Dziwna niemożność

Jako główny materiał pod hasłem „Michnik” znaleźć można w internecie obszerny esej znanego nienawistnika Jerzego Roberta Nowaka, w którym ten rejestruje skrupulatnie wszystkie zwroty polityczne Adama Michnika, pomawia go o nieskończoną ilość nielojalności, zarzuca mu oczywistą agenturalność, a wszystko to razem wyprowadza z KPP-owskich korzeni. Nawet lata spędzone przez Michnika w więzieniu przedstawione są jako okres jego pomyślności i komfortu, a jego cela więzienna w opisie Nowaka przypomina gabinet zapracowanego intelektualisty, piszącego książki i artykuły, które natychmiast są drukowane i wysyłane za granicę przez urzędników bezpieki. Odrzucając jednak hektolitry jadu, jakim jest nasycony tekst Nowaka, a także wszystkie zawarte w nim inwektywy, nie da się też nie zauważyć niezwykłej intuicji oraz odwagi i wyobraźni politycznej Adama Michnika, jaka wyłania się z tego opisu. Wyobrażał on sobie rzeczy wówczas niewyobrażalne, które się ziściły, a także rzucał propozycje z pozoru absurdalne – na przykład „wasz prezydent-nasz premier” – które zostały zrealizowane. Moment obecny jak rzadko wymaga wyobraźni i odwagi myślenia. Dlatego też z wielką uwagą, a także z nadzieją, oddałem się lekturze artykułu Adama Michnika „Modlitwa o deszcz” („Gazeta Wyborcza”, 30 lipca br.), którego tytuł jest nawiązaniem do autentycznej modlitwy o deszcz,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 32/2007

Kategorie: Felietony