Druga pułapka OFE

Druga pułapka OFE

Dwa programy

Podstawowym rozwiązaniem w ramach zaproponowanej koncepcji PPE byłoby utworzenie ogólnopolskich programów emerytalnych. Pracodawca, wraz z reprezentacją pracowników, mógłby wybrać dwa z tych programów. Zarządzałyby nimi podmioty rynkowe, a samo świadczenie emerytalne byłoby wypłacane w formie renty dożywotniej ze zgromadzonych środków. Autorzy raportu zaproponowali, by składka do PPE była płacona przez pracownika oraz pracodawcę (każdy z nich wpłacałby np. 1% wynagrodzenia pracowniczego). Wskazali jednak, że aby nie zwiększać nadmiernie obciążeń pracodawcy, jego wpłaty do PPE mogłyby być finansowane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych (ZFŚS). W praktyce oznaczałoby to, że ciężar uczestnictwa w tych programach ponieśliby tylko pracownicy zmuszeni przekazać na ten cel część swoich wynagrodzeń, a dodatkowo tracący możliwość skorzystania ze znacznej części środków ZFŚS. Obecnie środki te powinny być przeznaczane na działalność socjalną na rzecz pracowników, w tym na pomoc dla wdów i sierot, a także na finansowanie wypoczynku dzieci, tworzenie zakładowych przedszkoli i żłobków. W zaproponowanym przez TEP rozwiązaniu znaczna część tych pieniędzy przeszłaby na rynek finansowy, wspierając towarzystwa ubezpieczeniowe, banki, graczy giełdowych, domy maklerskie oraz działających na ich rzecz tzw. ekspertów i doradców oraz think tanki. Nie dziwi zatem ogromna determinacja sektora finansowego i jego lobbingowa aktywność, by to rozwiązanie wprowadzić w życie.
Uderzające jest jednak to, że zdecydowana większość zaproszonych przez Kancelarię Prezydenta uczestników debaty (reprezentujących m.in. pracodawców, związki zawodowe, rynek finansowy, w tym giełdę) poparła ideę dalszej prywatyzacji emerytur, nie wyrażając sprzeciwu wobec planów kolejnej po OFE ekspansji sektora finansowego w celu zagarnięcia części wynagrodzeń pracowniczych. Być może dyskusja wyglądałaby inaczej, gdyby do Kancelarii Prezydenta zaproszono panelistów o różnych poglądach. W każdym razie duża przychylność, z jaką spotkały się te propozycje, może być jakimś wskaźnikiem kierunku dalszej ewolucji systemu emerytalnego w Polsce.

Amerykańskie ostrzeżenia

Wielkim ostrzeżeniem powinna być rosnąca, np. w Stanach Zjednoczonych, liczba niewypłacalnych pracowniczych programów emerytalnych. W tym kraju, mimo silnego lobbingu sektora finansowego, nie udało się stworzyć takiego jak OFE przymusowego filaru kapitałowego. Istnieją natomiast dobrowolne prywatne programy pracownicze, funkcjonujące obok obowiązkowego państwowego filaru emerytalnego (Social Security). Działają one na zasadzie zdefiniowanego świadczenia albo zdefiniowanej składki, jak tzw. program 401(k). Programy w ramach pierwszej grupy mają gwarancje utworzonej w 1974 r. państwowej agencji Pension Benefit Guaranty Corporation (PBGC), finansowanej ze składek wpłacanych przez firmy uczestniczące w tych programach. Programów jest niemal 24 tys., obejmują prawie 41 mln Amerykanów, a zgromadzone w nich środki ulokowano głównie w akcjach i obligacjach. W przypadku niewypłacalności danego programu PBGC bierze na siebie ciężar wypłaty określonej części emerytury zarówno obecnym, jak i przyszłym emerytom. Maksymalnie agencja może wypłacić ok. 13 tys. dol. rocznie osobom mającym co najmniej 30-letni staż pracy, a połowę tej kwoty osobom o stażu co najmniej 15-letnim. Łączne obciążenia agencji z tytułu wypłat emerytur są coraz wyższe. W samym tylko 2014 r. PBGC wypłaciła emerytury na kwotę 5,6 mld dol. 813 tys. osób będących uczestnikami ponad 4,6 tys. pracowniczych programów emerytalnych, które stały się niewypłacalne. Kolejne 595 tys. uczestników tych programów otrzyma od PBGC emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Alarmujące dane agencja ta przedstawiła w swoim raporcie za 2014 r., sygnalizując, że do 2025 r. sama stanie się niewypłacalna i nie będzie już mogła zapewnić żadnych emerytur uczestnikom tzw. wielozakładowych programów emerytalnych (multiemployer programs). Przyczyną tego stanu ma być prognozowana przez PBGC na nadchodzące lata kolejna fala bankructw takich programów. W wielozakładowych programach emerytalnych (w których uczestniczy ponad 10 mln osób, głównie z sektora budownictwa, transportu i górnictwa) zobowiązania wobec obecnych i przyszłych emerytów przekraczają ponaddwudziestokrotnie aktywa posiadane przez te programy. W programach jednozakładowych (single-employer programs) sytuacja jest nieco lepsza, ale też zła. By powstrzymać całkowite załamanie się tego systemu, Kongres USA w przyśpieszonym tempie uchwalił w grudniu 2014 r. precedensową ustawę zezwalającą na redukcję emerytur z pracowniczych programów emerytalnych o zdefiniowanym świadczeniu (cięcia nie dotyczyłyby jedynie emerytów, którzy już mają ponad 80 lat). W przeciwnym razie gigantyczne koszty ratowania państwowej agencji PBGC spadłyby na budżet państwa. Praktyka amerykańska pokazała, że PPE, nawet objęte systemem gwarancyjnym, nie zapewniają bezpiecznych emerytur.

Zagrożenia emerytur w programach opartych na zdefiniowanej składce, takich jak plan 401(k), są jeszcze większe niż w programach gwarantowanych przez PBGC. Tu nie ma nawet formalnych gwarancji, że uda się zyskać jakąkolwiek emeryturę. Takimi programami miałyby być PPE zaproponowane w raporcie TEP. Całe ryzyko związane z inwestowaniem na rynku finansowym spada tu na uczestnika programu. Ponosi on także różne opłaty na rzecz instytucji finansowych, przy czym część opłat ma charakter ukryty. Negatywny obraz, jaki wyłonił się z raportu PBGC na temat pracowniczych programów emerytalnych i związanego z nimi ryzyka, zniechęca Amerykanów do kierowania do nich pieniędzy. Wyjaśnia to, dlaczego koncerny finansowe z USA zaczęły zabiegać o wprowadzenie przymusu udziału wszystkich pracowników w programie 401(k). W Polsce plany rządzących w sprawie dalszej prywatyzacji systemu emerytalnego nie powinny być pomijane milczeniem w nadchodzącej kampanii prezydenckiej ani parlamentarnej.

Autorka jest profesorem ekonomii, kierownikiem Katedry Finansów Międzynarodowych SGH.

Foto: Krzysztof Żuczkowski

Strony: 1 2 3

Wydanie: 07/2015, 2015

Kategorie: Opinie

Komentarze

  1. emeryt123
    emeryt123 19 lutego, 2015, 16:01

    wladza solidaruchow patrzy jak okraść narod polski i wprowadzili przymusowe ofe , takiego złodziejstwa w Polsce ludowej nie było.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. outlook
    outlook 19 lutego, 2015, 20:18

    Szanowna Pani Profesor od dawna znana jest ze swoich lewicowych poglądów w materii wyższości państwowego nad prywatnym – oczywiście Jej prawo. Pragnę tylko przypomnieć, że ZUS też jest przymusowy i jakoś to Pani Profesor nie przeszkadza . A czy OFE było dobrym pomysłem. Takim samym dobrym jak ZUS razem ze wszystkimi przywilejami emerytalnymi, ani lepszym ani gorszym . Jedzie Pani na OFE jak na łysej kobyle, a największym dla Pani „przekrętem” jest to, że nasze zacne rządy nie mogą w sposób dowolny i w celach sobie tylko wiadomych wydawać podatków dla zmylenia przeciwnika zwanych składkami. Doskonali Pani wie, że cały system emerytalny wymyślił nijaki Bismarck w celach politycznych, a socjaliści zrobili z niego sztandar rewolucji anty bolszewickiej. Doskonale Pani zdaje sobie z tego sprawę, że obecny system emerytalny umiera i zraża śmiertelną chorobą deficytu budżetowego kolejne kraje. Rozumiem, że na krytyce OFE można zbijać kapitał finansowy jak również polityczny, ale czy wypada tak czynić profesorowi zacnej uczelni ?

    Odpowiedz na ten komentarz
    • ad
      ad 15 stycznia, 2016, 19:57

      Obecny system emerytalny umiera bo tolerujemy cwaniaków którzy z tego systemu stworzyli sobie eldorado dla swoich wygórowanych potrzeb.Nie będzie lepszego systemu od systemu solidarności społecznej ponieważ zawirowania ekonomiczne (spowodowane przez cwanych ekonomistów) zgromadzone środki na przyszłe emerytury mogą zniweczyć i przyszłych emerytów mocno rozczarować.

      Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy