Felietony

Powrót na stronę główną
Felietony

Komisja Kopulacji Narodowej

Teleliderka Wciąż nie mogę zrozumieć ludzi, dla których pornografia stanowi największe zagrożenie społeczne. Przyznaję się bez stosu do tego, że dla mnie to nie jest największa z plag. Lubię pooglądać piękne akty, również miłosne, prezentujące organy (choć czasem są to jedynie piszczałki) w trakcie. Pisząc “Wychowanie seksualne dla klasy wyższej, średniej i niżej”, wciąż szukałam korzeni dzisiejszych lęków w historii kultury. W książce “Grzech i strach” Jean Delumeau przytacza nauki z XV w. na temat rozwiązłości.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Co będzie za 500 lat?

WIECZORY Z PATARAFKĄ Prognozy to prawdziwa literatura naszych czasów. Jak było, to mniej więcej wszyscy wiemy, nie było najlepiej. Wobec czego tym bardziej jesteśmy ciekawi przyszłości. Już od kilkudziesięciu lat prorocy wróżyli nam, co to nie będzie w roku dwutysięcznym, a rekord pobił niejaki Taylor z “Księgą przeznaczenia”. Ale to było dawno temu. Dawno był także Klub Rzymski i inne równie mętne autorytety. Był także – najciekawszy – Stanisław Lem ze swoją “Summą technologiae”. A teraz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Kilkaset metrów od ratusza

Sejm odrzucił proponowane przez prezydenta Warszawy i grupę posłów koalicyjnych poprawki do ustawy o zgromadzeniach z 1990 r., m.in. wprowadzenie wymogu uzyskania zezwolenia na manifestację (do tej pory wystarcza zawiadomienie). Sens tych poprawek sprowadza się do zaostrzenia przepisów. O pozwolenie należałoby się starać już 44 lub 74 dni wcześniej. Koronnym argumentem wnioskodawców były kłopoty z nieustannym korowodem manifestacji przechodzących przez stolicę. W ubiegłym roku było ich ponad sto. Demonstrowali rolnicy, górnicy, pielęgniarki, związkowcy z OPZZ i Samoobrony…

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Sylwestrowe rozrachunki

Jeszcze mamy w pamięci wieczór sylwestrowy. Dla jednych wiele godzin wspaniałej, beztroskiej zabawy. Ale dla równie wielu czas głębszej zadumy i refleksji nad wcale nie lekkim życiem. Pamiętamy życzenia wypowiadane o północy. Serdeczne słowa bliskich, rodziny, przyjaciół, sąsiadów. W wielu domach wśród życzeń noworocznych nie brakło też życzeń pomyślności dla naszej ojczyzny i wszystkich jej obywateli. Rok 1999 przeszedł do historii. Jaki był? Nie ma na to pytanie jednej odpowiedzi! Nie może jej zresztą być,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Skrzydlaty rycerz z kremówką

KUCHNIA POLSKA W połowie rozpoczynającego się właśnie roku 2000 w Hanowerze odbędzie się kolejna wielka wystawa światowa EXPO 2000. Wystawy te, poczynając od tej z roku 1889, z okazji której wybudowana została w Paryżu Wieża Eiffla, ówczesny cud techniki i pomysłowości, stanowią prezentację tego, co poszczególne kraje i narody uważają za swój udział we wspólnym pochodzie cywilizacji ludzkiej. Znawcy sztuki mówią zaś także o “stylu expo” wykształconym przez te wystawy, o którym Andrzej Osęka w czasach, gdy był jeszcze krytykiem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wstyd – nie do wybaczenia

ZAPISKI POLITYCZNE W rankingach ujawniających nastroje opinii publicznej koalicja rządząca przegrywa coraz wyraźniej, na punkty, z opozycją – szykującą się coraz jawniej do przejęcia władzy. Zjawisko niby normalne. Nieudolni muszą odejść – takie są prawa rządzące polityką w demokratycznych ustrojach, a my czegoś podobnego dorobiliśmy się w ostatnich 10 latach, choć wielu narzeka, że: “Nie o take demokracje walczylim”. Zanosi się więc na to, iż obecny rząd wyleci z posad. Naród po nim nie zapłacze –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Miller na milenium

Gdyby nowo powstała SLD był modelką, zapewne zacierałaby rączki z radości. Ledwie wyszła na polityczny wybieg, a media, zwłaszcza prasa, nie ustają w dociekaniach nad jej kondycją, kształtem, prawdziwym wiekiem, a nawet zawartością czaszki. Pięknie. Tyle że wiele z owych dociekań sprawia wrażenie, iż dociekający przedmiot dociekania znają bardziej z wyobrażeń, słyszenia niż bliższej z modelką znajomości. Większość obserwatorów i komentatorów dziwiła się ironicznie, iż przywódcą SLD został Leszek Miller. Bez kontrkandydatów. A przecież SLD powstawała ”od

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Zaczynamy jeszcze raz

Sylwester 1999. Szczególna data. Dzień symbo­liczny. Dla dziennikarzy “Przeglądu” i dla mnie moment wyjątkowy. Jeszcze kilka dni temu szykowaliśmy w redakcji nowy kalendarz “Przeglądu Tygodniowego” na 2000 rok. Planowaliśmy następne numery. Namawialiśmy Czytelników do prenumeraty. Mieliśmy wielkie plany i wiele nadziei na to, że nastąpi przełom w wydawa­niu tygodnika. Że wreszcie zrealizowane będą obiet­nice składane przez lata. Że będzie lepszy papier, ko­lorowy druk i promocja pisma. Zamiast tego usłyszałem, że nic

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Nareszcie król jest ubrany

Właśnie kończę „Wychowanie seksualne dla klasy wyższej, średniej i niższej”. Nic dziwnego więc, że wiele razy zastanawiałam się nad tym, czym jest pornografia. Myślałam nie tylko o swoim tekście, czy o wypisach z literatury erotycznej, dołączonych po to, by szanowni czytelnicy mogli podniecać się czymś bardziej wyrafinowanym niż kasetami, na których kobieta spółkuje z osłem (prawdziwym osłem, nie zaś… mniejsza z tym, z kim), ale i, czy raczej zwłaszcza, miałam na myśli rysunki Andrzeja Czeczota, który potrafi narysować wszystko, nawet krasnoludka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Depolonizacja

Nadchodzą święta, przeto łażę po sklepach. Wszystkie pełne importowanych towarów. Na ulicach stoiska z dobrem tekstylnym z całego świata. Darmocha. Za kilkanaście złotych można kupić całkiem niezłą koszulę wyjściową. Ceny tych zagranicznych, ulicznie sprzedawanych rzeczy na ogół niskie, co dla kieszeni poszczególnych nabywców bywa korzystne, ale jest klęską dla krajowego przemysłu tekstylnego. Nic dziwnego, że stare, dobre zakłady padają rządkiem, co rodzi kolosalne bezrobocie. Podobnie zdarzyło się z naszym całkiem niezłym przemysłem elektronicznym. Padły nasze własne,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.