Jaki jest szczyt odwagi? A szczyt lojalności? To kategorie, w których z pewnością nie startuje Antoni Macierewicz. Najpierw w grudniu 2016 r. podyktował swojej rzeczniczce w MON komunikat, który był paszkwilem na byłych funkcjonariuszy służb. Zarzucił im współpracę z obcymi strukturami. A gdy ci poszli do sądu, tchórzliwy Macierewicz zostawił Katarzynę Szymańską-Jakubowską samą. Choć zmusił ją do podpisania haniebnego komunikatu, którego był wyłącznym autorem. Rzeczniczka stanęła przed sądem, ale jej szef ani razu tam nie przyszedł. Zwyczajny cykor. Rzeczniczka została prawomocnie skazana za pomówienie. A ten cykor dalej chodzi i podpuszcza kolejne ofiary. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









