Spór między Japonią a Chinami może się przerodzić w wojnę handlowąlub nawet w konflikt zbrojny Spór między Tokio a Pekinem wybuchł gwałtownie. Antyjapońskie demonstracje odbyły się w stu miastach Chin. Tłum przed ambasadą Japonii żądał wypowiedzenia wojny. Palono japońskie flagi, niszczono samochody japońskich marek. Kilku Japończyków zostało poturbowanych. W portowym mieście Qingdao stanęły w płomieniach zakłady koncernu Panasonic oraz salon sprzedaży Toyoty. Niektóre japońskie przedsiębiorstwa w Państwie Środka zawiesiły działalność. Ambasada w Pekinie radzi Japończykom mieszkającym w Chinach, aby nie posługiwali się językiem ojczystym ani nie jeździli taksówkami w pojedynkę.Władze ChRL wysłały ku granicy wód terytorialnych Japonii 11 okrętów patrolowych. Złoża ropy i gazu To zapewne najpoważniejszy spór między dwiema azjatyckimi potęgami od 1945 r. Powodem jest pięć bezludnych skalistych wysepek na Morzu Wschodniochińskim. Te skrawki lądu Pekin i Tokio uważają za swoje. Japończycy nazywają je Senkaku, Chińczycy Diaoyu. Do morskich skał rości pretensje także Tajwan. Władze w Pekinie są zgodne, że Diaoyu należą do Tajwanu, który uważają za część ChRL. Według rządu w Tokio, Senkaku wchodzą w skład prefektury Okinawa. W pobliżu wysepek znajdują się ogromne złoża gazu ziemnego, prawdopodobnie także ropy naftowej. Niektórzy eksperci oceniają, że są większe od zasobów ropy w rejonie Zatoki Perskiej. Wody wokół Senkaku-Diaoyu obfitują w ryby. Wyspy leżą w pobliżu ważnego szlaku morskiego, łączącego Okinawę z Tajwanem. Dlatego Tokio i Pekin nie zamierzają z nich zrezygnować.Prawo międzynarodowe nie potrafi rozstrzygnąć, kto ma większe racje. Według wersji Pekinu, Diaoyu były częścią Państwa Środka już w XVI w. Dowodem jest stara mapa morska, którą podobno odkryto na targu w Nankinie.Chiny przegrały wojnę z Japonią i na mocy traktatu pokojowego z 1895 r. utraciły na jej rzecz Tajwan wraz ze spornymi wysepkami. Po klęsce Japonii w 1945 r. kontrolę nad Diaoyu przejęli Amerykanie. W 1972 r. przekazali wyspy japońskiej prefekturze Okinawa, co rozgniewało przywódców zarówno Chin, jak i Tajwanu. Według wersji Tokio, Senkaku nigdy nie należały do Chin. Japończycy odkryli je w 1884 r. i nie znaleźli na nich żadnych śladów człowieka.Kiedy w 1978 r. oba kraje zawierały układ o pokoju i przyjaźni, kwestię wysp pozostawiły nierozstrzygniętą. Chiński przywódca Deng Xiaoping oświadczył: „Nasze pokolenie nie jest wystarczająco mądre, aby znaleźć w tej materii wspólny język. Następne pokolenie okaże się mądrzejsze”. Nadzieje roztropnego polityka jednak się nie spełniły. Wokół wysp dochodziło do różnych incydentów. W 2010 r. japońskie okręty patrolowe zatrzymały w pobliżu Senkaku-Diaoyu chiński kuter rybacki z załogą. W odpowiedzi Pekin wstrzymał eksport metali ziem rzadkich do Japonii.W kwietniu 2012 r. nacjonalistyczny gubernator Tokio Shintaro Ishihara przedstawił zamiar zakupu przez władze stolicy trzech wysepek Senkaku, należących do prywatnego japońskiego biznesmena. Na wyspach tych gubernator zamierzał wybudować „instalacje, które powstrzymają wizyty chińskich intruzów”. Oficjalne stanowisko rządu Japonii jest takie, że postanowił kupić te trzy wysepki, aby zablokować plany Ishihary, stanowiące oczywistą prowokację wobec Pekinu. Premier Yoshihiko Noda uważał podobno, że jeśli zakupu dokonają władze państwowe, reakcja Chin będzie mniej gwałtowna. Prawda jest jednak bardziej złożona. W Japonii zbliżają się wybory powszechne, a premier Noda, który musiał podnieść podatki, nie jest lubiany przez obywateli. Wydaje się, że postanowił zagrać na nastrojach nacjonalistycznych, aby zdobyć popularność wśród wyborców. Pewien wpływowy parlamentarzysta i zaufany premiera Nody powiedział: „Wcześniej prowadziliśmy wobec Chin nienormalną politykę. Ale czasy, kiedy robiliśmy wszystko, czego chcą Chińczycy, już się skończyły”.W Chinach następuje obecnie zmiana przywództwa. W październiku partia komunistyczna wybierze nowego lidera – zapewne będzie nim Xi Jinping. Być może Japończycy spodziewali się, że w tym przełomowym momencie kierownictwo chińskie nie będzie zdolne do działania. Jeśli tak, to się przeliczyli.W sierpniu najpierw aktywiści chińscy, a potem japońscy na krótko lądowali na wyspach, aby zademonstrować swoje prawa. 11 września rząd w Tokio poinformował o kupnie trzech wysepek za 26 mln dol. Moment został wybrany fatalnie. 18 września to rocznica incydentu mukdeńskiego. W 1931 r. wyleciał w powietrze odcinek należącej do Japonii
Tagi:
Krzysztof Kęciek









