Rozmowa z Markiem Edelmanem Każdy ma jakąś skalę wartości na dobro. A na zło wszyscy mają jedną – Przed niespełna dwoma tygodniami Polska weszła do strefy Schengen. Czy dla pana, dla pańskiego pokolenia ma to jakiś głębszy sens, czy jest tylko kolejnym etapem integracji z Europą? – To jest wielki przełom. Przez całe lata, właściwie od 1919 r., kiedy Polska odzyskała niepodległość, nie można było swobodnie jeździć, gdzie się chce. Za PRL były problemy z paszportami. A nawet jak się już dostało paszport, pojawiał się kłopot z wizą. Zresztą, wie pan, zawsze marzyło mi się, żeby wolność polegała nie tylko na tym, co się mówi, ale także na tym, co się robi. Myślę, że dla każdego człowieka to jest wspaniała rzecz, że może sobie wsiąść w pociąg i za kilka godzin wysiąść na przykład w Paryżu. I nie musi się nikogo pytać, czy może tam pojechać. Tak rozumiana wolność osobista człowieka była tym, do czego dążyłem przez całe życie. Poznać świat – Nie wszyscy jednak się cieszą, choćby środowisko Radia Maryja. Co by im pan powiedział? – Że na szczęście nie mają głosu decydującego. To jest tylko jakaś część polskiego Kościoła, który zresztą nigdy nie był postępową instytucją. To, że zwalczał komunizm, brało się tylko z tego, że chciał się utrzymać, mieć poparcie antykomunistycznie nastawionego społeczeństwa. Gdyby społeczeństwo lubiło władzę komunistyczną, Kościół też by lubił. Jednocześnie Wyszyński, wiedząc, że społeczeństwo jest nastawione opozycyjnie, dążył do tego, żeby jakoś z władzą się porozumieć, bo bez władzy Kościół nie mógł istnieć. Dlatego z Kościołem nie jest łatwo, bo tam zawsze kryje się kilka warstw. Natomiast jeśli chodzi o Radio Maryja, to gwarantuję panu, że ci wszyscy słuchacze, jak tylko będą mieli pieniądze, to też będą jeździli po świecie bez paszportów i wiz i będą bardzo zadowoleni. – Naprawdę pan tak sądzi? – A co pan myśli, że oni nie chcą poznać świata? – Mam pewne wątpliwości. – To pan jest naiwny. Każdy człowiek chce poznać świat. Radio Maryja nie opiera się tylko na tych starszych babciach, bo gdyby tak było, za parę lat przestałoby istnieć. Rydzyka wspiera oczywiście jakaś nacjonalistyczno-narodowa grupa polityczna, której odpowiada to, co on tam wygaduje. Ale zawsze były takie ruchy wśród ludzi. Na tym właśnie wyrosło Prawo i Sprawiedliwość Kaczyńskich, które nadmuchało ten szowinizm, podnosząc go do rangi wartościowej idei. Tak naprawdę było im przecież wszystko jedno, z kim, byle mieć popularność. Rydzyk, Lepper, Giertych – byle mieć głosy. Przez dwa lata społeczeństwo żyło w takiej strasznej demoralizacji. A wiadomo, że złe rzeczy człowiek przyswaja bardzo łatwo. Z dobrymi jest trudniej. – Wciąż chyba mamy dwie Polski – tę, która do Europy się zbliża, i tę, której w Europie nie ma. Jak załatać to pęknięcie? – Proszę pana, to poprzedniej władzy nie było w Europie, a Polska jest jedna. Władza PiS była zaściankowa i szowinistyczna, demoralizowała ludzi, a że przy okazji robiła takie czy inne gesty – to nie ma znaczenia. To, że premier i inni ministrowie chodzili do Radia Maryja, jest poniżej wszelkiej krytyki, bo w ten sposób dowartościowywali najbardziej prawicowy odłam Kościoła. – A jednocześnie środowisko na przykład „Tygodnika Powszechnego” zaliczyli do „układu”. – Bo popierali bliskie sobie ekstremum, a postępowcy z „Tygodnika Powszechnego” nie są z ich bajki. Ale, wie pan, w gruncie rzeczy Kościół zawsze był w Polsce reakcyjny. Niech pan zwróci uwagę, że przed wojną w każdą niedzielę z kościoła na placu Teatralnym wychodziły na Nowy Świat watahy pod sztandarami falangi. Jesteśmy nie tak bardzo daleko od II wojny światowej. Dobrze wiem, że wystarczy mrugnąć okiem, by skłonić człowieka do złego. – Taka jest natura człowieka? – Tak, natura człowieka jest podła, jest z gruntu zła. Człowiek jest złą bestią. Wybił wszystkich swoich konkurentów, gdy zaczął jeść mięso. I te atawizmy zostały. A cywilizacja, kultura, cóż, to jest bardzo cienka i nietrwała powłoka. Wystarczy spojrzeć, jak się zniszczyła w ciągu ostatnich dwóch lat. Niech pan spojrzy: cztery lata temu nie było możliwe to, co działo się ostatnio. Ale przyszedł Kaczyński, pobudził nacjonalizm, nienawiść do człowieka i poszło. Każdy ma swoje credo – Powiedział pan, że jesteśmy nie tak daleko od wojny.
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety









