Zabytki w prywatnych rękach Oliwska zajezdnia nie jest jedynym niszczejącym zabytkiem w Trójmieście. Jakiś czas temu głośno było o poczynaniach pewnego przedsiębiorcy, który zburzył jeden z trzech budynków kompleksu Domu Młynarza wpisanego do rejestru zabytków, tłumacząc naiwnie, że tylko w ten sposób możliwa będzie jego rewitalizacja. Po upadku zakładów mięsnych przy Angielskiej Grobli i przejęciu tych terenów przez prywatnego właściciela wybuchło tu kilkanaście pożarów. Właściciel hal zmieniał się wielokrotnie. Dwór Migowski przy ul. Myśliwskiej na Morenie 10 lat temu również trafił w prywatne ręce. Teraz zostało po nim rumowisko. Nawet park znika, ponieważ z nieznanych powodów usychają drzewa. Urszula Abucewicz Dopuścił, by w ruinę popadła zabytkowa zajezdnia tramwajowa w Gdańsku-Oliwie, po czym… sprzedał swoje udziały w spółce będącej właścicielem obiektu i oświadczył, że przenosi interesy za granicę. Mowa o mężu posłanki Prawa i Sprawiedliwości Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, Krzysztofie Mielewczyku, dotychczasowym współudziałowcu spółki Easy.pl, nazywanym królem pierza i puchu, ponieważ od lat prowadzi przedsiębiorstwo Polskie Pierze i Puch. Produkował także wódkę, wpompował kilka milionów w toruński Polmos, ale firma upadła. Budował osiedla mieszkaniowe i hotele, ale gdańszczanie najbardziej zapamiętają, jak walczył z pomorskim wojewódzkim konserwatorem zabytków. Prestiżowa lokalizacja Zajezdnia tramwajowa przy ul. Grunwaldzkiej 535-537 w Gdańsku-Oliwie na pewno nie jest wizytówką miasta. Rozsypuje się na naszych oczach. Okna zioną pustką, dach wymaga naprawy. Budynek trawią pożary. – Po remoncie ten budynek mógłby wyglądać jak dworzec główny w Gdańsku. Przejeżdżając przez tę okolicę, nie sposób nie zwrócić na niego uwagi. Poza tym trzeba docenić jego położenie. Niespełna 500 m od parku Oliwskiego, blisko dworca szybkiej kolei miejskiej i przystanku tramwajowego. To bardzo atrakcyjne miejsce do zamieszkania. A także wręcz idealne miejsce na hotel… – stwierdza Jan Mazurek, mieszkaniec Gdyni. Oliwa to po Starówce najchętniej odwiedzana przez turystów dzielnica Gdańska. Tutaj przecież są wspomniany już park Oliwski, pałac Opatów, katedra ze słynnymi organami, zoo. Gdański oddział Telewizji Polskiej, który kilkaset metrów dalej ma grunt o powierzchni ponad 35 tys. m kw., chce go sprzedać za prawie 20 mln zł i nie ma mowy o innej kwocie. Kupno zabytku w takiej lokalizacji po preferencyjnej cenie wydaje się nie lada gratką. Z 50-procentową bonifikatą nabyła tę nieruchomość organizacja pożytku publicznego „Pro Publico Bono”. – Fundacja Edukacji Gospodarczej i Ekonomicznej „Pro Publico Bono” z Lublina planowała w tym miejscu stworzenie ośrodka rekolekcyjnego z pokojami gościnnymi. Przedsięwzięcie to miała zrealizować w ciągu trzech lat. Nie udało się – informuje Tomasz Strug, przewodniczący zarządu Rady Osiedla Oliwa i prowadzący portal Staraoliwa.pl. Zajezdnia powstała ok. 1870 r. W czasach świetności mieściła się tu fabryka mydła, kiedy zaś w Oliwie zaczął działać tramwaj konny, budynek przeznaczono na zajezdnię tramwajową. W następnych latach mieścił się tu areszt, potem magazyny TVP Gdańsk. Niepohamowana chęć zysku Budowla do rejestru zabytków została wpisana w 1996 r. Dwa lata później przejęła ją wspomniana fundacja z Lublina, a w 2007 r. kupiła zajmująca się pośrednictwem w kredytowaniu nieruchomości firma Easy.pl, która przedstawiła wizję rewitalizacji zajezdni i stworzenia w tym miejscu luksusowego hotelu Solaria. Krzysztof Mielewczyk ma już hotel pod bardzo podobną nazwą – Solaris. Jego kolejną inwestycją, jako współwłaściciela firmy deweloperskiej Pomorski Dom, było kupno zespołu pałacowego w Małkowie. Nieruchomości, choć z XIX w., nie były wpisane do rejestru zabytków i mimo protestów mieszkańców Pomorski Dom część budynków zburzył i wybudował w tym miejscu osiedle domów jednorodzinnych i szeregowych Pałac Małkowo. Widząc wyburzanie zabytkowych nieruchomości, mieszkańcy Małkowa pisali: „Budynki przetrwały II wojnę światową, okres realnego socjalizmu i spółdzielnię produkcyjną Pokój, niestety nie oparły się krwiożerczemu i bezdusznemu kapitalizmowi i niepohamowanej chęci zysku”. O przesadnym nastawieniu przedsiębiorcy na zarabianie pieniędzy przekonać się mogli lokatorzy budynku przy ul. Grunwaldzkiej 535-537. – Zajezdnia tramwajowa to zespół obiektów. Miasto sprzedało fundacji kilka budynków wraz z mieszkaniami. A ta, zamiast wykonać obiecany remont, nieruchomości wraz z lokatorami sprzedała z dużym zyskiem firmie pana Mielewczyka
Tagi:
Urszula Abucewicz









