Polska ma największą w Europie liczbę krwawych wypadków – Tak zmasakrowane ciało widziałem po raz pierwszy – opowiadał poruszony policjant, relacjonując to, co zobaczył po zderzeniu wozu strażackiego ze skodą felicją. Uczestnicy akcji ratunkowej długo nie zapomną makabrycznego wypadku, do którego doszło na trasie Półczno-Osława Dąbrowa. Przy wyprzedzaniu skoda zjechała na lewy pas, prosto pod nadjeżdżający wóz strażacki. Zderzak ciężarówki zadziałał jak gilotyna. Bożena K., lat 42, Karolina K., lat 18, Wacław K., lat 52, Grzegorz S., lat 26. Zginęli w wypadku, do którego doszło w nocy na drodze ze Słupska do Kluk. Kierujący oplem kadetem na łuku drogi stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Nadmierna prędkość, wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu, wymuszanie pierwszeństwa, przejazdy na czerwonym świetle, brawura i bezmyślność, czyli codzienność na krajowych drogach. W Polsce w ciągu roku w wypadkach drogowych ginie ok. 6 tys. osób, a 70 tys. odnosi obrażenia. Statystyki wskazują, że jedynie 10% wypadków powodują czynniki zewnętrzne, takie jak zły stan dróg czy niesprawny samochód. Aż 90% wypadków następuje z winy kierujących. Tadeusz Wiesław Bratos, przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu, twierdzi, że tylko ze względu na upośledzenie emocjonalne ok. 24 tys. osób nigdy nie powinno usiąść za kierownicą. – 1% to psychopaci, pozostałą liczbą stanowią osoby z upośledzeniem umysłowym lub brakami mentalnymi – mówi. Diagnostyka kierowcy Nie są to dokładne dane, bowiem nikt w Polsce nie prowadzi tego typu statystyk. – W TÜV w Hanowerze uzyskaliśmy od niemieckich psychologów informację, że w wielu województwach naszego kraju od ponad 20 lat nie było ani jednego negatywnego orzeczenia lekarskiego dla osoby starającej się o prawo jazdy. Wniosek nasuwa się sam. Jeśli na 100 osób – i to potwierdza krzywa Gaussa – nie ma trzech, czterech orzeczeń negatywnych, to znaczy, że badania nie spełniają żadnej selekcyjnej roli. Przecież każdy psychiatra stwierdzi, że około 1% społeczeństwa to osobowości psychopatyczne lub socjopatyczne, więc o wzmożonej agresywności, a około 3-4% to osoby niepełnosprawne umysłowo. Skoro na 100 kandydatów na kierowców wszyscy otrzymują pozytywne orzeczenie lekarskie, cóż innego może się dziać na drogach? – pyta Bratos. Okazuje się jednak, że dane mogą być o wiele bardziej alarmujące. – Każdego roku w Polsce wydaje się około 600 tys. praw jazdy. Jeśli przez ostatnich 10 lat nie bada się sprawności psychicznej kandydatów na kierowców, po naszych drogach porusza się około 200 tys. niebezpiecznych kierowców – twierdzi przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu. Projekt zmian w systemie szkolenia i egzaminowania zawarty w ustawie o kierujących przewiduje przeprowadzenie realnych badań psychologicznych. Mogłyby w znacznym stopniu wyeliminować kierowców stanowiących potencjalne zagrożenie na drogach, a tym samym ograniczyć liczbę wypadków. Dlaczego samochód musi mieć coroczny przegląd, a forma kierowcy nie jest w żaden sposób weryfikowana? – pytają zwolennicy badań kontrolnych kierowców. W Hiszpanii od 1935 r. badania psychologiczne są obowiązkowe przy staraniu się o prawo jazdy i odnawianiu go. Prawo jazdy odnawia się co 10 lat dla osób poniżej 45. roku życia, a co pięć lat dla osób powyżej 45. roku. Zawodowe prawo jazdy musi być odnawiane co pięć lat dla osób poniżej 45. roku życia i co trzy lata powyżej tego wieku. Polska ma największą w Europie liczbę najkrwawszych wypadków. W stu kolizjach ginie średnio 12 osób, podczas gdy w Niemczech dwie, a w Hiszpanii sześć. Przodujemy także, jeśli chodzi o liczbę rannych. Szaleni kierowcy coraz bardziej dają się we znaki. Najwyżej się zabiję! Nowo otwarty tunel przy warszawskiej Wisłostradzie. Szef stołecznej drogówki złapał się za głowę, gdy na ekranie radaru zobaczył prędkość – motocyklista gnał 160 km na godzinę w tunelu, w którym obowiązuje ograniczenie do 50 km. Kilka dni później wynik motocyklisty pobił kierowca, który przemknął przez tunel z prędkością 192 km! Tym razem ofiar nie było. Najmniejszych szans nie miało natomiast małżeństwo jadące volkswagenem polo drogą krajową nr 9 z Rzeszowa na polsko-słowackie przejście graniczne w Barwinku. Zostali staranowani
Tagi:
Tomasz Sygut









