy regularnie w postaci składek do ZUS, zostały wydane na inne cele, zwłaszcza że indywidualne konta w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych istnieją dopiero od 2004 r., a i tak jeszcze przez jakiś czas nie były na nich księgowane nasze pieniądze. Poprzednio wszystkie środki – i te przeznaczone na naszą przyszłą emeryturę, i te na opiekę zdrowotną, na ubezpieczenie społeczne itd. – szły do jednego wspólnego worka. Nadzieja w III filarze Teraz jest już inaczej, są indywidualne konta, jest nowy system emerytalny, który składa się z trzech filarów. Pierwszy filar to Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), który administruje Funduszem Ubezpieczeń Społecznych (FUS). Ten element systemu emerytalnego jest państwowy. Oszczędności w I filarze nie były dotąd inwestowane – są jednak przeznaczane na bieżące wypłaty z ZUS, natomiast składki są ewidencjonowane na indywidualnych kontach, co będzie wykorzystane w procesie obliczania przyszłej emerytury.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

ABC BANKOWOŚCI czesc I

EKSPERT rad

Maciej Kossowski z firmy Wealth Solutions – Warto inwestować w realne i fizyczne obiekty, np. ziemię, ale także wszelkiego rodzaju obiekty kolekcjonerskie: dzieła sztuki, znaczki, monety, autografy itp. W przypadku inwestowania w ziemię nie chodzi jednak o kupno dowolnej działki w dowolnym miejscu. Strategię, która przynosi zyski rzędu 30-40% rocznie, można określić w skrócie: od hektara do metra. Ideą jest kupno taniej ziemi rolnej, która zostanie podzielona na mniejsze działki pod budowę domów jednorodzinnych. Oczywiście kluczowa jest lokalizacja. W mojej ocenie największe perspektywy mają południowo-zachodnie okolice Warszawy, 25-65 km od stolicy. Tam można jeszcze kupić ziemię rolną po 20-30 zł za metr. Jednocześnie dzięki coraz lepszym połączeniom komunikacyjnym czas dojazdu do miasta jest podobny jak w przypadku wielu dzielnic Warszawy. Widoczna jest tendencja do wyprowadzania się mieszkańców miasta poza jego obręb. Dzięki temu ziemia rolna za kilka lat może zostać sprzedana kilka razy drożej już jako działki pod budowę domów. – Ciekawym pomysłem jest inwestowanie w wino. Ten rynek jest bardzo obiecujący. Z jednej strony, mamy ograniczoną podaż najlepszych win – mówimy tutaj o regionie Bordeaux. Z drugiej strony, popyt na te trunki

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

ABC BANKOWOŚCI czesc I

Dywersyfikacja portfela

Renta hipoteczna Jedną z form uzupełnienia pobieranej emerytury jest renta hipoteczna, którą oferuje na razie tylko jedna spółka. Proponuje ona dożywotnią rentę wypłacaną regularnie co miesiąc w zamian za przeniesienie na spółkę prawa własności do posiadanej nieruchomości, mieszkania, domu czy działki. Z takich rozwiązań korzystają emeryci w wielu krajach, u nas to jeszcze nowość. Wysokość renty zależy od wartości domu czy mieszkania i od indywidualnego wyliczenia, jak długo fundusz będzie wypłacał rentę swojemu klientowi. Ale uwaga! Renta hipoteczna wynosi ok. 30-40% wartości nieruchomości. Emeryt zachowuje prawo dożywotniego zamieszkania w dotychczasowym lokalu, jednak wraz z nim może zamieszkać tylko ta osoba, na którą zgodzi się spółka, i musi się ona zobowiązać, że po śmierci otrzymującego rentę opuści lokal. Lokaty, obligacje, polisy, akcje – wachlarz możliwości oszczędzania jest szeroki Każdej inwestycji towarzyszy ryzyko. Jego poziom jest uzależniony od różnych czynników, m.in. od tego, w co inwestujemy. Metodą na sukces jest dywersyfikacja, czyli zróżnicowanie składników portfela inwestycyjnego. Część z nich, np. akcje, może być obarczona większym ryzykiem, ale przynosić większe zyski, część zaś, np. obligacje, może przynosić dochody mniejsze, lecz pewne. Z drugiej jednak strony, Maciej Kossowski, analityk z firmy Wealth

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Wyzyskiwacze RP

Pracodawcy RP, których prezydentem jest Andrzej Malinowski, skarżą się na kolejną opresję, jakiej doświadczają w naszym państwie. Otóż niezmiernie przeszkadza im, że w Polsce obowiązuje ustawowy czas pracy. „To archaizm, który nie uwzględnia potrzeb danego przedsiębiorstwa”, twierdzą, domagając się możliwości „skracania dobowego i tygodniowego wypoczynku” pracownikom. Ustawowy czas pracy w Polsce to osiem godzin dziennie i 40 tygodniowo. Oczywiście przedsiębiorcy mają na ogół w nosie te normy i każą pracować tyle, ile uważają za stosowne. Teraz chcą zaś, aby dłuższa praca i krótszy wypoczynek zostały usankcjonowane prawnie. Tylko jeszcze ich organizacja powinna zmienić nazwę – oni nie dają pracy, lecz kupują ją, przeważnie za marne pieniądze i przy coraz krótszym wypoczynku.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Błąd na błędzie

Po bolesnej wpadce ortograficznej prezydenta ożywiła się dyskusja na temat standardów językowych narodu i jego reprezentantów. Jacek Żakowski na łamach „Wyborczej” zaapelował nawet do Komorowskiego, aby dokonał dyslektycznego coming outu. Tymczasem błędy trzymają się także twórców smoleńskich tablic pamiątkowych. W zeszłym roku odkryto błąd w nazwisku posłanki Jarugi-Nowackiej na tablicy z Katedry Polowej Wojska Polskiego. Teraz okazało się, że w katedrze w Kwidzynie zamiast „ziemi” widnieje „ziemii”. Niedługo oprócz orderu dla tych, którzy mówili o Smoleńsku prawdziwie, ustanowi się inny – dla tych, którzy mówili poprawnie.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.

Przebłyski

Wyzyskiwacze RP

Pracodawcy RP, których prezydentem jest Andrzej Malinowski, skarżą się na kolejną opresję, jakiej doświadczają w naszym państwie. Otóż niezmiernie przeszkadza im, że w Polsce obowiązuje ustawowy czas pracy. „To archaizm, który nie uwzględnia potrzeb danego przedsiębiorstwa”, twierdzą, domagając się możliwości „skracania dobowego i tygodniowego wypoczynku” pracownikom. Ustawowy czas pracy w Polsce to osiem godzin dziennie i 40 tygodniowo. Oczywiście przedsiębiorcy mają na ogół w nosie te normy i każą pracować tyle, ile uważają za stosowne. Teraz chcą zaś, aby dłuższa praca i krótszy wypoczynek zostały usankcjonowane prawnie. Tylko jeszcze ich organizacja powinna zmienić nazwę – oni nie dają pracy, lecz kupują ją, przeważnie za marne pieniądze i przy coraz krótszym wypoczynku.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji „Przeglądu”, która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.