Gapiszon – żywa skamielina

Gapiszon – żywa skamielina

Jesteśmy izolowaną łosiową wyspą, z której przedstawiciele tego gatunku ruszają na zachód Europy

Piotra Dombrowskiego poznałem prawie dekadę temu na spotkaniu w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ówczesny dyrektor parku Roman Skąpski zaprosił kilka osób do rozmowy o łosiach i kontrowersyjnych planach wznowienia odstrzału zwierząt tego gatunku. Skąpski wykazał się dość wyjątkową postawą. W końcu bycie dyrektorem parku oznacza zależność od ministra środowiska, a to właśnie minister miał plany zniesienia moratorium dla łosi. Ówczesny dyrektor stanął jednak murem za łosiem. Wtedy, w siedzibie parku narodowego w Osowcu-Twierdzy, zastanawialiśmy się wspólnie, co zrobić, żeby powstrzymać amatorów polowań. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że biebrzańskie łosie, które są unikatowe pod względem genetycznym, gdyż tworzą odrębną populację, nie będą bezpieczne. Mają bowiem w zwyczaju wychodzić poza granice parku narodowego, gdzie z pewnością znaleźliby się chętni na ich zastrzelenie.

Wtedy udało nam się zablokować plany myśliwych.

Tymczasem w świecie ludzi nic nie ginie, więc pomysły zabijania łosi wracają. Co kilka lat mamy powtórkę z rozrywki. Pojawia się następny minister, nierzadko powiązany ze środowiskiem łowiecko-leśnym, i znów słyszymy, że łosi jest podobno „na potęgę”, że jest ich „za dużo”. Oskarża się te zwierzęta o wzrost liczby wypadków na drogach, nie łącząc tego zjawiska ze znacznie większą niż kilkanaście lat temu liczbą samochodów i brawurą kierowców.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 41/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.

Fragmenty książki Pawła Średzińskiego Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej… Paśny Buriat, Kielce 2023

Fot. Shutterstock

 

Wydanie: 2023, 41/2023

Kategorie: Zwierzęta

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy