Buszujący w sieci

Buszujący w sieci

Z Internetu dowiesz się,jak zrobić świece i jak skutecznie przytulić dziewczynę

Dla każdego coś dobrego – to jedyna spotykana w Internecie zasada. I ekstrawertyk, i introwertyk znają w sieci coś dla siebie: rzeczy absurdalne i śmieszne, ale też ponure i poważne. Wszystko zależy od upodobań, nastroju i potrzeby. Wśród użytkowników sieci można wyróżnić kilka typów.

HOBBYSTA

“Kwa afya yako” w Tanzanii czy “I sveitkata” na Litwie oznacza swojskie “Na zdrowie”. Zapaleni piwosze dowiedzą się tego ze stron poświęconych złocistemu trunkowi. Na odpowiednich witrynach mogą też obejrzeć piwo pod… mikroskopem (www.micro.magnet.fsu.edu/beershots).
Chętnym, którzy chcą mieć oryginalne hobby, można polecić strony internetowe o robieniu mydeł i świec (www.candleandsoap.about.com). Znajdziemy tu informacje o tym, skąd się wzięły świece, jakie są ich rodzaje, a także poznamy przepis na ich robienie. Jak twierdzą autorzy witryny, “robienie świec to połączenie chemii, sztuki, wyobraźni i magii”.
Zwolennik rzeczy absurdalnych będzie w swoim żywiole, jeżeli trafi na “Galerię Absurdu”. Jej autor zebrał tu kilkaset bzdurnych etykietek i reklam. Możemy więc obejrzeć ofertę wysyłkowego domu sprzedaży: figurkę klauna, który siedzi na sedesie. Ma on służyć jako stojak na… szczotkę klozetową.

GADUŁA

W Internecie może rozmawiać za pomocą poczty elektronicznej, na chatach (od angielskiego słowa chat – pogawędka; w Internecie strony, na których na bieżąco rozmawia się z innymi uczestnikami – red.) albo listach dyskusyjnych (w tym przypadku większość dyskutantów jest jednocześnie hobbystami). Na najbardziej popularnym polskim portalu internetowym są chaty o muzyce, filmie, polityce, sporcie, biznesie. Ich goście przybierają dziwaczne pseudonimy, jak Detektyw-Inwektyw, Macho, Zorro. “Jestem z Łeby”, reklamuje się jedna z dziewczyn. “Łeby nie lubię, taka dzicz teraz tam jest, wolę Ustkę albo Darłowo”, kontruje jeden z uczestniczących w chacie kawalerów. Tak naprawdę trudno jest wykryć, kto jest kim, gdyż często panowie podszywają się pod panie albo na odwrót. Rozmowa jest widoczna dla wszystkich uczestników, jeżeli ktoś chce pogadać bardziej prywatnie, komunikuje się tylko z wybraną osobą. Na listach dyskusyjnych do wyboru mamy wymianę poglądów na przykład o kulturze Indian, życiu bez mięsa czy walce z tkanką tłuszczową. “Dzisiaj byliśmy na pikniku urodzinowym. Luna też w nim uczestniczyła. Nawinęło się kilka piesków, które pogoniła. Na koniec sama została pogoniona przez jakiegoś wielkiego teriera. Całe szczęście, Luna się tylko najeżyła”, napisała na liście dyskusyjnej miłośników psów zaprzęgowych jedna z uczestniczek.

SPRAGNIONY przyjaciół

W Internecie każdy może spotkać miłość swojego życia albo dozgonnych przyjaciół. Jedna z największych internetowych witryn dla samotników, którzy chcą poznać partnera, American Singles, ma ponad milion członków. Wystarczy, że podamy przybliżony wiek swego potencjalnego towarzysza życia i kraj, z którego ma pochodzić, a na ekranie pojawi się kilkaset ofert. Nie pozostaje nic innego, jak przejrzeć spis i napisać listy do najbardziej odpowiadających naszym gustom kandydatów (kandydatek). Wśród internautów krążą opowieści o sieciowych romansach, które zakończyły się ślubem. Przy okazji – uwaga na literówki podczas wpisywania adresu. Zamiast ujrzenia strony głównej dla “samotników” American Singles (www.as.com) może nam pojawić się witryna miłośników róż: American Rose Society (www.ars.com).

ZAKOCHANY

“Seksowna, wysoka blondynka i przystojny, wysoki brunet pragnie zaspokoić swoje niewyczerpane fantazje” – ogłasza się młoda para na jednej z wielu stron erotycznych. Zdjęcia i krótkie filmy par w oczywistych sytuacjach są na porządku dziennym. Polska dysponuje serwisem erotycznym www.amandi.pl, któremu daleko jednak do pornografii, przypomina raczej pismo dla zakochanych, którzy chcą mieć radość z seksu. “Najlepszym sposobem na powiedzenie komuś: kocham cię jest przytulenie połączone z dość silnym przyciśnięciem kobiety do siebie. Kiedy jesteście blisko siebie, z reguły trzymasz ręce na jej plecach w ten sposób, że opasujesz jedną z nich jej biodra, a drugą łopatki. Po chwili namiętnego pocałunku (tak z pół minuty) przyciśnij ją do siebie tak, by poczuła, że mówisz jej w ten sposób te dwa magiczne słowa, ale trzymaj ją tak, by jej nie zgnieść. Jeżeli odda ci uścisk, jesteś w domu”, czytamy w poradniku. O popularności strony świadczy to, że od 1 marca tego roku odwiedziło ją ponad 260 tysięcy osób.

POSZUKIWACZ WIEDZY

Przed wyjazdem do Afryki ten typ internauty chce obejrzeć mapy i posiąść całą wiedzę na ten temat. Nic prostszego. Wystarczy połączyć się z jedną z licznych witryn turystycznych. Na stronie www.lonelyplanet.com możemy przeczytać o skłonności Polaków do picia wódki: “Wódka jest spożywana w Polsce w zadziwiających ilościach. Możesz założyć, że w każdym polskim domu jest przynajmniej jedna zapasowa butelka, która pojawi się na stole wraz z przybyciem gościa. Nie próbuj upić Polaka”. Jeżeli ktoś jest zafascynowany pchłą kocią (albo wręcz przeciwnie, chce ją wytępić u swojego czworonoga), również znajdzie szczegółowe porady na ten temat. Żądni wiedzy mogą też obejrzeć zdjęcia największych wulkanów ma świecie, kolejne etapy krojenia żaby. Do skrajnych “pomocy” naukowych dostępnych w Internecie należą… gotowe wypracowania albo sposoby ma ściąganie. “Segregator jest wszechstronną rzeczą do wszechstronnych zastosowań. Zrób sobie w nim tajną kieszonkę (na przykład w okładce). Wyciągaj z niej ściągę w odpowiednim momencie i rób, czego tylko dusza zapragnie. Ukryj ją z powrotem, kiedy zajdzie potrzeba” – czytamy w jednej z takich porad.

JA, rodzina i pies

Osobny rozdział w Internecie stanowią prywatne strony, gdzie ich bohaterowie przedstawiają siebie, swoje zainteresowania, przyjaciół, rodziców, psa, kota, szkołę, ulubione miejsca na świecie, hobby, dołączając do tego zdjęcia… Czternastoletnia dziewczynka opisuje swoją kolekcję pocztówek, a czterdziestokilkuletni pan adwokat swoje osiągnięcia na polu zawodowym i ciekawe sprawy w swojej karierze. Na stronie Aleksandra P. (w środowisku internautów znanego jako ax99) możemy przeczytać, że studiuje farmację, a przedtem studiował chemię, lubi Mazury, wędkarstwo, horrory i zjawiska paranormalne. “Na Mazurach mam swoją działkę z zielonym domkiem i zielonym kiblem… Najśmieszniej jest, jak przyjeżdżam swoim zielonym samochodem, wtedy wszystko jest zielone” – stwierdza Aleksander. Nie zapomniał też o umieszczeniu na swojej witrynie “czegoś dla oka”. Po kliknięciu myszką okazuje się, że to “coś” to zdjęcia roznegliżowanych aktorek.
Czasami próba wejścia na czyjąś stronę internetową może okazać się niespodzianką. Zamiast informacji o niejakiej Arlecie D. ku naszemu zdumieniu na ekranie pokaże się napis: “Strona zawiera treści erotyczne oraz zdjęcia ukazujące nagie ciało. Jeżeli nie masz osiemnastu lat, musisz opuścić tę stronę”.
Na stronie intrygująco zatytułowanej “Ciemne Strony Diabelskiej Natury” bohater zapewnia, że starał się, by “nie była to jedna z bzylianda stron pod tytułem “O mnie i moich znajomych”. Chyba rzeczywiście mu się to udało, bo witrynę odwiedziło prawie 38 tysięcy osób. Jeżeli chcemy się dowiedzieć czegoś więcej o gospodarzu, mamy do wyboru dwie wersje życiorysu: buntowniczą i ugrzecznioną. “Należałem do Partii Ludzi, którzy Zdali Maturę Zupełnie Przypadkiem. Nie dostałem się na absolutnie żadną wyższą uczelnię. Zostałem przyjęty do szkoły X tylko dlatego, że nie było tam żadnych egzaminów. W życiu nie osiągnąłem absolutnie niczego” – reklamuje się Diabeł. W ugrzecznionej wersji życiorysu czytamy natomiast standardowe koleje losu: podstawówka, ogólniak, studium… Właściciel strony zaprasza do odwiedzenia swojej galerii, ale za opłatą, bo stała się już tak popularna…
Internet staje się nie tylko podręcznym archiwum czy leksykonem, ale coraz częściej zapewnia rozrywkę i kontakty z innymi ludźmi bez wychodzenia z domu. Kilkanaście następnych lat pokaże, czy zrezygnujemy z umawiania się w pubie i bezpośredniego kontaktu z rozmówcą na rzecz plotek na chacie i jednoczesnego popijania piwa w domowych pieleszach.


Żegluje co siódmy polak
Z Internetu korzysta około 16% Polaków, czyli prawie 4,9 mln osób. 88% z nich uważa się za regularnych użytkowników Internetu. Jedna czwarta łączy się z siecią w domu, podobna liczba korzysta z Internetu w pracy i tyle samo używa go w szkole. Polscy internauci wykorzystują Internet przede wszystkim w celu uzyskania informacji, które są przydatne w pracy albo nauce (79%) oraz by rozwijać własne zainteresowania, hobby (60%). Ponad połowa korzysta z poczty elektronicznej, zaś 29% wykorzystuje Internet w celu nawiązania kontaktów z innymi czy prowadzenia rozmów. 7% robi za pośrednictwem Internetu zakupy, tyle samo osób korzysta z usług finansowych on-line. Najczęściej wymieniane cele sieciowych poszukiwań to rozrywka (71%) oraz serwisy informacyjne (59%). Wysoko w hierarchii ważności znalazło się też poszukiwanie informacji o konkretnych firmach i produktach (45%) oraz przeszukiwanie danych. Badania wskazują, że coraz więcej osób wykorzystuje Internet w celu czytania polskich (32%) oraz zagranicznych (15%) gazet i czasopism. 12% korzystających z Internetu posiada własną stronę www. Internauta spędzał w tygodniu średnio 3 godziny i 26 minut na surfowaniu po stronach www. Dla grupy osób, które łączą się z siecią codziennie, średni czas wyniósł 7 godzin 58 minut.
(Badanie OBOP)

Wydanie: 20/2001, 2001

Kategorie: Media

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy