Ballada hotelowa

Ballada hotelowa

Recepcjonistka za najniższą krajową

O kontaktach z personelem hotelu można pisać poematy. Pomijamy oczywistości typu: „Pan w recepcji był nieogarnięty” czy „Pani menedżer nieprzeciętnie niemiła” albo: „Brak jakiegokolwiek uśmiechu, a bez tego do klienta nie po drodze”. Personel zasadniczo bywa „obrażony – oglądający cały czas telewizję”. „Pani podała zimny rosół – po naszej prośbie o podgrzanie pani obraziła się na nas”; „Pani w recepcji na zwróconą uwagę zareagowała słowami, że pracuje za najniższą krajową i w związku z tym nie ma obowiązku być miła dla klientów”. W recepcji może się zdarzyć też „mało sympatyczny pan z pijącym non stop alkohol kolegą”. Także „recepcjonistka bardziej zajęta programem pokroju »Trudne sprawy« niż gościem”; „Pan z recepcji chyba żyje w innych czasach jeszcze… stwierdził, żebym się tak nie kręcił”. Nic tak nie wkurza recepcji hotelu jak nocni goście. „W nocy portier śpi, trzeba dzwonić kilkanaście minut, podchodzi zirytowany”;

„Dozorczyni/recepcjonistka mało nas nie zjadła na powitanie, bo przyjechaliśmy o 5.30, a mieliśmy być poprzedniego dnia przed 22.00 – mieliśmy awarię samochodu. Karnie mieliśmy dopłacić 50 zł za obsługę poza godzinami pracy recepcji”. Kiedy wydaje się, że w kwestii recepcji gorzej już być nie może… „Pani była bardzo wścibska, dopytywała, ile czasu ta kobieta spędzi ze mną w pokoju”.
Tradycyjnie padają gorzkie słowa pod adresem sprzątaczek: „Panie sprzątające nie potrafią sprzątać. Łóżko przez nich pościelone to abstrakcja”. „Panie sprzątaczki hałasujące od 7.00 rano na korytarzu, o 8.30 pukają, czy mogą wymienić ręczniki, ale nie sprzątają”; „A całkowity hit to pani sprzątaczka, która obudziła nas po zabawie sylwestrowej o 9 rano z pytaniem, czy może posprzątać pokój!”. Wniosek? „Jedynie kierowniczka umiała podejść dyplomatycznie. Personel to niestety bardzo prości ludzie”. I zalecenia na przyszłość: „Proponuję poćwiczyć nad kulturą osobistą”.
Puenta? „Gość nie jest mile widziany, tylko jego pieniądze”.

Balony niedopompowane

Śniadanie w hotelu to obrzęd skomplikowany i zadziwiający. Pomijamy listę skarg, że było mało i niesmacznie. Ale: „Większość tzw. ciepłych dań była zimna”; „Potrawy przygotowano bez serca kucharza”; „Zamówiliśmy sałatkę z jajkami przepiórki, dostaliśmy kurze jajka, i do tego kelner zaklinał się, że to przepiórki”. „Na śniadaniu już prawie nic nie zostało. Pani podająca śniadanie tłumaczyła się grupą z wycieczki, która wszystko zjadła”.

Podczas śniadania zdarzają się też rzeczy z gatunku nieoczywistych, jak „Pies w restauracji hotelowej, najprawdopodobniej pani pracująca w kuchni nie miała co począć z pupilem”; „Śniadanie w sali bankietowej, ozdobionej sztucznymi kwiatami i niedopompowanymi balonami”; „Szwedzki stół, przy którym pan wydawał po bułce i parówce”; „Na wejściu wyskakuje facet jak z filmów Barei i pyta: parówka czy jajecznica. Jak się na niego spojrzy, to na pewno ani parówki, ani jajecznicy…”. W kwestii szwedzkiego stołu notujemy też śmiałe innowacje: „Na szwedzkim stole hotel serwował na śniadanie miskę smalcu oraz beczkę ogórków kiszonych. Moim zdaniem, menedżer restauracji powinien jeszcze zaserwować butelkę czystej wódki i byłoby sielsko jak w Rosji”. Zdarzają się „problemy z organizacją wyżywienia. Po herbatę trzeba przechodzić do innego budynku”.

Poza tym: „W jadalni denerwująca, zapętlająca się muzyka”; „kelnerzy śnięci, ni dzień dobry, ni proszę, ogólnie olewka”; „Kelnerzy śniadaniowi, mogliby zadbać bardziej o higienę (zapachy te stanowczo nie nadają się na śniadanie)”; „Niemiły pan, zero uśmiechu, pracuje chyba za karę. Jak poszłam powiedzieć, że mają nieświeże ciasto, to odpowiedział »dobra, dobra« i odwrócił się na pięcie”.

Na śniadania podają zwykle potrawy proste, ale i tu zdarzają się niespodzianki: „jajko czarne w środku”; „jedzenie OK z wyjątkiem zielonej jajecznicy – w kuchni pracowała pani sprzątaczka”; „Jajecznicy brak, ponieważ kucharka poinformowała mnie o braku jajek w okolicznych sklepach”; „Śniadanie: parówka lub jajecznica oraz wędlina + żółty ser + dżem. Tak się jadało za socjalizmu na wczasach FWP”; „Na śniadanie hotel oferował czyszczenie lodówki, tzn. wątróbka z żółtym serem, ryba, zapiekanki z bliżej nieokreśloną mazią”; „W niedzielę bułki były prawdopodobnie z piątku, można było rozbić nimi głowę”; „Śniadania codziennie te same – najgorszej jakości, jak przyjechała grupa Niemców natychmiast się poprawiło”; „Na śniadaniu wyglądało, jakby żywili ludzi z pobliskiego ośrodka dla uchodźców”.

Strzeżcie się tego hotelu!

Po wyjeździe gościa często na forach dochodzi do wymiany zdań między nim a dyrekcją. Przykładowo: „Zostaliśmy posądzeni o zabór ręczników z pokoju, podczas gdy zostały one pozostawione w łazience”. Odpowiedź dyrekcji: „Ręczniki po państwa pobycie nie zostały znalezione”. Inny gość skarży się na obecność myszy w swoim pokoju. Dyrekcja: „Niestety wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo popełniać błędy, każdy z nas kiedyś się uczył i będzie się uczył do końca życia. Co do myszy, to już została »usunięta«”.

Zdarzają się pretensje bezzasadne: „Ptaki zabrudziły całe auto na parkingu”; „Imigranci już tu są i pracują w restauracji!!!”. Także komplementy z nieoczekiwanego powodu: „Masażystki cały czas utrzymują poziom”; „Ciśnienie wody w spłuczce genialne”; „Ochroniarz przy bramie był dowcipny”.

Raz po raz wraca kwestia, że hotel widoczny na zdjęciach w internecie i ten w realu to dwa różne obiekty. „Obsługa hotelu po tym, jak została poinformowana o tym, że zdjęcia na booking.com w ogóle nie pokrywają się z rzeczywistością, zdołała jedynie wypowiedzieć »jest nam to wiadome«”.

Jeżeli gość jest umiarkowanie zadowolony, ocenia: „Wystarczy na szybki pobyt”. Ale bywa, że krytyka ze strony gościa jest druzgocąca i jeszcze kończy się kąśliwą uwagą: „Czy można polecić? Tak: teściowej”. Odpowiedź hotelu: „Oczywiście zapraszamy teściową do naszych apartamentów”.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2016, 26/2016

Kategorie: Obserwacje

Komentarze

  1. Anonim
    Anonim 4 lipca, 2016, 09:34

    Przed sezonem warto zrobić rekonesans stanu pokoi hotelowych – zarządca jeśli nie potrafi uporać się z problemami to niech zamknie biznes lub skorzysta z jakiś usług/porad , zarządzanie obniektem to nisza – niektorzy z tego juz potrafią skorzystać http://www.propertynews.pl/hotele/hotele-na-celowniku-ambitny-plan-nieruchomosciowego-potentata,46830.html

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy