PRO
Barbara Piwnik,
sędzia, b. minister sprawiedliwości
Tak. Dla równowagi można dać szansę tym, którzy chcieliby obserwować pracę sądu. Dodatkowym atutem takiej transmisji byłaby konstatacja, że obyczaje panujące podczas obrad Komisji Śledczej są różne od tego, co się dzieje na sali sądowej w procesie karnym. Komisja Śledcza mimowolnie pokazuje, jak np. świadkowie nie powinni się zachowywać na sali sądowej, jakich manier nie powinni prezentować przed składem sędziowskim, który ma rozstrzygać o winie i karze.
KONTRA
Robert Smoktunowicz,
senator, adwokat
Jako zawodowy adwokat stwierdzam, że bezpośrednia transmisja telewizyjna zdecydowanie kłóci się z interesem oskarżonego. Sąd może zresztą wybrać inną formę upublicznienia przebiegu procesu Lwa Rywina, np. zgodzić się na częściowe relacje z sali rozpraw lub inny udział dziennikarzy, tak aby świadkowie przed swymi zeznaniami nie dowiadywali się, co mówili przed nimi inni uczestnicy procesu. Jednak jako obywatel i senator uważam, że taka transmisja jest zgodna z interesem publicznym.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy