Co oni widzą w polityce?

Co oni widzą w polityce?

Dwudziestu laureatów XLVII Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym ma już indeksy Dla najbardziej uzdolnionej młodzieży olimpiada jest gwarancją otrzymania miejsca na bezpłatnych studiach, ale i ważnym etapem doświadczeń społecznych i politycznych. We wszystkich trzech etapach 47. edycji Olimpiady o Polsce i Świecie Współczesnym, która w tym roku skupiła się wokół tematu „Społeczeństwo obywatelskie”, brało udział 28 tys. osób. Na finały krajowe przybyło do Warszawy ponad 100 najlepszych, którzy zwyciężyli w eliminacjach szkolnych i okręgowych w województwach, ale indeksy, a właściwie prawo wstępu bez egzaminu na wybrany kierunek bezpłatnych studiów wyższych mogła otrzymać tylko dwudziestka laureatów. Finał, składający się z testowego egzaminu pisemnego oraz z egzaminu ustnego, odbywał się na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych, który był współorganizatorem przedsięwzięcia. Tygodnik „Przegląd” tradycyjnie znalazł się wśród sponsorów olimpiady i przekazał roczne prenumeraty piątce laureatów. Byliśmy świadkami dwudniowych zmagań młodych ludzi, wśród których przeważali uczniowie klas maturalnych w liceach ogólnokształcących. Finalistów nie tylko egzaminowano, lecz także zorganizowano im spotkania z czołowymi politykami polskimi, premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem oraz liderem opozycyjnej PO, Donaldem Tuskiem. Młodzież mogła więc na bieżąco sprawdzić, na ile idee społeczeństwa obywatelskiego funkcjonują w praktyce politycznej, na niwie parlamentarnej i w administracji centralnej. To z pewnością była bardzo pouczająca lekcja. Przy okazji organizatorzy mogli zaprezentować elicie młodzieży licealnej z całej Polski swoje kontakty w sferze władzy. – Dojścia do ważnych polityków mamy głównie dzięki ich asystentom, którzy są z reguły absolwentami Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, powiedział przewodniczący komisji głównej olimpiady, prof. Konstanty Wojtaszczyk, zarazem prorektor ds. studenckich UW. – Na przykład Konrad Ciesiołkiewicz, rzecznik rządu Kazimierza Marcinkiewicza, jest podwójnym magistrem nauk politycznych, na UW i na UKSW. Społeczeństwo obywatelek? Wśród olimpijczyków zwracała uwagę spora grupa dziewcząt. – W eliminacjach olimpiady wzięłam udział głównie z powodu tematu „Społeczeństwo obywatelskie”. Przemawia on do mojej wyobraźni – tłumaczy Sandra Trela z klasy maturalnej I LO im. Stefana Żeromskiego w Jeleniej Górze. – Myślę, że ludzie młodzi chcą brać udział w przemianach, chcą tworzyć nowe realia życia w naszym kraju, ale i manifestować swoje niezadowolenie. Ja jestem jednym z nich, mnie to też dotyczy i dlatego chciałam wziąć udział w tej imprezie. Temat zeszłorocznej olimpiady – fundusze strukturalne – wydał mi się bardziej abstrakcyjny, nie przemawiał tak wprost i po prostu nie pasował mi, dlatego nie zdecydowałam się na udział. W tegorocznej olimpiadzie odpowiadało mi również to, że można było spożytkować swoją wiedzę o mediach. Byłam też uczestnikiem olimpiady z języka polskiego, ale nie doszłam do finałów ogólnopolskich. Olga Mulczyńska ze Śremu, uczennica liceum prowadzonego przez siostry urszulanki w Poznaniu, też uważa temat olimpiady za bardzo ciekawy. – Współczesność rodzi się na naszych oczach – mówi. – Wiedza na ten temat jest ogromnie potrzebna, bo pozwala na przykłąd przewidywać bieg wypadków w kraju, a może nawet układać lepiej scenariusz własnego rozwoju. Poznanie podstaw nauk politycznych pozwala być nie tylko świadomym obserwatorem życia zbiorowego, ale również stać się uczestnikiem naszych przemian. To może być fascynujące. Malwina Pokrzywka z Osiecznej, ucząca się w I LO w Lesznie, rozumie, że temat „Społeczeństwo obywatelskie” jest pewnym wyzwaniem oraz wezwaniem do aktywności i odpowiedzialności za to, co się dzieje choćby w najbliższym kręgu, a także w całym społeczeństwie. – Czuję, że powinnam być aktywna społecznie, aby móc coś zmienić. Młodzież ucząca się to na pewno duży potencjał, ale bez odpowiedniej świadomości trudno coś zmienić. Olimpiada przynajmniej pozwala uszeregować wiedzę na ten temat, poznać, jakie są nasze możliwości działania w szerszym wymiarze publicznym – wyjaśnia. Anna Piontek z Katowic, uczennica klasy maturalnej w I LO im. Słowackiego w Chorzowie: – Każda olimpiada zachęca m.in. tym, że zwycięzcom daje wstęp na wyższe uczelnie. Ale to jeden z motywów, inny, głębszy, dotyczy świadomości obywatelskiej, z którą chyba nie jest najlepiej. Pochodzę ze Śląska – tam można obserwować coraz więcej problemów z poczuciem tożsamości, z identyfikacją ze swoją małą ojczyzną. W naszym regionie dostrzegam dwie skrajne postawy. Jedna to tradycyjna śląska aktywność, kult pracy i poczucie związku z regionem. Druga to lekceważenie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2006, 2006

Kategorie: Kraj