Emisje na sprzedaż

Na sprzedaży prawa do emisji dwutlenku węgla polskie przedsiębiorstwa mogłyby zarobić ponad 2 mld euro Od maja ub.r. Polska przystąpiła do europejskiego rynku handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. Rynek ten, działający od początku 2005 r., objął ponad 12 tys. instalacji emitujących zanieczyszczenia do atmosfery, w tym około tysiąca z Polski. Każdemu państwu Wspólnoty przydzielono wielkość emisji, jaką może ono wprowadzić do atmosfery. Komisja Europejska zgodziła się, by polski rząd rozdysponował uprawnienia do wyemitowania w latach 2005-2007 717 mln ton CO2. Według prognoz EnergSys, Polska wyemituje w tym czasie 642 mln ton. Oznacza to, że krajowi uczestnicy handlu emisjami będą dysponować około 11-procentową nadwyżką pozwoleń. Cena tony CO2 na rynku europejskim wynosi od 22 do 28 euro. Łatwo zatem obliczyć, że polskie przedsiębiorstwa na sprzedaży tej nadwyżki mogłyby zarobić nawet 2,1 mld euro. Środki te mogłyby zostać przeznaczone na dalszą modernizację zakładów i dostosowanie ich infrastruktury do unijnych standardów w ochronie środowiska. Liderzy w redukcji zanieczyszczeń Do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych zobowiązały nas Ramowa Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu i protokół z Kioto podpisany przez Polskę w 1997 r. Nałożył on na nasz kraj obowiązek redukcji gazów cieplarnianych w latach 2008-2012 o 6% w stosunku do 1988 r. Jednak restrukturyzacja gospodarki i szybkie unowocześnianie procesów technologicznych spowodowały, że emisję szkodliwych gazów do atmosfery zmniejszyliśmy o blisko 33%, i to w czasie znacznie krótszym niż wyznaczony w podpisanym przez nas zobowiązaniu. Dzięki temu możemy sprzedać te nadwyżki krajom, którym nie udało się osiągnąć założonego poziomu redukcji gazów cieplarnianych. Pod koniec grudnia 2005 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie przyjęcia krajowego planu rozdziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla do końca 2007 r. Komisja Europejska uznała jednak, że zbyt optymistycznie określiliśmy założenia redukcji emisji gazów w przyszłości i nakazała wprowadzanie ograniczeń. Ostatecznie krajowy plan rozdziału uprawnień zmniejszył się w stosunku do pierwotnej wersji aż o 16,5%. Wraz z przyjęciem tego dokumentu zakończono w naszym kraju prace nad indywidualnymi przydziałami uprawnień do handlu emisjami. Najwięcej – 87% uprawnień – uzyskała energetyka: elektrownie, elektrociepłownie, ciepłownie, rafinerie i koksownie. Hutnictwo żelaza i stali otrzymało 5,7% uprawnień, a przemysł wapienniczy i cementowy – 5,9%. Prawo do emisji niewielkich ilości dwutlenku węgla dostały też zakłady przemysłu szklarskiego, ceramicznego, papierniczego, chemicznego i cukrownictwa. Firmy, które mają nadwyżkę pozwoleń emisyjnych, mogą je sprzedać, zwiększyć produkcję aż do wykorzystania całego limitu lub przenieść niewykorzystane do tej pory uprawnienia na ten rok, gdyż z całego limitu muszą się rozliczyć do końca 2007 r. Takie decyzje muszą być jednak podejmowane z dużą ostrożnością, kary za przekroczenie limitu wynoszą bowiem równowartość w złotych 40 euro za tonę CO2. Polityka klimatyczna jako część strategii rozwoju kraju Z punktu widzenia konwencji klimatycznej i protokołu z Kioto jesteśmy w korzystnej sytuacji w porównaniu z innymi państwami rozwiniętymi. Możemy bowiem sprzedawać nadwyżki emisji na rynku międzynarodowym, zużyć osiągniętą redukcję do szybkiego rozwoju gospodarczego kraju, uczestniczyć we wspólnych przedsięwzięciach, importując najnowsze technologie, a także eksportować polską myśl techniczną do państw rozwijających się. Jest jeszcze jeden aspekt protokołu z Kioto, który warto rozważyć. Mianowicie ubiegły rok był pierwszym, w którym obowiązywały nowe systemy wsparcia finansowego odnawialnych źródeł energii, a jednocześnie ostatnim do planowania środków wsparcia tych wszystkich przedsięwzięć w ramach funduszy strukturalnych UE w latach 2007-2013. W najbliższych latach polska energetyka stanie wobec konieczności zmierzenia się z wymogami ekologicznymi narzuconymi przez Unię. To także w dużym stopniu ograniczy emisję do atmosfery gazów cieplarnianych. Możliwości redukcji dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery są w Polsce znaczne. Jednak kluczowym warunkiem ich uruchomienia jest stworzenie trwałych i przewidywalnych zobowiązań oraz reguł działania. Częste zmiany zasad w tym zakresie wywołują postawy zachowawcze i nie skłaniają do podejmowania przedsięwzięć, których efekty są odsunięte w czasie. Dlatego niezbędne staje się zintegrowanie polityki klimatycznej ze strategią rozwoju kraju, jej uaktywnienie oraz poszerzenie zestawu instrumentów służących redukcji gazów cieplarnianych. Powinno się promować oszczędzanie energii, a także

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2007, 2007

Kategorie: Ekologia
Tagi: Marek Tomaka