Prof. Witold Orłowski, doradca ekonomiczny w Kancelarii Prezydenta RP Liczby to pokazują, jednak ożywienie ożywieniu nierówne. Teraz jest bardzo słabe i opiera się na kruchych podstawach. Dopóki przedsiębiorstwa nie zaczną inwestować, nie wiadomo, czy ożywienie się utrzyma. Nie zmienią tego świetne wyniki w eksporcie, gdy jest słaby wewnętrzny popyt inwestycyjny i zła koniunktura na świecie. Dlatego należy ostrożnie dokonywać oceny naszego ożywienia. Prof. Paweł Bożyk, ekonomista, rektor WSEI w Warszawie Nie ma żadnego ożywienia gospodarczego, są tylko krótkotrwałe zmiany koniunkturalne. Żadnej przyszłości na tym nie można budować, bo przy niskim poziomie produkcji nawet drobna transakcja handlowa może spowodować paroprocentowy wzrost notowań gospodarczych. W takim przypadku produkcja natychmiast horrendalnie rośnie, ale to pozwala tylko na wróżenie z fusów. Aby mówić o ożywieniu, trzeba by notować tendencje rozwojowe w ciągu dwóch, trzech kwartałów. Tymczasem u nas w jednym okresie rośnie, w drugim maleje, zmiany są przypadkowe. Na tej podstawie przyzwoity ekonomista nie może przewidywać, tylko zgłasza pobożne życzenia. Oczywiście, każdy chciałby wzrostu i ożywienia, ale chcieć nie znaczy móc. Prof. Jan Winiecki, ekonomista Ożywienie jest słabe. Jesteśmy w paśmie wzrostu między 2% i 3%, i prawdopodobnie takie tempo z niewielkimi wahnięciami utrzyma się w następnym roku. Zmiany są nieduże, a zaskakujące
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz