Bliżej świata 4.0

Bliżej świata 4.0

fot. Pawel Cegielski

100-letnia Akademia Górniczo-Hutnicza odchodzi od kształcenia masowego na rzecz elitarnego Kiedy 20 października 1919 r. Józef Piłsudski w auli Collegium Novum UJ uroczyście otwierał Akademię Górniczą w Krakowie, cieszył się, że będzie gdzie uczyć górników wydobywania skarbów ziemi. Nie patrzył w niebo, bo nie podejrzewał, że może tam być coś potrzebnego człowiekowi. A już na pewno się nie spodziewał, że ledwie za 50 lat człowiek postawi stopę na Księżycu. Jest 17 kwietnia 2019 r. W USA zostaje wystrzelony w kosmos KRAKsat – pierwszy na świecie nanosatelita, w którym do sterowania orientacją wykorzystano ciecz magnetyczną. Satelitę współtworzyli studenci AGH, rozpoczynając eksplorację naukową przestrzeni kosmicznej. Te dwa wydarzenia symbolizują ewolucję krakowskiej uczelni. Obecnie nosi ona nazwę Akademia Górniczo-Hutnicza i właśnie skończyła 100 lat. W trójkącie wiedzy By pojąć skalę zmian, które przeszła, wystarczy porównanie: w pierwszym roku istnienia akademii sześciu profesorów kształciło 80 studentów na dwóch wydziałach. Dziś wydziałów jest 18, wykładowców ponad 2,1 tys., a studentów – 24 tys. Ma także czym się pochwalić – od czterech lat AGH jest uznawana za najlepszą polską uczelnię w rankingu szanghajskim, a w innych najczęściej wyprzedzają ją tylko dwa uniwersytety: Jagielloński i Warszawski. Życiu akademickiemu towarzyszą łacińskie sentencje. W przypadku AGH dewiza w polskim tłumaczeniu brzmi: „Z pracy powstałam, pracy i nauce służę”. Jest traktowana na tyle poważnie, że wieńczy preambułę statutu AGH. – Naszej służbie, pracy i nauce towarzyszy pojęcie trójkąta wiedzy. Dotyczy on kształcenia, badań naukowych i innowacji. Pamiętamy o korzystaniu z możliwości trójkąta wiedzy w naszych relacjach z otoczeniem. Bieżące kontakty z przemysłem, z życiem społecznym oraz gospodarczym regionu i kraju miały dla naszej uczelni i mają fundamentalne znaczenie. Dla współczesnego, nowoczesnego społeczeństwa i jego ekonomii transfer wiedzy i innowacji ze świata nauki do gospodarki jest absolutnie kluczowy – podkreśla prof. Wojciech Łużny, prorektor ds. kształcenia. Tej umiejętnej współpracy z otoczeniem nie zaniechano nawet podczas II wojny światowej. Naukowcy z AGH organizowali tajne komplety, w ramach których przekazywali i uzupełniali wiedzę o naukowych i gospodarczych nowinkach i trendach. Znacznie przyśpieszyło to powojenną odbudowę kraju. AGH ewolucyjnie odchodzi od kształcenia masowego na rzecz elitarnego. Stara się przygotować taką ofertę edukacyjną, która będzie atrakcyjna zwłaszcza dla najlepszych kandydatów. Oznacza to przykładanie większej wagi do uelastycznienia studiowania, fakultatywność, radykalne zwiększenie liczby przedmiotów, które można sobie wybrać. Taka polityka przynosi efekty. – Nasza uczelnia jest jednym z pięciu wiodących polskich uniwersytetów, które dopasowują ofertę naukowo-dydaktyczną do wyzwań XXI w. – dodaje dr hab. Maria Maj. I jako przykład takiej innowacyjnej jednostki edukacyjnej wskazuje Akademickie Centrum Materiałów i Nanotechnologii, centrum badawcze nowego typu. Podobnych na AGH jest wiele. Trzymają się razem Nie ma dzisiaj w kraju poważnej firmy, instytucji, organizacji, w której nie spotkamy absolwenta AGH. Najczęściej na eksponowanym stanowisku. Ludzie AGH byli i są ministrami, prezydentami miast, prezesami wielkich korporacji, liderują poważnym instytucjom naukowym. Marka AGH ułatwia znalezienie pracy. Byłoby inaczej, gdyby nie szczególna troska i wypracowany przez uczelnię system wspierania absolwentów. A także rozpoznania aktualnych potrzeb rynku pracy, czym zajmuje się Centrum Karier AGH, powołane w 1999 r. Monitoruje ono rynek pracy, potrzeby przedsiębiorstw, uczestniczy w targach pracy, sugeruje korekty w edukacji. Tu rozumieją, że technologicznie świat rozwija się coraz szybciej, a te uczelnie, które nie nadążają, odpadają z wyścigu na lata, ich absolwenci mają kłopoty ze znalezieniem dobrej i użytecznej społecznie pracy. Po AGH nie mają. Spośród absolwentów ostatniego rocznika ponad 60% było już zatrudnionych w trakcie studiów, najczęściej w docelowym miejscu. Pozostałych szybko wchłonął rynek, najczęściej upominający się o nich. I już na starcie dobrze zarabiają – znacznie powyżej 5 tys. zł. Bo wiedza to pieniądz. Konkretny. Nie tylko dla firm, także dla siebie. Znaczna liczba absolwentów AGH to krezusi, zaliczani do ścisłej czołówki menedżerów najlepiej zarabiających w kraju. Z tych, którzy dorobili się majątku powyżej 100 mln, największa grupa to absolwenci akademii. Żadna uczelnia w kraju takich nie wychowała. Aktualną ich listę otwiera prezes

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 51/2019

Kategorie: Kraj