Gasną lampy w solariach
Rządy kolejnych państw w trosce o zdrowie obywateli zakazują sztucznego opalania Jeszcze 40-50 lat temu biała skóra była w Brazylii w cenie. Na Leblonie czy Copacabanie, słynnych plażach Rio, można było spotkać kreolki, które starannie chroniły parasolkami swe jasne buzie. W tamtych czasach lampy kwarcowe nie miały w Brazylii wzięcia. To się zmieniło. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza powstały niezliczone solaria, które stały się jednym z lepiej funkcjonujących biznesów, mimo że tylko połowa ze 190 mln mieszkańców Brazylii jest europejskiego pochodzenia i ma względnie jasną cerę. Nie masz czasu lub ochoty jechać do solarium lub SPA? Jedna z licznych firm tej branży dostarczy ci zestaw do opalania na adres domowy. Za opłatę stanowiącą równowartość pół euro za godzinę. Największy ruch w brazylijskich solariach zaczyna się przed każdym karnawałem. Dziewczyny – te, które tańczą w komparsach na sambodromie, i te z publiczności – zapisują się na łóżka pod lampami i prysznice z promieni ultrafioletowych już na całe tygodnie naprzód. To ostatnia chwila, żeby poprawić karnację albo wyrównać jaśniejsze ślady po bikini. I oto nagle kończy się epoka solariów. Niedawno zapadł wyrok na 5 tys. oficjalnie zarejestrowanych w kraju zakładów. Brazylijski rząd poważnie wziął pod uwagę wyniki badań własnych lekarzy, naukowców ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zalecających unikanie solariów, wreszcie ostrzeżenia Międzynarodowego Centrum Badań Raka (CIRC), które już od dawna alarmuje, że korzystanie z solariów jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż opalanie się na słońcu. Stwierdzono ponad wszelką wątpliwość, że sztuczne opalanie się zwiększa o 75% prawdopodobieństwo zachorowania na najbardziej agresywnego raka skóry u osób do 35. roku życia, to jest na melanomę, czyli czerniaka. Leczenie tego nowotworu jest w Brazylii bezpłatne i obowiązkowe. Rząd dysponuje więc w miarę dokładnymi statystykami. Przed 11 laty, w 1998 r., wykryto 3 tys. przypadków tej choroby, w 2008 r. już 7 tys., czyli o ponad 130% więcej, mimo że ludność kraju zwiększyła się w tym czasie tylko o 20%. – To najlepsza wiadomość od lat – tak decyzję o zamknięciu solariów skomentowała Sonia Cernea, koordynatorka Brazylijskiego Towarzystwa Dermatologii. – Dermatolodzy – dodała – zawsze byli przeciwko wykorzystywaniu solariów do celów estetycznych. W zeszłym roku kampania organizowana przez to towarzystwo przyciągnęła 40 tys. osób, prawie dwa razy więcej niż w 2007 r. Bezpłatnym badaniom w namiotach lekarskich ustawionych na plażach całej Brazylii poddało się jednego dnia 27 tys. osób. U 10% zdiagnozowano jakiś typ nowotworu skóry. U 3 tys. badanych występował stosunkowo łagodny rak podstawnokomórkowy, ale u 354 osób wykryto najbardziej zabójczą odmianę raka skóry – czerniaka. 65% z nich przyznało, że albo korzystali z solariów, albo też opalali się na plażach bez zabezpieczenia w postaci odpowiedniego kremu z filtrem. Objawy melanomy pojawiały się zwykle po kilku latach. Potwierdziło się przy tych badaniach, że dla Brazylijczyków o ciemnej skórze, głównie pochodzenia afrykańskiego, promieniowanie UV, naturalne i sztuczne, jest mniej groźne, chociaż i oni nie są zupełnie uodpornieni na jego szkodliwe działanie. Teraz w Brazylii pozostaną nieliczne solaria, z których można będzie korzystać w celach leczniczych. „Na receptę” i pod ścisłym nadzorem medycznym. Podobną decyzję jak rząd brazylijski ma podjąć Australia, w której na 22 mln mieszkańców co roku diagnozuje się 9,5 tys. przypadków raka skóry, a u 1,1 tys. pacjentów choroba kończy się śmiercią. Ostrzeżenia ze strony Australijskiej Agencji ds. Ochrony przed Radiacją i Bezpieczeństwa Nuklearnego brzmią najbardziej dramatycznie. „Jeden w życiu seans naświetlania w solarium zwiększa ryzyko zachorowania na melanomę o 22%”, brzmi ogłoszony w tych dniach raport agencji. Nad restrykcjami w sprawie ich funkcjonowania zastanawia się wiele innych państw. W USA najpoważniej do sprawy podeszły władze stanowe Kalifornii, które postanowiły ograniczyć korzystanie z solariów i podjęły decyzję, że mogą z nich korzystać tylko dorośli. W Europie raport Komisji Europejskiej z 2006 r. w sprawie szkodliwych skutków biologicznych korzystania z solariów zaniepokoił Ministerstwa Zdrowia w wielu krajach. Wówczas jednak KE nie zdecydowała się jeszcze na ostrzeżenie, że opalanie się za pomocą sztucznych promieni ultrafioletowych może prowadzić do raka skóry. Teraz jednak biznes









