Dlaczego wśród zwierząt to samce zachwycają wyglądem? Samica pawia indyjskiego nie grzeszy urodą: szarobura, od spodu jakby wyblakła. Mogłaby też być smuklejsza. I ta dziwaczna fryzurka z kilku nastroszonych piórek na czubku głowy! Co innego samiec – w połyskującej szacie z niebieskich, turkusowych i zielonych piór robi piorunujące wrażenie od pierwszego wejrzenia. A to jeszcze nic! Niech no tylko zauważy on interesującą samicę, a nad jego głową natychmiast rozpościera się wspaniały wachlarz piór. Nazywany mylnie ogonem, jest w rzeczywistości trenem zbudowanym z wydłużonych piór rosnących nad właściwym ogonem, niezbyt zresztą imponującym. Pióra trenu pawia to prawdziwy cud natury. Każde może mieć sporo ponad metr długości, a na tren składa się ich nawet 150. Oprócz rozmiaru ich najbardziej charakterystycznym znakiem rozpoznawczym są oka, wzory z turkusowych, żółtych i czarnych pierścieni. Aby zrobić jeszcze większe wrażenie na wybrance, paw potrafi wprawić swoje piękne pióra w delikatne wibracje, dzięki którym kolory trenu opalizują i mienią się w oczach. Prawdziwa magia. W bardzo podobny sposób czarują swoje wybranki samce wielu gatunków, i to nie tylko ptaków, jak wspaniałych bażantów i cudowronek, ale wszystkich kręgowców oraz wielu bezkręgowców. Popatrzmy na popularne rybki akwariowe, gupiki, bojowniki czy proporczykowce, na kolorowe żabki, np. z gatunku Hyperolius ocellatus z Afryki Zachodniej. (…) W całej przyrodzie z reguły to samiec jest kolorowy, rzuca się w oczy, zachwyca wyglądem, krótko mówiąc, jest dużo bardziej imponujący niż samica, zazwyczaj mniejsza, odziana w bardziej stonowane kolory, pozbawiona widocznych ozdób. Takie różnice w wyglądzie samców i samic fachowo nazywają się dymorfizmem płciowym. Biolodzy od dawna studiują jego naturę. Odpowiedź na pytanie, dlaczego samce są piękniejsze od samic, wcale nie jest bowiem taka oczywista, i wciąż sporo tu zagadek i znaków zapytania. Badając fenomen „pięknych piórek” u samców, naukowcy zauważyli pewną prawidłowość. Otóż im większy dymorfizm płciowy w danym gatunku oraz im bardziej kolorowy i piękny jest samiec, tym większe prawdopodobieństwo, że gatunek ten jest poligamiczny, czyli samce nie tworzą pary z jedną samicą. (…) Kochanek bez robali Poligamiści raczej nie narzekają na nudę, a już na pewno nie w czasie godów. Nieustanne zaloty, prezentowanie swoich walorów, zaglądanie sobie w oczy – a nuż wyczyta się w nich zaproszenie do seksu? Różnica między samcami a samicami u większości poligamicznych gatunków jest jednak zasadnicza. Zazwyczaj to samiec zalicza jedną partnerkę po drugiej. Ledwo odsapnie po kopulacji, a już jest gotowy do kolejnej. I ma w tym interes, bo odwieczne prawo natury pcha go do przekazywania genów jak największej liczbie potomstwa. W zupełnie innej sytuacji jest samica. Składa jaja lub zachodzi w ciążę i wydaje na świat potomstwo – czasami jednego potomka, czasami kilkanaścioro, ale liczba dzieci jest zawsze determinowana możliwością zapewnienia im opieki. Zasoby komórek jajowych oraz sił witalnych do wydania na świat potomstwa są u samic ograniczone. Dlatego muszą bardzo starannie wybrać ojca swoich dzieci i do nich podczas zalotów należy decyzja, czy do seksu dojdzie, czy też konkurent obejdzie się smakiem (i zapachem). A każda samica ma wyśrubowane wymagania. Samiec, który przekaże geny jej dzieciom, musi być zdrowy, silny i pełen energii. I to właśnie każdy zalotnik musi jej w czasie konkurów przekazać – w miłosnym języku powiedzieć wybrance: „Spójrz, gdzie znajdziesz lepszego ojca dla swoich dzieci?”. Ten miłosny język może być rykiem, stękaniem, mruczeniem, wyciem, śpiewem, bzyczeniem, brzęczeniem, ale też swoistą mową ciała, tańcem lub prezentowaniem absurdalnie wielkich ozdób – jak u pawia, jelenia, cudowronek czy niektórych ryb oraz owadów. Karol Darwin odkrył, że z ewolucyjnego punktu widzenia samcom nie zawsze chodzi o własne przetrwanie, ale również o zwiększenie szansy na przekazanie genów i zyskanie maksymalnie wielu okazji do zapłodnienia. Jako przykład podawał właśnie pawia, świetnie już wówczas znanego w Europie. Przecież pawi ogon z punktu widzenia sztuki przetrwania to istne kuriozum! Ogromne, ciągnące się przez większość czasu po ziemi pióra niemal uniemożliwiają ucieczkę przed drapieżnikiem, a więc pozornie są sprzeczne z podstawowym prawem ewolucji, w myśl którego przetrwają tylko najlepiej dostosowani do środowiska. W przypadku pawia z pewnością nie chodzi zatem wyłącznie
Tagi:
Afryka Zachodnia, bażanty, biologia, cudowronki, dymorfizm płciowy, dzika przyroda, ewolucja, fauna Afryki, fauna Azji, fauna Europy, Hyperolius ocellatus, Indie, jelenie, Karol Darwin, nauki przyrodnicze, owady, pawie, pawie indyjskie, przyroda, przyrodoznawstwo, ptaki, Rebis, Sekrety życia seksualnego zwierząt, ssaki, teoria ewolucji, zwierzęta, życie seksualne zwierząt