Chaszukdżi

Chaszukdżi

United States President Donald J. Trump delivers remarks on the United States Mexico Canada Agreement (USMCA) in the Rose Garden of the White House in Washington, DC on Monday, October 1, 2018. The President took questions on the agreement and on the Kavanaugh nomination. Those pictured with the President, from left, include United States Trade Representative Robert E. Lighthizer; US Secretary of the Treasury Steven T. Mnunchin, and Senior Advisor Jared Kushner. fot. Face to Face/REPORTER

Donald Trump kłamał w sprawie śmierci dziennikarza 2 października 2018 r. tuż po godzinie 13.00 Dżamal Chaszukdżi – mieszkający w Stanach obywatel saudyjski, dziennikarz i gracz o dużą stawkę w polityce Zatoki Perskiej, a także kamyk w bucie 32-letniego księcia koronnego i władcy saudyjskiego Muhammada ibn Salmana – wszedł do saudyjskiego konsulatu w Stambule. Tam spotkał grupę zamachowców nasłanych przez niestałego w uczuciach księcia koronnego – największego międzynarodowego sojusznika Jareda Kushnera, który pragnął grać pierwsze skrzypce w zagranicznej administracji teścia. Wszystko wskazuje na to, że po zamordowaniu i rozczłonkowaniu Chaszukdżiego jego szczątki rozpuszczono w beczce z kwasem bądź wywieziono z Turcji w przesyłce dyplomatycznej. Bez wiedzy niezbyt wyrafinowanych saudyjskich morderców tureckie służby bezpieczeństwa zarejestrowały ostatnie chwile Chaszukdżiego. W kolejnych godzinach i dniach, kiedy Saudyjczycy obstawali przy tym, że dziennikarz bez szwanku opuścił ambasadę, prezydent Recep Tayyip Erdoğan – w porozumieniu z Katarem oraz Iranem, wrogami Arabii Saudyjskiej – nadzorował stopniowo pojawiające się przecieki na temat mrocznych szczegółów zniknięcia i śmierci Chaszukdżiego. Prezydent Trump początkowo zbył doniesienia o zamordowaniu Chaszukdżiego. W miarę pojawiania się kolejnych szczegółów oświadczył, że nie ma zaufania do Turków. Wreszcie polecił Jaredowi, aby ten zadzwonił do „swojego kumpla”, księcia koronnego. „Muhammad – zaraportował Jared – bada tę sprawę. Wie tyle, co my”. 4 października „Washington Post” zostawił puste miejsce tam, gdzie „powinna się pojawić” rubryka Chaszukdżiego, i rzucił podejrzenia na saudyjskiego monarchę. Następnego dnia Turcy potwierdzili, że Chaszukdżi wszedł do konsulatu, ale go nie opuścił. Jak to zwykle bywało w świecie Trumpa, istotne i niecodzienne zwycięstwo – zatwierdzenie Kavanaugha [na sędziego Sądu Najwyższego – przyp. red.] – prawie natychmiast ustąpiło pola nowej brzydkiej rzeczywistości, w której główny temat stanowiły bliskie powiązania Trumpa i jego rodziny z domniemanym mordercą. Arabia Saudyjska – z rodziną królewską i jej zawiłą sytuacją, z układami z organizacjami terrorystycznymi, z okrucieństwami prawa oraz kultury, z nieprzebranymi złożami ropy naftowej i z kluczową pozycją na Środkowym Wschodzie – zawsze wymagała kunsztu dyplomatycznego ze strony amerykańskich prezydentów. Administracja Trumpa, nieszczególnie wygimnastykowana, na cztery tygodnie przed ważnymi wyborami dała się poznać jako zwolennik i publiczny obrońca jawnego aktu zemsty politycznej, której kolejne mrożące krew w żyłach szczegóły stopniowo podawano do wiadomości publicznej. (…) • W kręgach dyplomatycznych tajemnicą poliszynela było, że Muhammad ibn Salman (MIS) ma problem kokainowy. Podobno w ciągu narkotykowym potrafił znikać na wiele dni albo wypływać w długie rejsy swoim jachtem. Dzień w dzień godzinami siedział przed ekranem i grał w gry wideo. Pozbawiony wszelkich zahamowań, był gotów zdusić jakiekolwiek przejawy opozycji w obrębie rozległej rodziny królewskiej, posuwając się do brutalności na skalę niespotykaną dotąd w państwie, które z brutalności słynie. (…). Tym bardziej dziwiła niespotykana zażyłość Jareda Kushnera z tym człowiekiem. Nie tylko naprawdę się zaprzyjaźnili, ale Kushner nie szczędził czasu, wysiłków ani politycznych środków na lansowanie księcia koronnego. Zakrojona na szeroką skalę działalność PR-owa Saudyjczyków w Stanach Zjednoczonych zyskała w osobie Kushnera ważnego patrona. Gdy 5 i 6 października prezydent w ramach kampanii pod hasłem „Make America Great Again” (MAGA) brał udział w eventach na zaprzyjaźnionych stadionach na prowincji, Kushner miał za zadanie wyplątać swojego kumpla, Muhammada, a także siebie samego z afery wokół Chaszukdżiego. Panowie byli w stałym kontakcie; Jared stał się dla księcia czymś w rodzaju centrum zarządzania kryzysowego. W rezultacie stał się również najbardziej aktywnym w Białym Domu źródłem przecieków dotyczących saudyjskich teorii spiskowych i dezinformacji. To właśnie ze źródeł w Białym Domu pochodziła teoria turecka: Erdoğan zrzucił winę za „zniknięcie” dziennikarza na Muhammada, aby przywrócić kalifat osmański i przejąć Mekkę z rąk Saudyjczyków. Z tych samych źródeł pochodziła teoria saudyjska: samolot z grupą zamachowców wyruszył z Rijadu, lecz po drodze do Stambułu wylądował w Dubaju. Kiedyś MIS był protegowanym Muhammada ibn Zajida (MIZ-a), następcy tronu emiratu Abu Zabi, jednak ostatnio ich stosunki się ochłodziły, po części z powodu dezaprobaty MIZ-a wobec słabości księcia koronnego do kokainy. (…)

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 26/2019

Kategorie: Świat