Warto poświęcić wakacyjne urlopy na refleksję o strategii polskiej lewicy LiD przeszedł już do historii. Jednym z czynników, które doprowadziły do jego zgonu, była walka o przywództwo w SLD. Nic więc dziwnego, że rywalizacja między Grzegorzem Napieralskim a Wojciechem Olejniczakiem zaprzątała przez ostatnie miesiące dziennikarzy, publicystów i politologów zajmujących się polską lewicą. W cieniu tej walki znalazły się pozostałe ugrupowania tworzące LiD: Socjaldemokracja Polska, Partia Demokratyczna i Unia Pracy. Ta ostatnia zresztą niedawno poinformowała, że w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego wystartuje razem z SLD. Liderzy UP długo nie zastanawiali się nad przyszłością swojego ugrupowania. Takiego spokoju i pewności mogliby im pozazdrościć politycy SdPl i PD, w ostatnim okresie te dwie partie stały się bowiem polem debaty mającej na celu znalezienie odpowiedzi na pytanie, co robić. Debaty w nielicznym gronie Grono uczestników tej debaty jest jeśli nie kameralne, to przynajmniej niewielkie. – Początkowo do SdPl garnęło się sporo osób. Większość odeszła (lub przestała aktywnie działać) po wyborach 2005 r. W tych, którzy pozostali, nową nadzieję tchnęły wybory samorządowe i powstanie LiD. Wynik poniżej oczekiwań spowodował odejście kolejnej grupy działaczy. Następni odeszli po przyspieszonych wyborach i rozpadzie LiD – relacjonuje jeden z liderów SdPl. – Teraz jesteśmy połączeniem resztek ideowców i tych, którym udało się zdobyć mandaty poselskie – dodaje. Jak liczne jest to grono? Podczas obrad ostatniego konwentu krajowego SdPl w Warszawie zjawiło się zaledwie ok. 40 spośród 90 członków tego ciała, chociaż było to spotkanie mające zadecydować o przyszłości partii. Pokazuje to doskonale atmosferę apatii i rozkładu, jaka ogarnęła w ostatnich miesiącach partię. Sami politycy SdPl określają własne struktury jako szczątkowe. Jak pisali na łamach „Trybuny” Karol Domański i Ewelina Latosek, działacze Stowarzyszenia Młoda Socjaldemokracja (SMS), młodzieżówki SdPl, liderzy ich partii „nie odrobili lekcji z krachu LiD i nie podjęli choćby próby samodzielnego działania”. Większość członków ośmioosobowego koła poselskiego SdPl od początku była nastawiona na strategiczną współpracę z Demokratami. Głównym zwolennikiem i twórcą tej koncepcji był Andrzej Celiński. Twarzą nowej linii stał się natomiast Dariusz Rosati. Podczas ostatniego konwentu krajowego (14 czerwca) zdecydowano ostatecznie o zbliżeniu z PD. Ma ono polegać na utworzeniu pod wspólnym szyldem jednego koła poselskiego, stworzeniu wspólnego koalicyjnego komitetu wyborczego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego oraz opracowaniu wspólnego programu. Polityczne porozumienie z PD (koalicyjny komitet wyborczy) ma mieć charakter trwały. Partie miałyby też wspólnie startować w wyborach samorządowych i parlamentarnych. Wiecie, gdzie są drzwi Nie wszyscy politycy SdPl popierają jednak tę linię polityczną, o czym dobitnie świadczy dramatyczny przebieg obrad konwentu. Szczególnie wiele emocji wywołało przemówienie programowe Rosatiego, podczas którego stwierdził, że „w Polsce nie ma biedy”, dlatego lewica nie powinna zajmować się ofiarami wykluczenia ekonomicznego. Druga teza informowała zebranych, że „Polacy są konserwatywni”, dlatego nie należy przesadzać ze światopoglądowym radykalizmem. Zadawane w kuluarach pytania, czym zatem lewica ma się odróżniać od prawicy, pozostały bez odpowiedzi. Polemiką ze stanowiskiem Rosatiego okazała się uchwała zarządu SMS odrzucająca współpracę z partiami centrum i wzywająca do zbliżenia z ugrupowaniami lewicowymi. Odpór tym poglądom postanowił dać Andrzej Celiński, który przekazał komunikat dający się sprowadzić do zdania: ci, którym partia się nie podoba, mogą opuścić jej szeregi. Rady tej zamierzają posłuchać działacze SMS. W efekcie SdPl może się stać bodajże trzecią partią po 1989 r., która utraci swoją młodzieżówkę. Drugą była Partia Demokratyczna, gdyż działaczom jej organizacji młodzieżowej – Młodego Centrum – nie spodobał się sojusz z lewicą i zdecydowali się na samodzielny żywot. Pierwszą zaś Unia Wolności. W 2001 r. jej młodzieżówka – Młodzi Demokraci – postanowiła opuścić partię Geremka i Mazowieckiego. Nie można jej zresztą odmówić politycznego nosa, postawiła bowiem wówczas na Platformę Obywatelską, a „przewodniczący doby przełomu”, Sławomir Nowak, jest dzisiaj szefem gabinetu politycznego premiera Tuska. Z pewnością ten przykład może działaczom SMS dodać odwagi przy podejmowaniu ostatecznych kroków. Z drugiej strony liderzy stowarzyszenia starają się powoływać na racje
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety









