Balcerowicz musi siedzieć
Za dzień wiosna, ale wcale nie widać, żeby nadchodziła. Być może czeka na to, co się stanie z Leszkiem Balcerowiczem. A tu wszystko jest możliwe. Cała zadyma zaczęła się od posiedzenia Sejmu, na którym dyskutowano sobie swobodnie o naszej skorumpowanej bankowości. Telewizja pokazywała co rusz szczęśliwego posła Gosiewskiego, który się wyraźnie szykuje do komisji śledczej w sprawie sektora bankowego, mówiąc dziennikarzom, że publiczne uduszenie prezesa Narodowego Banku Polskiego może być wspaniałą przygodą. I już myślałem, że nie będę miał dobrego materiału na dzisiejszy felieton, kiedy nagle wszedł na trybunę Donald Tusk i powiedział: – Myślicie, że tu siedzi Andrzej Lepper?! – i pokazał palcem na Andrzeja Leppera. – Nie! Andrzej Lepper siedzi tu! – i wskazał na kogoś, kto wyraźnie przypominał Jarosława Kaczyńskiego. W pierwszej chwili pomyślałem, że Donald Tusk walnął coś sobie dla kurażu i zaraz przyleci straż marszałkowska z poleceniem, żeby dmuchał w balonik, ale skąd, ten znowu to samo. – To jest Lepper! No to ten Lepper podobny do Jarosława Kaczyńskiego wstał i zażądał zwołania Konwentu Seniorów. A ten Kaczyński, który z kolei był podobny do Leppera, mówi do Renaty Beger: – Renia, kurde, czy ja jestem Kaczyniakiem?! – Ależ skąd! Ty jesteś wódz nasz, Jędrzej! Jędruś! – To jeżeli ja jestem Jędruś, to może jestem Kmicic?! – Nie, ty nie jesteś Jędruś Kmicic, ale i tak ran twoich niegodnam całować. – Ale – przerywa Lepper – to w taki razie kto to jest ten mały rycerz nazywany mną? A na to Renia, zakrywając oczy, szepce mu do ucha: – Ty z nim nie zadzieraj, bo tych małych rycerzy jest dwóch. A tu z Konwentu Seniorów wylatuje wkurzony ten zerwikaptur i te media od razu go pytają, co się stało, a on odpowiada. – Wyrzucili mnie! – Ale dlaczego? – Bo jestem za młody. – A o czym rozmawia ten Konwent Seniorów? – Jak to seniorzy – odpowiada Giertych – o tym, co ich boli. – Czyli o Polsce? – Nie… na razie o lumbago. W każdym razie sytuacja, która miała miejsce kilka dni temu w Sejmie, przypomina mi dowcip o facecie, który opowiada przyjacielowi o swojej żonie i na pytanie: – Jaka ona jest? – mówi: – Ona nigdy nie wie, czego chce, ale zrobi wszystko, żeby to mieć. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









