To będzie nasz dzień zwycięstwa

To będzie nasz dzień zwycięstwa

Zakończymy wypłaty przed 8 maja 2005 roku, w 60. rocznicę klęski hitlerowców Prof. Jerzy Sułek, przewodniczący Zarządu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie PROF. JERZY SUŁEK jest dyplomatą. W latach 1991-1997 był szefem przedstawicielstwa ambasady RP w Berlinie. Na początku lat 90. przewodniczył m.in. delegacjom polskim w negocjacjach 2+4 na temat zjednoczenia Niemiec, traktatu o uznaniu granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej z 1990 r. i dobrosąsiedzkiego z 1991 r., doprowadził też do przełomu w negocjacjach dotyczących wyprowadzenia z Polski wojsk radzieckich. Stypendysta Fundacji im. Aleksandra von Humboldta w RFN, inicjator i współzałożyciel Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie. – Coraz bliżej dna kiesy, z której Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie czerpie pieniądze dla ofiar III Rzeszy. Wielkie przedsięwzięcie, wielka odpowiedzialność za sprawiedliwe rozdysponowanie. Jaki jest bilans na dziś, panie profesorze? – W połowie ubiegłego roku polska fundacja zakończyła kwalifikację wniosków i dokonała wypłat dla 479 tys. uprawnionych w I racie (75% świadczenia). 30 października 2003 r. rozpoczęliśmy wypłatę II raty (pozostałych 25%). W wyniku porozumienia, które FPNP zawarła ze stroną niemiecką w styczniu 2002 r., rozwiązaliśmy poważny problem przewalutowania całej I raty polskiego plafonu (1,325 mld marek) po niekorzystnym kursie 3,3466 zł/euro. Dzięki temu 457.266 poszkodowanych otrzymało już wyrównania o wartości prawie 200 mln zł. Szacujemy, że po wygospodarowaniu pozostałych odsetek z I raty za 2004 r. wyrównania wyniosą łącznie 260-270 mln zł. W sumie FPNP wypłaciła już 2,7 mld zł z 3,5 mld zł świadczeń niemieckich. Jesteśmy już blisko mety. – Nie powinno więc być narzekań na tempo wypłat fundacji pod pana kierownictwem. – Narzekania beneficjentów towarzyszą naszej pracy ciągle. Również teraz, bo niemal każdy, co jest zrozumiałe, chce dostać swoje świadczenie jak najszybciej. I ma rację, ponieważ czekał na nie 60 lat. Ale technicznie nie jest to możliwe, do wypłacenia mamy 2 mln świadczeń niemieckich: dwie raty po pół miliona beneficjentów, pół miliona wyrównań i prawie ćwierć miliona spadków. Do tego dochodzą jeszcze wypłaty z innych funduszy. – Z podliczenia wychodzi mi jednak, że obecnie fundacja wysyła do uprawnionych 90-100 mln zł w ciągu miesiąca. – Zgadza się. Dzisiaj fundacja miesięcznie wypłaca tyle, ile poprzednio w ciągu całego roku. Przypomnę, że pierwszy fundusz z Niemiec o łącznej wartości 732 mln zł (500 mln marek i wypracowane odsetki) FPNP wypłacała przez 10 lat. – Na pieniądze niejednokrotnie czekają poszkodowani, których dni są już policzone, często znajdujący się w złej sytuacji materialnej lub życiowej. – Na tym właśnie polega specyfika naszej pracy. My po prostu nie mamy czasu, musimy się spieszyć, by wypłacić należne świadczenie jeszcze za życia poszkodowanego. Dlatego zmieniłem radykalnie sens istnienia fundacji – już nie siedzi ona na pieniądzach beneficjentów, tylko jak uczciwy i solidny kasjer stara się wypłacać je jak najszybciej. Pod tym względem polska fundacja ma już całkiem przyzwoite rezultaty. Od roku zajmujemy pierwsze miejsce wśród wszystkich organizacji wypłacających świadczenia niemieckie, a Polska plasuje się najwyżej wśród 80 państw na całym świecie. W tych zmaganiach z czasem skutecznie pomaga fundacji PKO BP. – Jak będzie z tempem wypłat II raty? – W porównaniu z I ratą planujemy skrócić czas jej wypłaty o jedną trzecią – do 18 miesięcy. Naszym zamiarem jest sfinalizowanie podstawowych wypłat przed 8 maja 2005 r., na który to dzień przypada 60. rocznica zakończenia II wojny światowej. Razem z Polską uczynią to prawdopodobnie Czechy, Białoruś i Ukraina. Pozostali – Żydowska Konferencja Roszczeniowa (JCC), Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) i Rosja – przymierzają się do finału wypłat w końcu 2006 r. – Beneficjenci mają teraz coraz mniej powodów, by wątpić w te obietnice. Wypłacanie II raty jest już przecież mocno zaawansowane. – Owszem. W końcu 2003 r. wypłaciliśmy 289 mln zł dla 40 tys. poszkodowanych, głównie więźniów obozów koncentracyjnych i gett, zaś od 20 lutego br. wysyłamy II ratę świadczenia dla 73 tys. osób deportowanych do pracy w przemyśle. Prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca br. rozpoczniemy wypłacanie II raty dla ostatniej i największej grupy uprawnionych (ponad 300 tys.)

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2004, 2004

Kategorie: Wywiady