Za chwilę setna rocznica urodzin Wojciecha Jaruzelskiego. Pierwszego prezydenta III Rzeczypospolitej.
W latach 80. przeklinałem stan wojenny i nie było takich obelg, których bym nie użył wobec jego twórcy. Ale gdy w roku 1989 Jaruzelski powierzył misję tworzenia rządu Tadeuszowi Mazowieckiemu, gdy potem lojalnie z tym rządem współpracował, gdy nad nim, współtworzonym wszak przez Solidarność, roztaczał parasol ochronny, doznałem szoku poznawczego. I szok ten stale się pogłębia, bowiem dopiero dziś dostrzegam w „sentymentalnej pannie S” również twarz pisowską… Jaruzelski tej twarzy się bał i najwyraźniej wiedział, czego się boi.
Nasza prawica rozumie z Jaruzelskiego to tylko, co ja 40 lat temu: że to „autor stanu wojennego”.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 27/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.
a.romanowski@tygodnikprzeglad.pl
Kiedyś będzie miał pomnik, jeśli Polska przetrwa, Za najmniej krwawą zmianę systemu politycznego w Polsce