Zapylanie czas zacząć

Zapylanie czas zacząć

W zapylaniu bierze udział wiele gatunków. Chrząszcze, osy, motyle, a także muchy Niebieski miód i bielmo na oczach Wiele społecznych gatunków pszczół produkuje pewną ilość miodu, ale tylko pszczoły miodne wytwarzają go tyle, że możemy podbierać owoce ich ciężkiej pracy. A robota to nielicha – aby zrobić kilogram miodu, pszczoły muszą odwiedzić kilka milionów kwiatów. Proste rozwiązania bywają kuszące, a w zderzeniu z nowoczesnym światem mogą dziać się bardzo dziwne rzeczy. Kilka lat temu pszczelarze w północno-wschodniej Francji przeżyli prawdziwy szok, kiedy zajrzeli do uli i stwierdzili, że miód na plastrach nie był wcale złotawy, lecz niebieski lub zielony! Pszczelarzy aż zatkało, bo chociaż miód smakował doskonale, nie dało się go sprzedać. Dziesiątki dotkniętych tą katastrofą hodowców uważały, że miarka się przebrała, bo już wcześniej było sporo problemów z chorobami pszczół i niską produkcją miodu. Pszczelarze rozpoczęli więc mozolną pracę detektywistyczną. Najpierw zauważyli, że pszczoły przylatują do uli z trudną do identyfikacji kolorową zawartością swoich koszyczków pyłkowych. W końcu wyśledzono źródło kłopotów. Okazała się nim instalacja biogazu kilka kilometrów dalej. Jej właściciele przechowywali na wolnym powietrzu odpady pochodzące z fabryki czekolady produkującej drażetki M&M’s, orzeszki w polewie czekoladowej o intensywnych kolorach. Może pszczółki myślały, że odkryły niezwykle duże i bogate w nektar kwiaty? Tak czy inaczej, odpady te były stabilnym i łatwo dostępnym źródłem cukru. Nie było więc po co wysilać się i latać z jednego kwiatu jabłoni na drugi. (…) Przykład ten pokazuje również, dlaczego tak sceptycznie odnoszę się do pomagania owadom zapylającym przez wystawianie w ogrodzie wody z cukrem, skórek bananów lub innych pokarmów. Takie rzeczy mogą odciągać owady od pracy, którą mają do wykonania jako zapylacze, a jednocześnie stawać się wylęgarniami chorób, ponieważ w jednym miejscu i czasie znajduje się jednocześnie zdecydowanie za wiele osobników. Poza tym woda z cukrem to jedynie podróbka prawdziwego pożywienia – nektaru i pyłku – które produkują kwiaty. Lepiej więc zasadzić albo zasiać w ogrodzie miododajne kwiaty. I nigdy nie dawać owadom miodu – może on zawierać uśpione bakterie, które mogą przenieść się na pszczoły miodne i wywołać u nich choroby. W ten sposób rozprzestrzeniać się mogą zgnilec złośliwy i zgnilec europejski, a są to choroby równie paskudne jak ich nazwy. W zapylaniu oprócz pszczół bierze udział także wiele innych gatunków. Chrząszcze, osy, motyle – a także muchy. Zwłaszcza w chłodnych rejonach, na wyższych szerokościach geograficznych i w górach muchy odgrywają niezwykle ważną rolę. Jeśli wybierzesz się w góry w okolicach Finse (stacja kolejowa między Oslo a Bergen na wysokości 1222 m n.p.m.) i zaczniesz obserwować, kto latem ląduje na dzikich kwiatach, zauważysz, że ponad 8 na 10 zapylaczy to muchy. Mimo braku tej zalety, którą mają kosmate, rozkoszne jak misie panda trzmiele, te pracowite owady to jedne z najważniejszych zapylaczy, jakie istnieją. Muchy ważne są również w rejonach o klimacie umiarkowanym, zwłaszcza bzygi. Łatwo je rozpoznać, bo chociaż przebierają się za osy, przywdziewając ubranka w żółte i ciemne paski, potrafią to, czego osy muszą im zazdrościć: umieją zastygnąć w powietrzu jak jakiś skurczony koliber. Bzygi wykorzystują tę umiejętność, kiedy spijają nektar z kwiatów, jednak ta technika freeze może również stanowić element pewnego rodzaju muszego pojedynku tanecznego, w którym samiec wykonujący najlepsze moves rządzi i może parzyć się z panią muchą. Każdej wiosny przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii przylatuje co najmniej pół miliarda bzygów. Bo nie tylko ptaki migrują, robią to również owady. Najbardziej znane z tego są motyle i ważki, jednak obserwacje z użyciem radaru pokazują, że sezonowo migrują również miliardy bzygów. Wieść o tej zalewającej Wielką Brytanię hordzie to dobra wiadomość. Bardzo dobra. Dorosłe bzygi nie tylko przynoszą ze sobą ciekawe pyłki z bardzo odległych miejsc, ale również świadczą ważne krajowe usługi transportowe. Młode osobniki, larwy bzygów, to żarłoczne drapieżniki, które każdego lata wykańczają od 3 do 10 bln mszyc, przyczyniając się w ten sposób do ochrony plonów. Z tego względu bzygi wykorzystuje się również jako naturalny pestycyd, alternatywę dla opryskiwania trującymi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 31/2022

Kategorie: Zwierzęta