W 2001 roku KGHM Polska Miedź była bliska upadku. W roku 2005 – żadnych długów i 2 miliardy złotych zysku Trzy razy w tym roku KGHM Polska Miedź zmieniał swoje prognozy finansowe. Ostatnia prognoza – 2 miliardy 78 mln zł zysku na koniec roku – jest niczym niezagrożona. Tak zapewnił prezes zarządu, Marek Szczerbiak, na konferencji prasowej, która odbyła się w Lubinie, a dziennikarze warszawscy mogli w niej uczestniczyć dzięki telebimowi. 2 mld z kawałkiem to ponad dwa razy więcej, niż przewidywano na początku roku, i o ponad 300 mln więcej, niż wyliczano jeszcze na koniec września. Zadziwiające, iż zarząd spółki nie wykorzystał tegorocznego rekordu, by podać do publicznej wiadomości, jaka była kondycja KGHM wtedy, kiedy przejmował ster rządów po wyborach parlamentarnych w 2001 r. Wówczas spółka zanotowała stratę ponad 190 mln zł. Ciążyło na niej blisko trzymiliardowe zadłużenie. Rok później zysk spółki wyniósł 255 mln zł, a starania o zmianę kredytów krótkoterminowych na długoterminowe pozwalały złapać oddech. Dzisiaj KGHM nie ma żadnego zadłużenia z tytułu kredytów. Co więcej: wszystkie inwestycje realizuje za własne pieniądze. Medialna poprawność polityczna nakazuje dziś dziennikarzom szerzenie poglądu, iż rekordowe zyski spółki są wynikiem jedynie wysokiego wzrostu cen miedzi na rynkach światowych. To oczywiście prawda, której nikt tu nie ukrywa. W tym roku średnia cena tony miedzi sięga 3,5 tys. dol., o 600 więcej niż w roku ubiegłym. Za pierwsze dziewięć miesięcy spółka „zarobiła” o 988 mln zł więcej niż w tym samym okresie roku 2004, właśnie za sprawą wyższych niż wówczas cen miedzi. Ale z tytułu słabszego dolara „straciła” 753 mln. Każdy kij, jak widać, ma dwa końce i przy ocenie KGHM zawsze warto o tym pamiętać. Ale zmieniły się też inne ceny, tym razem na niekorzyść KGHM. Drożeją stal, węgiel, koks, energia elektryczna. W planach jest budowa własnej elektrowni, przy okazji modernizacji starych elektrociepłowni. Z własnych źródeł KGHM zaspokoi 80% swoich potrzeb, a przy okazji zaoszczędzi 100 mln zł rocznie. Więcej dóbr Świetne wyniki finansowe KGHM biorą się nie tylko ze wzrostu cen miedzi na rynkach światowych, ale też z rosnącej produkcji KGHM. Najprawdopodobniej spółka przekroczy plan zakładający 552 tys. ton miedzi elektrolitycznej i zbliży się do poziomu 560 tys. ton. Rośnie też produkcja i zyski z drugiego produktu flagowego KGHM – srebra. Tegoroczna wielkość produkcji to 1344 tony, to o 180 ton więcej niż cztery lata temu. A w tym roku kilogram srebra kosztuje na rynku światowym średnio 227 dol. Nowym produktem KGHM, którego wydobycie idzie w górę, jest sól kamienna. W tym roku jej wydobycie sięgnie prawie 250 tys. ton. To poniekąd produkt odpadowy. Na pokłady soli kamiennej leżące na głębokości 1000 m natrafiono wtedy, kiedy wiercono szyb wentylacyjny między już udostępnioną szybem wschodnią częścią pola kopalni Sieroszowice a robotami w sąsiedztwie. Dzisiaj żadna kopalnia w Europie nie głębi nowych szybów, tylko Polska Miedź. W tym roku oddano do eksploatacji szyb R XI kopalni Rudna. Dzięki niemu znacznie poprawią się warunki klimatyczne na dole. Już dzisiaj, w fazie próbnego rozruchu nowej stacji wentylatorów temperatura na przodkach obniżyła się aż o 6 stopni. Otwiera to drogę do wydobycia rudy z nowych złóż „Głogów Głęboki Przemysłowy”, poniżej 1250 m. Dzięki temu życie kopalni przedłuży się o kilkanaście lat. Głęboko pod ziemią. Sytuacja w już istniejącym zagłębiu była bowiem taka, że należało wybierać: albo zmniejszyć wydobycie rudy, żeby starczyło na dłużej, albo też szukać nowych pokładów. Zdecydowano się na to drugie rozwiązanie. Uzyskano wszelkie konieczne koncesje na eksploatację złoża „Głogów Głęboki Przemysłowy”. Projekt jego zagospodarowania, wykonany na podstawie dokumentacji geologicznej, ocenia tutejsze zasoby rudy na ok. 240 mln ton, a to jedna czwarta tych zasobów, którymi dziś dysponuje KGHM. To złoże wystarczy do 2050 r. Niejako przy okazji przygotowawczych robót chodnikowych z Głogowa Głębokiego wydobyto już pierwszy
Tagi:
Jerzy Łaniewski









