Bruksela Polski się nie lęka

Bruksela Polski się nie lęka

Nie ma u nas świadomości tego, że Polska obecnie nic nie znaczy w Unii Europejskiej. A poza Węgrami nie ma sojuszników Dr hab. Marek Grela – ekonomista, dyplomata, były wiceminister spraw zagranicznych. Były ambasador RP przy Unii Europejskiej, a następnie dyrektor ds. stosunków transatlantyckich przy przedstawicielu unijnej dyplomacji Javierze Solanie. Obecnie współpracownik polskich i zagranicznych ośrodków studiów międzynarodowych, profesor uczelni Vistula. Europoseł Karol Karski ogłosił, że Jean-Claude Juncker i Mateusz Morawiecki się dogadali, że wszystko jest uzgodnione. Unia zapomina, że w Polsce są jakieś kłopoty z praworządnością, a art. 7 nie zostanie wobec Polski zastosowany. A tymczasem Frans Timmermans mówi, że nic nie jest dogadane, że Komisja jest rozczarowana. O co chodzi? – Zacznijmy od tego, że wbrew panującemu w naszym kraju poglądowi, że jest to spór Komisji Europejskiej z Polską, tło jest szersze. Komisja Europejska ma silny mandat od krajów członkowskich, żeby cały ciężar rozmów wziąć na siebie. Koniec końców to kraje członkowskie będą decydować, czy naciskać, czy ustąpić. Sprawy w Polsce zaszły za daleko. W kwestiach zasadniczych ustępstw nie będzie. Zostało to ogłoszone? – Jakiś czas temu na spotkaniu ministrów europejskich dwa kraje – Niemcy i Francja – miały wspólne wystąpienie, w którym przedstawiły swoje stanowisko wobec tzw. Białej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2018, 21/2018

Kategorie: Wywiady