Bircza wraca jak bumerang

Bircza wraca jak bumerang

Fot. Jacek Boki

W Elblągu zniszczono tablicę upamiętniającą obrońców Birczy. To nie była przypadkowa dewastacja 13 października tego roku na skrzyżowaniu ulic Niepodległości i Legionów w elbląskiej dzielnicy Kamionka miała zostać odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona obrońcom Birczy. O siódmej rano tego dnia ktoś zauważył jej dewastację, zrobił zdjęcie i wrzucił do internetu. Na tablicy z napisem: Rondo Obrońców Birczy zamalowano Birczę i napisano: Rondo Obrońców Ubecji. – To nie była przypadkowa dewastacja, zwykłe pomazanie sprejem przez nastoletnich grafficiarzy, lecz przemyślane działanie – mówi Jacek Boki, pomysłodawca tablicy, współpracownik portalu Kresy.pl. – Litery starannie wycięto z szablonu i namalowano białą farbą. Poprzedniego dnia pracowaliśmy na rondzie prawie do dziesiątej wieczorem. Umieszczaliśmy z przodu kamienia, na którym jest tablica, ziemię z cmentarzy wojskowych z Birczy i Borownicy zawierającą szczątki ofiar walk z UPA w latach 1944-1947. Rano mieliśmy dokończyć prace. Ktoś musiał nas obserwować. Reakcja władz miejskich była natychmiastowa. Pracownicy zarządu zieleni miejskiej już przed dziewiątą rano napis usunęli, oczyścili też z farby pamiątkowy głaz i tablicę. Uroczystość jej odsłonięcia odbyła się bez zakłóceń. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz miejskich Elbląga i gminnych podprzemyskiej Birczy, mieszkańcy tej miejscowości i politycy. Wartę przy pomniku zaciągnął poczet sztandarowy z Liceum Ogólnokształcącego w Birczy o profilu wojskowym. Dać jasny sygnał 19 października Jacek Boki zawiadamia policję o zniszczeniu tablicy. – Przyjmujący zgłoszenie funkcjonariusz starał się mnie zbyć – relacjonuje. – Całą sprawę bagatelizował, określał jako wykroczenie, wybryk chuligański, a ja domagałem się, żeby było prowadzone dochodzenie z Kodeksu karnego. Około godziny tak go przekonywałem. W końcu wszczęto postępowanie z art. 261 kk. Artykuł stanowi: „Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. – Nie mogłem dewastacji tablicy zostawić bez żadnej reakcji – tłumaczy Jacek Boki. – W ten sposób postanowiłem dać jasny sygnał, że na takie praktyki zgody nie ma. O upamiętnienie w Elblągu ofiar OUN-UPA walczyliśmy od lutego br., legalnie. Najpierw do rady miasta zgłosiliśmy trzy propozycje: ulicę, plac Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA, ulicę, plac kpt. Henryka Cybulskiego, obrońcy Przebraża, i Obrońców Birczy. Radni przegłosowali tę ostatnią. Sprawa trafiła do wojewody, który zwrócił się do IPN z pytaniem, czy proponowana przez nas nazwa nie stoi w sprzeczności z zakazem propagowania komunizmu, gdyż Birczy broniło Ludowe Wojsko Polskie. Opinia IPN była pozytywna. W Wojsku Polskim służył ojciec pana Jacka. Urodzony w Glebowej Rudni pod Bobrujskiem na Białorusi, najpierw został wcielony do Armii Czerwonej. Gdy oficer polityczny nie chciał się zgodzić na jego przeniesienie do kościuszkowców, musiał się uciec do groźby. Po wojnie za to wymuszenie został aresztowany i przesiedział w więzieniu NKWD na terenie byłej bazy wojskowej w Sławnie prawie rok. – Dla mojego ojca, jak i wielu innych Polaków z Kresów, służba w 2. Armii WP była kwestią przeżycia, wyrwania się z ZSRR do Polski. Na przełomie lat 1944/1945 ojciec brał udział w walkach z OUN-UPA na Lubelszczyźnie. Na Białorusi zostawił rodziców. Dopiero w 1970 r. udało mu się tam pojechać. Gdy niedawno ktoś wrzucił cegłę do synagogi w Gdańsku-Wrzeszczu, kontrolę nad śledztwem objął minister spraw wewnętrznych. Gdy niszczy się tablicę upamiętniającą kresowiaków, jest cisza. Jak widać, są równi i równiejsi – podkreśla Jacek Boki. Upamiętniać czy nie Kłopot z upamiętnieniem obrony Birczy nie jest nowy. W ubiegłym roku przed Świętem Niepodległości nazwa ta pojawiła się na jednej z dwóch tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza. 9 listopada 2017 r. przewodniczący Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz oświadczył: „Wśród tych, którzy zginęli na terenach Polski powojennej w walce z ukraińskimi powstańcami, najwięcej było przedstawicieli komunistycznej bezpieki. A więc od teraz w Polsce na szczeblu państwowym upamiętniani są czekiści wraz z tymi, którzy mają na rękach krew polskich patriotów”. Wkrótce po tym oświadczeniu Bircza zniknęła z Grobu Nieznanego Żołnierza. 10 listopada 2017 r. szef MON Antoni Macierewicz odsłonił tablicę bez wymienionej pierwotnie jako ostatnia nazwy. „Państwowa polityka historyczna RP współgra bowiem z polityką historyczną

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 46/2018

Kategorie: Kraj